- Dołączył: 2010-02-26
- Miasto: Strzelin
- Liczba postów: 1269
21 maja 2010, 21:28
Dobre jest powiedzenie,że najtrudniejszy pierwszy krok:)Moje kije jak już do mnie przyjechały-stały w szafie 2 tygodnie(jak nie lepiej),zanim odważyłam się je wyciągnąć.I ruszyłam w drogę,oglądając wcześniej w necie wszelkie możliwe instrukcje.Kilka minut zajęło mi złapanie właściwego rytmu.Potem się zaczęło.Leciałam z kijami na przód aż miło.Zwykły spacer w porównaniu do spaceru z kijami to pikuś:)Kije przy prawidłowym marszu......jest po prostu fantastycznie:)Maszeruje się bosko.Szłam i szłam,że końca nie było.Doszłam do miasta,gdzie jak znajoma mnie zobaczyła-fajka jej z ust dosłownie z wrażenia wypadła.Tak się czaiłam,ale już za pierwszym razem odkryłam przyjemność spacerowania nie tylko na odludziu,ale i ulicami miasta.W drugim marszu-mam zamiar zdobyć wiele więcej i pójść dużo dalej.A jak Wy pamiętacie swój pierwszy samodzielny marsz???
- Dołączył: 2009-11-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 294
31 sierpnia 2010, 10:17
Było bardzo przyjemnie. Akurat tak się złożyło,że nikt mi nie mógł towarzyszyć więc maszerowałam sobie sama. Niestety miałam nieodpowiednie buty i doznałam lekkiej kontuzji. Niemniej musiałam na jakiś czas zrezygnować z ruchu:( Wydaje mi się,że właśnie przez te pierwsze miesiące bardzo ważne jest odpowiednie obuwie. Dobrze by chroniło nie tylko kostkę ale też palce i pięty( takie są np buty Meindl, można je znaleźć na siulagrande.pl)
- Dołączył: 2010-04-09
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 300
31 sierpnia 2010, 20:03
próbowałem tego sportu, ale jakoś nie przypadł mi do gustu :/ nie wiem, może nieodpowiednio się do tego zabrałem. Właściwie nie przygotowywałem się w żaden sposób, nie znałem żadnych technik, czy tym podobnych. Może dlatego. Ale dla mnie to też trochę nudne po prostu :/
- Dołączył: 2011-02-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 171
4 kwietnia 2011, 08:15
Dobrze, że keksja tutaj zauważyła sprawę odpowiedniego obuwia - nie ma nic gorszego jak ubrać niedopasowane, niewygodne buty i nie mieć później przez to żadnej przyjemności ze sportu :( O kontuzję wtedy nie trudno, a ja również sama na swoim przykładzie się o tym przekonałam - co prawda u mnie skończyło się na mocnych obtarciach i bąblach ale jednak - nie mogłam przez to normalnie chodzic przez kilka dni. Cieszę się w związku z tym, że produkowane są buty różne i do różnych dyscyplin sportowych - do nordic walkingu również :)
- Dołączył: 2011-04-11
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 20
12 kwietnia 2011, 20:10
Ja uprawiam nordic od tygodnia.Z kijami byłąm 3 razy po 1h i powiem wam nieźle sie zmęczyłam,napociłam i czułam wszystkie mięśnie!!!!Ale to dobrze ;) Dzis dotarły porzadne buty,bo bez nich cieżko się maszeruje...
- Dołączył: 2011-05-29
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 82
5 czerwca 2011, 17:52
Mam zamiar kupić sobie kije. Chciałam się Was spytać czy trzeba zastosować jakąś specjalną technikę marszu ( takie jak są przedstawione np. na youtubie) czy po prostu można maszerować tak jak się chodzi na codzień. Ktoś mi powiedział że jak nie jak chodzi się z kijami w odpowiedni sposób to nie będzie z tego żadnych efektów.
- Dołączył: 2008-03-24
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 105
25 czerwca 2011, 18:56
Ja uważam, że odpowiednia technika to podstawa. Bo chodzić tak sobie to można bez kijków. A w końcu po coś one są. Mnie na początku szkolił znajomy żeby miała odpowiednią technikę, a w następnym tygodniu idę na lekcję z profesjonalnym instruktorem, żeby chodzić poprawnie i żeby ewentualnie wyłapał błędy które robię.
A ogólnie to jestem bardzo zadowolona z chodzenia z kijkami, naprawdę czuję się po nich świetnie. Jutro jak pogoda dopisze to jedziemy ze znajomymi na profesjonalnie przygotowaną trasę do NW do Barlinka.
7 października 2011, 09:34
mi się spodobało od początku - szkoda tylko, że w wśród znajomych nie znalazłam drugiego amatora - jedyny towarzysz to pies ;p
- Dołączył: 2010-01-08
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 2553
10 października 2011, 06:53
to może założymy jakieś forum
...rywalizacja lepiej motywuje
- Dołączył: 2011-11-08
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 37
8 listopada 2011, 09:19
Ja mam to samo z moim pieskem, ktory najbardziej motywuje mnie na chodzenie :)