Temat: Mój pierwszy spacer z kijami:):):)

Dobre jest powiedzenie,że najtrudniejszy pierwszy krok:)Moje kije jak już do mnie przyjechały-stały w szafie 2 tygodnie(jak nie lepiej),zanim odważyłam się je wyciągnąć.I ruszyłam w drogę,oglądając wcześniej w necie wszelkie możliwe instrukcje.Kilka minut zajęło mi złapanie właściwego rytmu.Potem się zaczęło.Leciałam z kijami na przód aż miło.Zwykły spacer w porównaniu do spaceru z kijami to pikuś:)Kije przy prawidłowym marszu......jest po prostu fantastycznie:)Maszeruje się bosko.Szłam i szłam,że końca nie było.Doszłam do miasta,gdzie jak znajoma mnie zobaczyła-fajka jej z ust dosłownie z wrażenia wypadła.Tak się czaiłam,ale już za pierwszym razem odkryłam przyjemność spacerowania nie tylko na odludziu,ale i ulicami miasta.W drugim marszu-mam zamiar zdobyć wiele więcej i pójść dużo dalej.A jak Wy pamiętacie swój pierwszy samodzielny marsz???
Było bardzo przyjemnie. Akurat tak się złożyło,że nikt mi nie mógł towarzyszyć więc maszerowałam sobie sama. Niestety miałam nieodpowiednie buty i doznałam lekkiej kontuzji. Niemniej musiałam na jakiś czas zrezygnować z ruchu:( Wydaje mi się,że właśnie przez te pierwsze miesiące bardzo ważne jest odpowiednie obuwie. Dobrze by chroniło nie tylko kostkę ale też palce i pięty( takie są np buty Meindl, można je znaleźć na siulagrande.pl)
próbowałem tego sportu, ale jakoś nie przypadł mi do gustu :/ nie wiem, może nieodpowiednio się do tego zabrałem. Właściwie nie przygotowywałem się w żaden sposób, nie znałem żadnych technik, czy tym podobnych. Może dlatego. Ale dla mnie to też trochę nudne po prostu :/
Dobrze, że keksja tutaj zauważyła sprawę odpowiedniego obuwia - nie ma nic gorszego jak ubrać niedopasowane, niewygodne buty i nie mieć później przez to żadnej przyjemności ze sportu :( O kontuzję wtedy nie trudno, a ja również sama na swoim przykładzie się o tym przekonałam - co prawda u mnie skończyło się na mocnych obtarciach i bąblach ale jednak - nie mogłam przez to normalnie chodzic przez kilka dni. Cieszę się w związku z tym, że produkowane są buty różne i do różnych dyscyplin sportowych - do nordic walkingu również :)
Ja uprawiam nordic od tygodnia.Z kijami byłąm 3 razy po 1h i powiem wam nieźle sie zmęczyłam,napociłam i czułam wszystkie mięśnie!!!!Ale to dobrze ;) Dzis dotarły porzadne buty,bo bez  nich cieżko się maszeruje...
Mam zamiar kupić sobie kije. Chciałam się Was spytać czy trzeba zastosować jakąś specjalną technikę marszu ( takie jak są przedstawione np. na youtubie) czy po prostu można maszerować tak jak się chodzi na codzień. Ktoś mi powiedział że jak nie jak chodzi się z kijami w odpowiedni sposób to nie będzie z tego żadnych efektów.
Ja uważam, że odpowiednia technika to podstawa. Bo chodzić tak sobie to można bez kijków. A w końcu po coś one są. Mnie na początku szkolił znajomy żeby miała odpowiednią technikę, a w następnym tygodniu idę na lekcję z profesjonalnym instruktorem, żeby chodzić poprawnie i żeby ewentualnie wyłapał błędy które robię.
A ogólnie to jestem bardzo zadowolona z chodzenia z kijkami, naprawdę czuję się po nich świetnie. Jutro jak pogoda dopisze to jedziemy ze znajomymi na profesjonalnie przygotowaną trasę do NW do Barlinka.
mi się spodobało od początku - szkoda tylko, że w wśród znajomych nie znalazłam drugiego amatora - jedyny towarzysz to pies ;p
to może założymy jakieś forum ...rywalizacja lepiej motywuje
Pasek wagi
Ja mam to samo z  moim pieskem, ktory najbardziej motywuje mnie na chodzenie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.