Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2011.

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2011

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.

Pasek wagi
Witam serdecznie, wigilijnie i pozdrawiam najserdeczniej:))
 U nas plus 8 stopni, ciepło, zielono:




No i dzisiejsze 2 km wigilijne:
 2  / 5425  /  5000



Wesołych Świąt..:))


Pasek wagi
o rany!!!!
a ja nie mam czapeczki mikołajowej!!!!
Pasek wagi
CZEŚĆ wszystkim!

Teraz spadam na poszukiwania śniegu. Czy go znajdę czy nie zdjęcie w czapie na pewno się dziś pojawi.
Bajeczko - wyglądasz Bajecznie

Uciekam!
Całuję :*
bezczapeczkowo, ale też świątecznie :
drugi dzień świąt, rower, choinka na Placu Zamkowym i ja




13,72  /  4833,5  /  5000
Pasek wagi
Ależ GIGANTYCZNA choinka!

U mnie, przy 10 st. C, śniegu mogłabym szukać chyba na Śnieżniku :D

Ale bezśnieżne, mikołajkowe (cała moja dzisiejsza jazda w tej czapce, ludzie ubawieni zerkali za mną, a ja radośnie się pociłam:)
Dynamiczna fotka podczas jazdy:



A tu zbiórka:

- piątkowe, przedwigilijne, dziadowskie i błotniste: 19,10 km;
- wczorajsze, niedzielne, pierwszodniowoświąteczne, zakończone wiosennym deszczem: 32,98 km;
- dzisiejsze, cudnie wiosenne: 51,71 km.

RAZEM:  103,79  /  6 506,76  /  5 000

Teraz, jak to mój brat powiedział, pozostaje cisnąć do 7 000
Dupka, toż Ty już 6500 km machnęłaś!! Wielkie gratulacje!! A czapunię cudna masz!! Oczy masz koloru gorzkiej czekolady, Dupko...;))Ja tez byłam z uśmiechem pozdrawiana w Wigilię ( gdy jeździłam w czapce po parku), taka jest moc mikołajowej czapy... Jolu, piękna ta choineczka..;)) No i Ty przy niej taka malusia...;))
Pasek wagi
70,60  /  6 577,36  /  5 000

Ależ dziś CUDNIE!!!








Dzięki Bajeczko!
Nieskromnie przyznam, że dumna jestem z siebie nieziemsko :)
Oby tak dalej...
70 kilometrów w grudniu ????????


ta pogoda to jest jakas dziwna
Pasek wagi
Szalona iście.
Drugi dzień z rzędu 10 st C.
 
Próbowałam się dziś wybrać na poszukiwania śniegu, ale po pokonaniu ok. 400 m różnicy wzniesień znalazłam się w chmurach i okrutnym wietrze. Temperatura dość nagle spadła o kilka stopni. Zrezygnowałam. Zdrowie i nerwy ma się jedne. Postanowiłam skierować się w stronę wiosny i dalsza część wycieczki odbyła się w większości w Słońcu. Miodzio!!
Co za fotki!! Dupko, narobiłaś mi apetytu na wycieczkę...jeśli jutro nie będzie wiatru, to i ja...::)) Fotki cudne, a ta z cieniem, jest bardzo mi bliska;))))))))))))))))
 Gratuluję, Dupko!! Za informację o bezsennym z Seattle dziękuję!!!
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.