Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2011.

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2011

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.

Pasek wagi

ZASADY (takie same jak w zeszłym roku)

Nie zakładamy jakiegoś wspólnego celu. Nie ścigamy się.

Tylko walczymy same ze sobą, ze swoim ciałem, lenistwem, obolałym tyłkiem, siniakami poupadkowymi. Walczymy o przekroczenie swoich własnych rekordów. Sprawdzamy granice własnej wydolności, sprawności, wytrzymałości.

 

I chwalimy się! Przechwalamy bezwstydnie! Pokazujemy osiągnięcia!

Wskazany, acz nie wymagany, jest paseczek osiągnięć z tego miejsca  ( http://www.tickerfactory.com/ezticker/ticker_designer.php ). Przy czym każda zakłada sobie swój własny rekord do pobicia, pożądaną maxymalną liczbę przejechanych kilometrów.

Zachęcam do zamieszczania zdjęć z rowerowania.

 

Ilość przejechanych kilometrów spisujemy z licznika. Jeśli nie mamy licznika, a mamy konto na gmailu czy you tube, to wystarczy je zintegrować z maps.google.pl i wybrać narzędzie distance measurement tool do zliczania odległości. Podobne narzędzia pomiaru trasy są na do.celu, na zumi. Można, ostatecznie wziąć atlas, plan miasta i linijkę i używając arytmetyki... brrrr

 

Pedałujemy codziennie - każda w miarę możliwości.

Pedałujemy regularnie - przynajmniej 3 razy w tygodniu.

Pedałujemy - uwzględniając normalne przeszkody: rodzinne łikendy i grile, wczasy, wyjazdy, itepe.

A raz na jakiś czas, może co 2 tygodnie, zrobię podsumowanie - kto i ile km przejechał i ile razem km przejechałyśmy.

 

Zalecana forma podawania przejechanego dystansu: 

 44  /  440  /  1500

(km przejechane w czasie ostatniej jazdy, km przejechane od początku roku, docelowa ilość kilometrów; dane prosze oddzielać: dwie spacje + ukośnik + dwie spacje, ułatwi mi to zliczanie do tabelki)

Pasek wagi

Jazda na prawdziwych rowerach to jednak jest CZAD !!!

Zapach ziemi. Kiełkująca trawa, zielona mgiełka na drzewach. Wiatr we włosach. Żaby i słowiki, kumkające i kląskające. Wiatr prosto w paszczę. Kałuże. Współrowerzyści. Dzwonki. Deszcz. Utrzymanie równowagi. Burza. Trąbiące samochody. Pyliste upały. Maliny na poboczach. Zapach spadłych jabłek. Szeleszczące liście. Październikowe mgły.

Rower terenowy wymaga uwagi. A na rowerach stacjonarnych dziewczyny oglądają seriale i tołkszoły, czytają ksiązki, sprawdzają prace uczniów, używają laptopów......... fuj...

 

Pasek wagi

A poza tym zapraszam do rozmów okołorowerowych.

O szprychach. Dzwonkach. Licznikach.

O wygodnych siodełkach. Kaskach. Rękawiczkach.

O odblaskach do jazdy wieczornej, o lampkach.

O wyższości konieczności wożenia pompki nad pompowaniem kół na stacjach benzynowych.

O, być może, wspólnych wyprawach. O ulubionych trasach.

O jeździe interwałowej. O technikach wspinania się na wzgórza.

O ścieżkach rowerowych.

O wynalazkach rowerowych: gps-ach w goglach, podkówkowych zabezpieczeniach antyzłodziejskich, lampkach ładowanych ruchem rowerzysty...

Pasek wagi

......

W zeszłym roku przejechałyśmy razem trzydzieści jeden tysięcy kilometrów i jeszcze 714.

To jest link do zeszłorocznego podsumowania, post nr 2061. 

W tym roku już niektóre jeżdżą.

 

Zapraszam wszystkie dwadzieścia siedem zeszłorocznych rowerzystek.

Zapraszam wszystkich chętnych, którzy kochają jazdę na rowerze w terenie i ten rowerowy wiatr we wlosach

Pasek wagi

ja bym chętnie dołączyła ale dla mnie to jeszcze za wcześnie...

mam nadzieję, że za 2-3tygodnie znajdzie się jeszcze miejsce

póki co, będę dopingować (no i muszę kupić licznik)  

Ja się dołączam! Co prawda jeszcze nie jeżdżę, bo muszę kupić małemu fotelik najpierw, ale wyczekuję tego jeżdżenia jak zbawienia.

Raz już jeździłam w tym roku u rodziców po lesie i zdecydowanie rozbudziło to mój apetyt na rower. Kocham to!

A w tym roku jeszcze będę miała małego towarzysza ze sobą :)
Ochhh, tak długo nie jeździłam (oprócz tego jednego razu).... Przez całą ciążę byłam uziemiona, a potem jeszcze przez rok ze względu na małego poruszałam się wszędzie samochodem. Ale już się nie mogę doczekać! A tak rozbudziłyście moją ochotę na rower, ze fotelik kupuję od ręki! Jak tylko przyjdzie i temperatury będą znośne dla małego (a uważam, że juz teraz są), to biorę się za pedałowanie!
ja i moj niebieski rumak sie przylaczamy:) jeszcze w tym roku go nie dosiadlam, ale mysle, ze w najblizszych dniach to sie zmieni, bo jest coraz cieplej. juz sie nie moge doczekac.   ROWERKI STACJONARNE -PRECZ!
ja bym się chętnie przyłączyła jeśli można..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.