Temat: Co na wzmocnienie włosów?

Zawsze miałam dość cienkie, raczej rzadkie włosy ale ostatnio zauwałyłam że zaczynają mi się robić jakby zakola. Włosy na na skroniach są bardzo rzadkie i ogólnie mam wrażenie że linia włosów się cofa.

Ostatnio kupiłąm Skrzyowitę ale później, przeszukująć opinię o tym produkcie przeczytałam że kompletnie nie działa. Natomiast podobno Biotebal przynosi dość dobre efekty. Ktoś próbował? Co polecacie?

Jeśli mieszkać w Szkocji to możesz poszukać różne produkty "Serum z Oliwek" albo podobne suplementy jak Skrzypovita firm np. Oxford Vitality , Doppelherz Aktiv.

Firma angielska GlaxoSmithKline ma polską firmę Polfa'e S.A.

Banfi możesz kupić na amazon.co.uk. za jakies 13 funtow. Znajdziesz tam też np Placenta placo ktora tez ma rzesze fanow I kosztuje koło 6 funtów. Stosowanie zależy od rodzaju wcierki. Zazwyczaj co 2-3 dni 5-6 ml przynosi dobre efekty, łącznie z Banfi która na etykiecie ma inny sposób stosowania. Niektóre polskie firmy robią przesyłki zagraniczne ale to może drogo wychodzic

Po banfi i Jantarze miałam wysyp już po miesiącu stosowania, a używałam co drugi dzień zamiennie włącznie z masażem glowy. Polecam. Chyba też przyspieszylo wzrost baby hair które już miałam bo zrobiła mi się taka cienka grzyweczka ;)

Stosuje biotebal przez 3 miesiące brałem codziennie,nie pominęłam żadnej tabletki teraz mam miesiąc przerwy i znowu wracam. Włosy rosną jak szalone,nie wypadają i ogólnie ich wygląd się poprawił. Dużo moich koleżanek również bierze biotebal i te same efekty ale trzeba po pierwsze nie oczekiwać efektów po miesiącu a po drugie brać regularnie a nie wtedy kiedy się przypomni :) Kiedyś stosowakam oleje również polecam ale u mnie działały tak że włosy nie wykazały ale nie zauważyłem żeby jakoś było ich więcej:) 

Pasek wagi

kozieradke wcieraj 

Jeżeli tylko możesz to udaj się do trychologa. Jeżeli natomiast nie masz czasu lub nie stać Cię na wizytę to warto przyjrzeć się swoim nawykom. Warto pić co najmniej 2 litry wody, ale trzeba też nauczyć się ja pić. Należy pić małymi łykami i powoli. Najlepiej odmierzać ilość wypitej wody, od 6 do 9 szklanek dziennie. Pomóc też mogą rożnego rodzaju ziółka i tabletki ziołowe. Mało kto sobie zdaje sprawę, ale dobry wpływ na włosy ma chmiel. W większych marketach można kupić wodę nachmieloną. Warto rozważyć picie piwa bezalkoholowe, które ogólnie jest dość zdrowe i ma wiele składników odżywczych.

Nie produkuj się, spamerko, i tak zaraz wylecisz stąd z hukiem.

U mnie zdecydowanie najlepiej poszlo na jantarze. Co prawda pierwszy iesiac efekty byly malo widoczne, ale jak po tym miesiacu zaczely mi wyskakiwac baby hairs to klekajcie narody.

Rozumiem, że masz problem. Nie jestem specjalistką, ale mogę podzielić się swoimi doświadczeniami. Po ciąży i karmieniu włosy wypadały mi garściami. Było to ponad 40 lat temu i nie było takiej masy różnych preparatów, a konkretnie, u nas prawie nic nie było. Starsza fryzjerka poradziła mi wtedy cztery zupełnie naturalne sposoby - pomogło i do teraz czasem stosuję z dobrym skutkiem. Oto one:

1. Efekt był od razu - po tygodniu już miałam "szczoteczkę" odrastających włosków. Trzeba cebulę zetrzeć na tarce do ziemniaków i miąższ wraz z sokiem wcierać w skórę głowy, głowę owinąć ręcznikiem i po kilku godzinach umyć szamponem. Jednak jest haczyk - suche włosy są w porządku, ale po zamoczeniu, np. w deszczu rozsiewałam wokół siebie zapach świeżej cebuli.

2. Efekty były, ale po pewnym czasie. Pomógł sok z czarnej rzepy wcierany w skórę głowy i też zmyty po kilku godzinach. Trochę z początku szczypało, ale nie byłam uczulona i wyszło dobrze. Trzeba jednak uważać i jak mocno szczypie, zmyć.

3. Zupełnie bez ryzyka i skutków ubocznych (u mnie), ale trzeba systematyczności. Wciera się w skórę głowy lekko podgrzany olej rycynowy z apteki  Na to czepek foliowy (jest tłuste) i ręcznik. Po co najmniej godzinie (można trzymać dłużej) zmywamy szamponem.

4. Maseczka na wzmocnienie włosów. Olejek rycynowy mieszamy z żółtkiem (rewelacyjnie działa jajeczko przepiórcze - całe, ale może też być zwykłe żółtko). Dodajemy kilka kropli soku z cytryny i mieszamy. Taki majonez wcieramy w skórę głowy, zawijamy i trzymamy tak długo, jak się da. Ważne jest, żeby tę miksturę spłukiwać lekko ciepła wodą, bo od gorącej żółtko się zetnie i wtedy jest tragedia - przypomnijcie sobie mycie patelni po jajecznicy robionej bez tłuszczu - brrr.  

Podzieliłam się. Może ktoś powie, że to nienowoczesne metody, ale mi bardzo pomogły. Kto nie wierzy, niech wypróbuje :)))

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.