- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 stycznia 2018, 21:18
Mój odwieczny problem z bieganiem to chyba nieumiejętne oddychanie. Po kilku metrach czuję się jakbym przebiegła maraton! Mam wielki uraz do biegania i bardzo chcę go zmienić! Krzywa przegroda nosowa nadająca się do operacji może być przyczyna "złego" biegania? Pamiętam kiedy w gimnazjum trzeba było truchtać a później biegać szybko. Bardzo szybko robiło mi się wtedy niedobrze, zbierało na wymioty a w gardle czuć było jakby taki słodki posmak z przesuszonego gardła, coś okropnego... Za każdym razem tak samo się czuję kiedy zaczynam biegać. Jak to poprawnie robić? Tak, żeby po 2 minutach nie czuć mdłości i czarnych plam przed oczami. Nie wiem czemu tak się dzieje...
A tak btw, na co dobre jest bieganie prócz schudnięcia?
30 stycznia 2018, 09:42
Oj, to proste. Biegasz zbyt szybko w stosunku do swoich możliwości. Zacznij od naprawdę powolnego truchciku. Tak wolnego, żebyś była w stanie śpiewać pod nosem. To się nazywa tempo konwersacyjne i właśnie takim tempem trzeba biegać. Jeśli się okaże, że Twoje tempo konwersacyjne to tylko marsz bo szybciej łapiesz zadyszę to trudno, tak jest i musisz się do tego dostosować. Ale. Gwarantuję Ci, że przy regularnym truchtaniu tempo konwersacyjne szybko rośnie i niedługo będziesz mogła przyspieszyć. Uwierz, to działa. Tylko bądź cierpliwa i konsekwentna. Powodzenia!
30 stycznia 2018, 11:13
Tak jak Zuza mowi. Ja truchtam czasem nawet ~6 i ludzie sie ze mnie smieja, ale tym swoim biego chodem przebieglam 10k. Nie zrazaj sie, tylko powoli do celu.
30 stycznia 2018, 12:39
Może po prostu odpuść sobie to bieganie....zastąp szybkim marszem czy rowerem i innymi ćwiczeniami. Na nigdy nie mogłam biegać właśnie z podobnych powodów oddechowych- równocześnie np. mogłam bardzo szybkim chodem przejść 10-20 km i w ogóle byłam silna-tylko jakoś moje płuca odmawiały posłuszeństwa przy truchcie ;) ale bez biegania naprawdę można żyć i być mimo to sprawnym.