Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2011.

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2011

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.

Pasek wagi
Wrócilam z maratoniku dzisiaj: było , jak zwykle było super, wygralam w mojej kategorii, rzecz jasna.
Dystans 107 km przejechałam w 4.17, ze średnia prawie 25/ godz, moja rywalke przegonilam 0 11 minut. Rowerek mam fajoski ale troche za ciężki (15kg), na podjazdach daje w kośc jak cholera, pod koniec dystansu miałam potęzny skurcz łydki, musiałam cisnąć środkiem stopy , wtedy lydka odpoczywa. Coraz bardziej widzę moje braki i w treningu i w ogóle w jeżdżeniu, ale ucze sie , uczę, teraz żałuję , że tak późno zaczęłam moja przygode z rowerem ( 10 lat udzielałam sie w wychowywaniu wnucząt, bylam z nimi prawie codziennie, a może to jednak nie byl stracony czas)
Teraz ide do wnucząt chwalić sie medalem , dyplomem i pucharkiem
Gratuluję, Rabarbarku!!

ja dziś 48 km, codziennie wydłużam dystans..:) Cudna rowerowa pogoda:))
 48  /  3431  /  4000
Pasek wagi
53/1077/1300
Miał być spacer, ale w ostatniej chwili zdecydowaliśmy się jednak na przejażdżkę. Odległość szacunkowa,a le chyba bliska rzeczywistej. Tempo żółwie, mnóstwo postojów, ale czas spędzony bardzo, bardzo przyjemnie.

18  /  1092  /  2000


kejtul, lepiej się bierz za te pedały :P

> Wrócilam z maratoniku dzisiaj: było , jak zwykle
> było super, wygralam w mojej kategorii, rzecz
> jasna.Dystans 107 km przejechałam w 4.17, ze
> średnia prawie 25/ godz, moja rywalke przegonilam
> 0 11 minut. Rowerek mam fajoski ale troche za
> ciężki (15kg), na podjazdach daje w kośc jak
> cholera, pod koniec dystansu miałam potęzny skurcz
> łydki, musiałam cisnąć środkiem stopy , wtedy
> lydka odpoczywa. Coraz bardziej widzę moje braki i
> w treningu i w ogóle w jeżdżeniu, ale ucze sie ,
> uczę, teraz żałuję , że tak późno zaczęłam moja
> przygode z rowerem ( 10 lat udzielałam sie w
> wychowywaniu wnucząt, bylam z nimi prawie
> codziennie, a może to jednak nie byl stracony
> czas) Teraz ide do wnucząt chwalić sie medalem ,
> dyplomem i pucharkiem

GRATULACJE RABBARBARKU-!!!!!!-WNUKI BĘDA DUMNE Z TAKIEJ BABCI.

Pasek wagi

U mnie dziś dzionek wędkarski-zawody(niestety zero ryb)

Pasek wagi
ta Baja znowu mi ucieka!
juz mialam ciuchutka nadzieję, że będzie jeździc tylko po trzydzieski kilka kilosków....

niedzielne tylko 39,08 km  /  3209,3  /  5000
Pasek wagi

Wiem wiem Diamnezjo, że miały być PTASZKI, ale taki śliczny błąd wyszedł, że nie mogłam się powstrzymać by nie skomentować

 

Dzięki Tienna! Ja tam wciąż czekam na Twoją 50-tkę! Dajesz!!

 

Wielkie gratulacje dla Maweave ze bardzo ładny dystans i, rzecz jasna, dla Rabarbarrrka za kolejny puchar!!!

 

Ja muszę chyba przełożyć cotygodniowe ważenie na inny dzień, bo jutro znów po nażarciu gościnnym waga mnie zaskoczy niekoniecznie mile :)

> Wielkie gratulacje dla Maweave ze bardzo ładny
> dystans
Nie ma się czym chwalić... twój 3 razy dłuższy ;) I moja prędkość średnia to jakieś 17km/h.

A ze mną jeszcze pod górkę ścigał się na oko 70letni pan... Zgadnijcie kto wymiękł w połowie. ehh


Powitała!

Maweave - to bez znaczenia, że mój 3x dłuższy. Pamiętam marzec czy początek kwietnia. Przejechałam właśnie coś w okolicach Twojego dystansu wczorajszego ze średnią też 17-18 km/h. Pękałam z dumy i chciałam krzyczeć światu jaką mistrzynią jestem :) Wlazłam na forum, chwalę się, myślę, że wszystkim szczeny opadną. A po kilku godzinach Cholerah zamieszcza wpis o swoich (powiedzmy) 90 km i niedosycie, na drugi dzień wrzuca jakieś 120 czy 130 km  Trochę to ostudziło mą radość, ale pozytywnie. Dlatego też tak lubię jeździć z Wami Dziewczyny - prawdopodobnie gdyby nie Cholerah to by mi przez myśl nawet nie przeszło, bo walczyć o 150 km. A tak to po cichu marzę teraz o 200-tce. Bo wiem, że można  Tak jak i swego czasu z Di i Bajeczką się ścigałyśmy i to była fest motywacja do porannej przejażdżki przed pracą. A potem przyszła Rabarbarrr i klops - przepadło podium 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.