- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 grudnia 2019, 10:10
Jako postanowienie na nowy rok, obrałam sobie wzmożona pielęgnacje skory twarzy.
Mam prawie 37 lat, raczej sucha skore i niestety coraz bardziej widoczne zmarszczki.
Jakie kosmetyki polecacie? Jakie zabiegi wykonujecie samodzielnie w domu? Peelingi, maseczki, ampułki (?)
Marki kosmetyków miłe widziane :)
Z góry dziękuje
16 grudnia 2019, 10:49
ja odkąd zaczęłam używać foreo to tak naprawdę widzę duża poprawę stanu mojej skory twarzy
16 grudnia 2019, 11:02
ja bardzo polecam tonik z kwasem migdałowym Dr Norel- stacjonarnie dostępny w Douglasie. Taki mój hit ostatni. Poza tym polecam zapoznać się z różnymi serum The Ordinary- super ceny, kwasy do użytku domowego, różne właściwości :)
16 grudnia 2019, 11:21
kup sobie urządzenie do peelingu kawitacyjnego- koszt pewnie jednego zabiegu u kosmetyczki. I juz wspomnianą szczoteczke soniczną do mycia twarzy.
16 grudnia 2019, 11:35
Regularnie robię sobie w domu mikrodermabrazję i peeling kawitacyjny. Na codzień używam szczoteczki sonicznej DermoFuture w duecie z żelem do mycia twarzy.
Kremy to głównie takie z kwasem hialuronowym, Q10, retinolem. Nawilżające, przeciwzmarszczkowe. Ostatnio polubiłam te z Lidla (marka Cien). Pod makijaż stosuję filtr SPF50 (nawet zimą). Piję też kolagen rybi z wit. C w proszku z firmy NobleHealth (moja wersja ma jeszcze cynk w składzie). Jem siemię lniane, dbam o zdrowe tłuszcze w diecie, łykam tabletki drożdżowe - moim zdaniem to też ma wpływ na stan skóry, więc dlatego o tym wspominam. Co do maseczek, używam ich gdzieś dwa razy w tygodniu. Najczęściej głęboko nawilżające, odżywcze, poprawiające koloryt cery albo wygładzające/napinające (oczyszczające i przecuwtrądzikowe mi niepotrzebne).
No i staram się pić dużo wody, wysypiać się w miarę możliwości.
EDIT: Przypomniał mi się jeszcze genialny żel z aloesu od Holika Holika. Używam go chyba do wszystkiego ;)
Edytowany przez Ves91 16 grudnia 2019, 11:38
16 grudnia 2019, 11:44
mam cerę wogóle nie problematyczna, od czasu do czasu pojawi sie pryszcz i to tyle, no i pare przebarwien. Stosuje peeling z sola himalajska (nie jakis specjalny, tylko normana sol, która mam w kuchni), bardzo fajnie wygładza i matowi, mam mgielke nawilżająca, krem nawilzajacy, krem pod oczy z masłem shea, maseczki i to tyle co robię z twarza. Myslalam o kwasach, bo teraz kazda to robi, ale w moim przypadku to chyba nie potrzebne a moze nawet mi pogorszy cere, uzależni. Nie pije, nie pale, spie te 8h, zmywam zawsze, bardzo dokladnie makijaz i daje krem na noc. Zawsze.
Edytowany przez 16 grudnia 2019, 11:45
16 grudnia 2019, 12:01
mam cerę wogóle nie problematyczna, od czasu do czasu pojawi sie pryszcz i to tyle, no i pare przebarwien. Stosuje peeling z sola himalajska (nie jakis specjalny, tylko normana sol, która mam w kuchni), bardzo fajnie wygładza i matowi, mam mgielke nawilżająca, krem nawilzajacy, krem pod oczy z masłem shea, maseczki i to tyle co robię z twarza. Myslalam o kwasach, bo teraz kazda to robi, ale w moim przypadku to chyba nie potrzebne a moze nawet mi pogorszy cere, uzależni. Nie pije, nie pale, spie te 8h, zmywam zawsze, bardzo dokladnie makijaz i daje krem na noc. Zawsze.
Ja też nigdy nie robiłam kwasów. Ot, dla mnie to po prostu kolejny zbędny zabieg kosmetyczny na topie... Jak znudzą się kwasy, to przyjdzie pora na co innego ;) Wystarczy mi przemyślana pielęgnacja w zaciszu domowym.
16 grudnia 2019, 12:20
Przepraszam, ale akurat dziś kolega wysłał mem na pewnej grupie
gdzie ta sprawiedliwość 😂
16 grudnia 2019, 12:26
jedyne w co wierzę, że pomaga to witamina A i E w połączeniu z mezoterapią igłową, w innym przypadku żadne składniki nie wchłoną się, ponieważ skóra nie przepuszcza żadnych składników oferowanych w kosmetykach (podstawowa wiedza z biologii). Kremy nawilżające + masaże działają fajnie na twarz ale kremy tylko z zewnątrz działają, natomiast masaż twarzy wzmacnia mięśnie więc delikatnie ujędrnia. Poza tym robię peelingi ale tylko ze względów estetycznych, bo wkurzająca jest schodząca skóra przy nosie... Kwasy to niepotrzebne niszczenie warstwy ochronnej skóry.