6 maja 2013, 12:38
Hej. Czy jest tutaj ktoś, kto oprócz jazdy w terenie (szosa, las) trenuje także na trenażerze?
Wpadłam na pomysł, by wymieniać się osiągnięciami. Ilość kilometrów, prędkość, czas, spalone kalorie?
:)
Przedstawiam mój trenażer:
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
13 maja 2013, 08:23
Mój trenażer już dawno leży złożony pod łóżkiem, a jak jest niepogoda to przesiadam się z szosy na górala. Zaś czegoś takiego jak brak pogody na górala przy obecnych temperaturach nie zauważyłem :)
@passionforfitness też robiłem zimę w pokoju :)
14 maja 2013, 19:42
Mój także wylądował już w piwnicy, aktualnie jeżdżę głownie po szosie i trochę żałuję, że nie posiadam szosówki, bo naprawdę mi się to podoba.
A jeździłaś na oponie z bieżnikiem, czy gładkiej? Ja nie kupowałam specjalnej opony do trenażerów, wzięłam po prostu gładziutką i nie buczało tak :)
A propos wiatraka. Owszem korzystałam z niego. Zrobiłam sobie obieg powietrza w pokoju. Polegało to na tym, że puszczałam wiatr na ścianę pod pewnym kontem i po odbiciu się od niej powietrze trafiało do mnie. Było to o tyle dobre, że strumień powietrza nie był punktowy, co mi akurat pasowało.
W zimę trenażer miałam w pustym pokoju, który aktualnie mebluję i nie mam zielonego pojęcia gdzie się z nim zmieszczę w przyszłym roku.
A ile tak mniej więcej jeździłaś na trenażerze dziennie? Słyszałam, że powinno się max 60 minut, bo jest to dość jednostajny wysiłek.
14 maja 2013, 21:24
@misthunt3r Na góralu po lesie w deszczowe dni największa frajda :) Zawsze to trochę błotka i śliskich korzeni. Tylko w takich warunkach człowiek nauczy się techniki.
@Pauuloch U mnie to trudno określić. Raz wychodzi 30min, raz 1h30min. Raz czy dwa zrobiłam 2h i myślałam, że zabiję sie z nudów, bo praca w tlenie emocjonująca nie jest, a to w zimę się robi. Dlatego, żeby się nie nudzisz nie robiłam treningów dłuższych niż 1h30min. To, że nie powinno się robić dłuższych niż 60minut to nieprawda. Zawodowcy nieraz męczą się i po 2 godziny, więc jak dla mnie to mit.
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
15 maja 2013, 07:21
Jeździłem na gładkiej oponie, tej samej co po szosie :P Faktem jest, że zajechałem ją do drutów. Zazwyczaj jeździłem godzinę, raz szarpnąłem się na 1,5h, ale to masakra. Nuda, mimo filmu, a poza tym mimo otwartego okna na mrozie i tak się grzałem jak piec.
Na trenażerze starałem się jeździć 3-4 razy w tyg, do tego codzienne dojazdy do pracy rowerem (15-16km w jedną stronę), ale godzina moim tempem dawała jakieś 28-30km, więc tak naprawdę tyle co jest dosłownie minimalnym treningiem jaki robię jak już jest pogoda.
- Dołączył: 2014-12-25
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 4
25 grudnia 2014, 13:55
Witam!
Po ponad rocznej przerwie wznawiam temat trenażera. Kto chętny na porównanie wyników? Sprawdzenie się, porównanie utraconych kilogramów?