- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
20 marca 2012, 22:14
Zgodnie z obietnicą
OTWIERAM NOWY
SEZON ROWEROWY
2012
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie
Edytowany przez jolajola1 26 marca 2012, 11:58
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 1092
1 września 2012, 01:33
31. 08
2012 trasa1 do Nogi: 12,53 km; trasa 2
zdobycie Klonówki po raz drugi, trudna górska trasa -17, 51
razem:
30,04 km
30 /461,8/1000
Dziś zaatakowałam Klonówkę od
drugiej strony, to wtedy trafie na no zagubione miejsce w szlaku. Ja po raz drugi a syn pierwszy. Okazało się że
od tej strony bardzo trudny wjazd, najpierw asfaltówką . Podjazd stromy, przerzutki
na 1/1 ale jechałam, następnie szlak przechodził w drogę leśną i tu po naprawdę
długim męczącym wjeździe przeszliśmy ten stromy kawałek prowadząc rowery, potem
było ok. Widoki cudne. Jedziemy dalej a droga cały czas pnie się i pnie a tu
droga trawiasta jak to w lesie, trudna. Wjechać wjechałam , ale sapałam
okrutnie. Potem już grzbietem góry pojechaliśmy
dalej do Kamienia Diabelskiego ,
gdzie zgubiłam szlak. Następnie wąską ścieżyną dotarliśmy do punktu widokowego
na Klonówce, tu drugi popas jagodziankami , zjadłam pół. Z stąd już tylko z
górki na pazurki zjeżdżaliśmy w dół i w dół do Masłowa, by tam znowu asfaltem
zjechać w dół i w dół bo górka Masłowska ciągnie się i ciągnie. Miałam na
liczniku 48, 9 km/h , dla mnie szybko, na pewno dało się więcej ale była już
szarówka, zresztą ja nie lubię takiej ekstremalnej jazdy. Patrząc
na wjazd na Klonówkę jednak to podejście od strony Lubrzanki było sporo
cięższe, niż to które pokonywałam poprzednio od strony Masłowa.
grzbietem Pasmem Masłowskim, w oddali szczyt Klonówka
widok z Klonówki min. na zalew Cydzenie, Mąchocice, Masłów Wolę Kopcocową
widok z drugiej strony z Klonówki na Pasmo Klonowskie
Dupko co za kilometry :):):) a trasa cudna. Ja mam nereczkę bo wożę też sakwę jedną z bluzami dwiema, wodą dla 2 osób, jagodzianki jako przysłowiową "marchewkę" na syna, mapy. Tak to u mnie jest, jak jadę z mężem to on ma sakwę. Jednak nie jestem z tych co na żywioł pojedzie, może dlatego że nie ma mnie kto z trasy zdjęć w razie czego jak Twój małżonek- ratownik z opresji
Jolu - fajnie że uczestniczyłaś i pokazałaś Rowerową Masę Krytyczną:)
Edytowany przez kasperito 1 września 2012, 01:34
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
1 września 2012, 18:22
cześć,
Wiatrówki:))
Dodaję dzisiejszy rower popołudniowy z dożynkami w tle...
43 / 3303 / 4000 - Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
1 września 2012, 19:21
uffff, jeszcze mnie nie przegoniła
ta Bajka jedna
31,02 / 3324,9 / 5000
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
1 września 2012, 19:25
Jola, Jola... przecież wiesz, że ja zaraz przestanę jeździć na długo ( 5-19 .09)... prorokuję, że wyprzedzisz mnie o 500 km;)) Twoja pozycja jest niezagrożona;)) Przynajmniej przeze mnie:))
- Dołączył: 2010-10-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1415
1 września 2012, 19:55
36 / 417 /1000Zawsze jak jadę, to mam ochotę jakieś zdjęcie zrobić, coby tutaj wam coś pokazać... ale na nic urokliwego nigdy się nie napotykam, ładnych widoków też jakoś niezbyt.
Nic ciekawego, ale wrzucę zdjęcie z dzisiejszej przejażdżki po Warszawie:
Edytowany przez maweave 1 września 2012, 21:12
- Dołączył: 2010-01-15
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 5607
1 września 2012, 22:38
Baja ale masz koleżankę
Ciekawe ile kilometrów w tym roku zrobiła
Może więcej od naszej Dupki?
- Dołączył: 2010-10-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1415
2 września 2012, 01:01
jolajola1 napisał(a):
maweave Ty jeżdzisz po stolycy ?
Niestety tak! :(
Wolę dużo bardziej w okolicach zalewu zegrzyńskiego, ale to tylko jak na działce jestem...a tak to zmuszona jestem do Warszawy.
Ale odkryłam już trochę znośnych ścieżek na których nie trzeba się dużo razy zatrzymywać, między innymi właśnie kółeczko zaczynające się na gdańskim, przez siekierkowski i czerniakowską, potem wzdłuż Wisły i wstrętną Gwiaździstą do domu.
Zresztą w Warszawie straszne chamy jeżdżą po tych ścieżkach, już drugi dzień z rzędu ktoś na mnie wrzeszczy(warczy, wtf?)
, chyba chcąc mnie wystraszyć... Patrzę z pogardą i jadę dalej, ale nie ogarniam takiego zachowania kompletnie. Jeszcze kiedyś mnie serio wystraszą i do Wisły wjadę
Edytowany przez maweave 2 września 2012, 01:06