- Dołączył: 2009-02-24
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 4078
8 stycznia 2014, 06:56
Czy ktoś jeździ na rowerze ze swoim pupilem ? czy psy zazwyczaj się słuchają i jak reagują na inne zwierzaki ? czy może lepiej wybrać tereny gdzie zadko ktoś chodzi z innymi pieskami na początek ?
na jakie dystanse zabierać psa ? ( mój dopiero zaczyna przygodę z bieganiem i ze sportami roznego rodzaju jeszcze jest młody )
Troche się obawiam ze pies mnie sciagnie z roweru i spadne :P może to smieszne ale nie chce się połamać czy zedrzeć gęby :p
dzięki za odpowiedzi
- Dołączył: 2012-05-07
- Miasto: Władysławowo
- Liczba postów: 1488
8 stycznia 2014, 07:47
trzeba go po prostu nauczyć biegania przy rowerze, jeśli jest młody to szybko załapie o co chodzi :) a dystans wiadomo, krótki i powoli wydłużać
Ja jeżdżę nie raz, jest to dla mnie dobre rozwiązanie, ponieważ mój pies potrzebuje dużo ruchu. ( biegnie na smyczy przy rowerze)
Edytowany przez ewelinakow 8 stycznia 2014, 07:50
- Dołączył: 2010-10-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4405
8 stycznia 2014, 07:47
kiedyś słyszałam, że nie wolno robic takich rzeczy, bo można psu tylko zaszkodzic. pies nie powie Ci, że jest zmęczony, ma zadyszkę, nie daje rady, tylko będzie MUSIAŁ biec dalej. nie odchudzaj psa, tylko siebie :)
- Dołączył: 2006-02-25
- Miasto: Polkowice
- Liczba postów: 454
8 stycznia 2014, 07:49
Twoje obawy są słuszne hehe :P, ja mojego co prawda nie trzymam na smyczy ale on strasznie podbiega mi pod koło i muszę gwałtownie hamować oczywiście on zawsze wychodzi bez szwanku gorzej ze mną ;) ale może Twój piesek nie ma takich upodobań, weź go na jakąś krótką przejażdżkę i zobaczysz jak się zachowuje, jak jest młody to możliwe że pobiegnie za innym ale spokojnie powinien wrócić
- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3755
8 stycznia 2014, 09:04
Heh, wszystko zależy od tego jak wychowałaś psa. Dobrze wychowany slucha się pana, wie, że ma nie reagować na inne zwierzęta i ludzi, szczególnie na rowerze. Ja czasem jeżdżę z psem mojej mamy, ale ona tak go rozpuściła, że jeżdżenie z nim to takie balansowanie na krawędzi ;]
A co do dystansu - od rasy. Ja jak już to biegam lub jeżdżę z posokowcem, takiego psa łatwo nie zmęczysz.
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
8 stycznia 2014, 09:37
Pamiętam jak kiedyś wzięłam mojego psa na wieś i wpadłam na pomysł jeżdżenia z nim po lesie, znaczy ja na rowerze, a on obok mnie. Miał wtedy około 2 lat. O ludzie, co to się działo :D Za wszelką cenę chciał złapać przednią oponę, wybiegał kawałek przede i gryzł xD Ujechałam może 100m i musiałam wrócić, bo a) pewnie lata moment zrzuciłby mnie z roweru b) był tak zapamiętały w złapaniu opony, że poprzecierał sobie fafulce. I cały czas tak ma, że jak widzi rower i kogoś z rodziny na nim to chce gryźć oponę, tak więc u mojego gamonia ten pomysł się nie sprawdził
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
8 stycznia 2014, 10:01
tak jak mowia dziewczyny - zalezy jaka rasa:) ja czesto widuje panow na rowerze z psami, to grzeczne sa niesamowicie.
Ale np. mojego to w zyciu bym nie wziela. Mam 6 letniego amstaffa i ogolnie jest do rany przyloz, ale jak wychodzi na dwor to diabel w niego wstepuje - nie ze agresja tylo ciagnie jakby w zyciu na dworze nie byl... kazde wyjscie z nim to silownia ;) jakbym go na rower wziela, to by mnie przegonil w sina dal ;)
- Dołączył: 2010-05-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11775
8 stycznia 2014, 10:10
Jakie kolwiek wymuszone formy ruchu mozna a wręcz powinno się wprowadzac u psa powyżej 1 roku zycia kiedy kosciec jest juz w miare ukształtowany,pies przeswietlony w kierunku HD,ED. Do tego czasu tylko luzne spacery i ruch nie wymuszony.
- Dołączył: 2010-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 18652
8 stycznia 2014, 10:42
Ja z moją ONką jeździłam na rowerze b. dużo. Teraz jest starsza i dłuższy spacer to już dla niej niezła zadyszka. Jak była w sile wieku to zapierniczała aż się kurzyło. Zaczynałyśmy od 2-3km a kończyłyśmy na 20-30km :). Bardzo to lubiła, jak brałam rower i jej to aż się trzęsła z radości.
Jak się zna swojego psa to się widzi kiedy on ma dość, albo potrzebuje odpoczynku :). W lesie robiłysmy przystanek nad stawkiem, pluskała się jak dzieciak i do domu wracałyśmy.
Wiadomo, na początku musiałyśmy się zgrać, raz wciągnęła mnie na płot sąsiada bo zobaczyła koleżankę, ale później wiedziała po ułożeniu kierownicy gdzie skręcamy, nawet prędzej niż ja. Są też takie fajne stabilizatory, które nie pozwalają by pies wkręcił się w szprychy, właził pod koło itp :)
- Dołączył: 2013-01-29
- Miasto: Trzebnica
- Liczba postów: 180
8 stycznia 2014, 10:44
przede wszystkim musisz mieć odpowiednie miejsce do takiego wypoczynku. znam przypadek gdzie pies, mimo że biegał z właścicielem wiele lat, spłoszył się i ściągnął właściciela z rowerem pod samochód ( byli na chodniku).