- Dołączył: 2010-02-26
- Miasto: Strzelin
- Liczba postów: 1269
21 maja 2010, 21:28
Dobre jest powiedzenie,że najtrudniejszy pierwszy krok:)Moje kije jak już do mnie przyjechały-stały w szafie 2 tygodnie(jak nie lepiej),zanim odważyłam się je wyciągnąć.I ruszyłam w drogę,oglądając wcześniej w necie wszelkie możliwe instrukcje.Kilka minut zajęło mi złapanie właściwego rytmu.Potem się zaczęło.Leciałam z kijami na przód aż miło.Zwykły spacer w porównaniu do spaceru z kijami to pikuś:)Kije przy prawidłowym marszu......jest po prostu fantastycznie:)Maszeruje się bosko.Szłam i szłam,że końca nie było.Doszłam do miasta,gdzie jak znajoma mnie zobaczyła-fajka jej z ust dosłownie z wrażenia wypadła.Tak się czaiłam,ale już za pierwszym razem odkryłam przyjemność spacerowania nie tylko na odludziu,ale i ulicami miasta.W drugim marszu-mam zamiar zdobyć wiele więcej i pójść dużo dalej.A jak Wy pamiętacie swój pierwszy samodzielny marsz???
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Żywiec
- Liczba postów: 2
16 listopada 2011, 10:02
Ja tez mam juz pierwszy spacerek za soba, bylo fajnie. Dzisiaj planujemy z kolezanka powtorke z rozrywki;)