Temat: Jeździcie do pracy/szkoly rowerem ?

Wiem, że jak na razie pogoda raczej temu nie sprzyja ale chodzi mi ogólnie, czy zdarza Wam się ? jeździcie regularnie ? Jeśli nie to czemu ? Ja się przymierzam do tego, ponieważ do mojej szkoły prowadzą ścieżki rowerowe prawie przez całą trasę. Niestety byłabym jedyną osobą, która dojeżdza tym środkiem transportu na całą szkołę, więc trochę mi głupio, ale korci strasznie. 

ja mam za daleko do pracy zeby jezdzic rowerem, poza tym musialabym brac ciuchy na zmiane, brac prysznic w pracy (niby jest ale ciepla woda zdarza sie rzadko...) 

jak pracowalam fizycznie to jezdzilam, bo raz ze mialam rowerem 10-15 minut do pracy, a dwa ze sie nie musialam przebierac, bo i tak popylalam w firmowej polowce, spodniach roboczych i adidasach. W szpilkach i spodniczce jakos mniej wygodnie ;) 

Pasek wagi

Nie jeżdżę, raz ze mam daleko, do pracy 15 km, dwa ze bym się spociła... Do szkoły i pracy jakiejś fizycznej to ok, ale JA nie wyobrażam sobie żeby jakąś urzędniczka, lekarka czy inna kobieta na "wyższym" stanowisku (mam na myśli wszystkie te zawody, gdzie powinno się wyglądać elegancko) przyjezdzala na rowerze :(

ps. Specjalnie napisałam wyższym w cudzysłowie, żeby było wiadomo że chodzi mi o pracę gdzie trzeba wyglądać elegancko, a nie że urzędniczka to "pani", a np. kasjerka w Tesco to ktoś gorszy! To tak, żeby mi tu nikt się nie czepiał :p

Pasek wagi

Ogolnie gdzie sie da, to jezdze rowerem :) Do jednej pracy zasuwalam po  8km dziennie pod gorke i potem z gorki.  Zima nie byla sroga, wiec zastoj rowerowy tylko w dni sniegowe byl, nie jestem az taka fanka nieodsniezonej nawierzchni. 

W ogole dziwne, ze w dzisiejszych czasach tylko Ty do szkoly rowerem dojezdzasz, choc jest ta sciezka rowerowa. Ja mijam podstawowke (1-6) i tam zawsze pelno rowerow jest przy bramie do szkoly :)

kiedyś jeżdziłam na studia i do pracy rowerem - taniej, świetne ścieżki rowerowe nad Wawelem, zdecydowanie szybciej.

Niestety teraz mieszkam w mieście nie sprzyjającym rowerzystom , a po ulicach boję się jeździć

A co do spoceniia się-tylko jeśli trzeba było przyśpieszyć bo zaspałam .... Cały rok z wyjątkiem dni "śliskich" 

Z rana nie ubierałam się grubo tylko jakaś kaszkietówka rękawiczki wiatrówka (temperatury do -5 ), i tak byłam mniej spocona niż po jeździe autobusem w lecie (rzadko działająca klima) lub w zimie (gorąco, w kurtce, ludzie nachuchali ....) :)

Szczerze polecam :)

Jeżdżę. Nie teraz oczywiście, ale od wiosny do wczesnej jesieni i tez nie codziennie. Mam do pracy około 8km, droga czy rowerem czy autobusami zajmuje mi tyle samo czasu. Jeżdżę w ciuchach rowerowych, kiecke i rajstopy mam w plecaku, buty trzymam w pracy. 

aha... i ja się nie pocę, nie wiem czego trzeba bo nawet nie upału, żebym w te pół godziny odczuła jakąś "nieświeżość", zresztą przed 7 rano upału nie ma, a po południu mi to zwisa ;)

Jeśli tylko pogoda pozwala (tzn. nie pada deszcz i nie jest ślisko) po mieście jeżdżę wyłącznie na rowerze. Również do pracy, nawet na konferencje, kiedy muszę być w kostiumie. Plecak z laptopem na plecy, torebka do koszyka, jak trzeba to i w obcasach daję radę pedałować. I zwykle bardzo się cieszę, jak wyprzedzam te wszystkie auta w korku. Zwykle rowerem jest szybciej niż samochodem czy MPK. Nie zawsze mam dogodne połączenie komunikacyjne (czasem muszę się kilka razy przesiadać), samochód stoi w korkach, a potem nie ma gdzie zaparkować, a rowerem wszędzie dojadę i wszędzie go zapnę. 

Nie rozumiem osoby, która nie wyobraża sobie, żeby kobieta, której praca wymaga eleganckiego ubioru ("na wyższym stanowisku"), mogłaby przyjeżdżać do pracy na rowerze. Niby dlaczego? Jestem tłumaczem konferencyjnym i parę razy mi się zdarzyło, że nie tylko ja, ale partner/partnerka kabinowa też przyjeżdżała na rowerze na konferencję - a w tym zawodzie obowiązuje bardzo sztywny dress code (garnitur/kostium w neutralnym kolorze), mimo, że nie jest to "wyższe stanowisko". Raz pani z agencji była rozczarowana, ale nie naszym wyglądem (wyglądaliśmy jak wszyscy uczestnicy konferencji), tylko liczyła, że któreś z nas ją podrzuci autem do dworca. Może dla niektórych dziwnie wyglądaliśmy na rowerach, jak razem jechaliśmy, kolega w garniturze i pod krawatem, ja w kostiumie, ale dla nas to nie był problem.

Rower jest normalnym środkiem transportu, jeśli do samochodu nie przebieram się za Roberta Kubicę, to na rower też nie muszę przebierać się za Rafała Majkę.

Jeżdżę latem :) ale sama "ścieżka rowerowa", a w kolejności jej nagły zanik na skrzyżowaniu często grozi tym, że nie wrócę do domu w jednym kawałku :) Mimo tego - nie poddaję się napisał(a):</p

:>" title= napisał(a):

:>" class="emoticon" data-code= napisał(a):

:>">

Pasek wagi

Mieszkam w Belgii, a tutaj jezdzenie gdzie sie da rowerem to standard. Dlatego do pracy (4km), na zakupy (nie spozywka) oraz do miasta zawsze biore rower :). 

Pracuje jako manager w korpo i ubieram sie dosyc oficjalnie. Jezeli biore do pracy marynarke, to zwykle wioze ja w torbie rowerowej. Tak samo w przypadku sukienek (zwlaszcza tych obcislych lub przed kolano) - szybko przebieram sie w pracy i wio do biura.

Ja swojego czasu jeździłam regularnie do pracy rowerem. Akurat mi to pasowało. Jednakże obecnie została i siłka.

jeżdżenie rowerem do pracy to fajny pomysł ale ja mam niestety za daleko, nie dam rady przejechać codziennie z jednego końca miasta na drugi, ale jak ktoś nie ma takiej dużej odległości do pokonania to czemu nie?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.