- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 sierpnia 2017, 14:35
Cześć :)
Zapisałam się na bieg górski (7 października) na 14 km. Jest to pierwszy tego typu bieg, w którym biorę udział i traktuję go raczej luźno, chcę zobaczyć jak mi pójdzie i czy biegi górskie mi się podobają (biegałam tylko w takich miejskich biegach np na 10km). Nie zależy mi szczególnie na czasie, bardziej na przyjemności z biegania, dobrym samopoczuciu na trasie, ale wiadomo im lepszy czas tym będę bardziej z siebie zadowolona.
Stąd moje pytanie - jak najlepiej przygotować się do takiego biegu? Na trasie jest jedno takie większe podejście, które część osób przechodzi a nie przebiega. Oczywiście biegam i będę dalej, ale czy lepiej postawić na dłuższe dystanse czy interwały czy może dodać więcej ćwiczeń siłowych?
Obecnie biegam 2-3 razy w tygodniu i 1-2 razy ćwiczę z Chodakowską lub na siłowni.
Z góry dziękuję za odpowiedzi :)
30 sierpnia 2017, 15:03
Ważne w takim biegu na pewno są mocne kostki, bo szybko można zwichnąć. Chodaka bym sobie odpuścił w ogóle i przerzucił się na jakiś profesjonalny fitness. Rozciągaj się, żeby wzmocnić stawy kolanowe, skokowe i biodrowe. Ćwicz interwały i podbiegi.
30 sierpnia 2017, 15:41
A ja do znudzenia będę powtarzać, że nie ma porządnego biegania bez silnych mięśni głębokich. Zwłaszcza biegów typowo jakościowych, takich jak wszelkiego rodzaju traile. Z silnego core idzie siła biegowa. Przyłóż się do ćwiczeń mięśni brzucha i przykręgosłupowych.A dodatkowo, z doświadczenia, polecam wizytę u sportowego fizjoterapeuty. Niech sprawdzi Twój układ ruchu, jak kumulują się napięcia i czy nie ma żadnych patologii. To może boleśnie wyjść w biegu górskim, nie chcesz tego, uwierz. Kontuzję możesz potem leczyć miesiącami. A fizjo, nawet jeśli wszystko u Ciebie jest ok, na pewno podpowie choćby jak NAPRAWDĘ WŁAŚCIWIE się rozciągać. Jak widzę nieraz rozciąganie biegaczy amatorów to mam ochotę wyć z rozpaczy. Proszenie się o kontuzję.
Edytowany przez 30 sierpnia 2017, 15:42
30 sierpnia 2017, 15:47
A ja do znudzenia będę powtarzać, że nie ma porządnego biegania bez silnych mięśni głębokich. Zwłaszcza biegów typowo jakościowych, takich jak wszelkiego rodzaju traile. Z silnego core idzie siła biegowa. Przyłóż się do ćwiczeń mięśni brzucha i przykręgosłupowych.A dodatkowo, z doświadczenia, polecam wizytę u sportowego fizjoterapeuty. Niech sprawdzi Twój układ ruchu, jak kumulują się napięcia i czy nie ma żadnych patologii. To może boleśnie wyjść w biegu górskim, nie chcesz tego, uwierz. Kontuzję możesz potem leczyć miesiącami. A fizjo, nawet jeśli wszystko u Ciebie jest ok, na pewno podpowie choćby jak NAPRAWDĘ WŁAŚCIWIE się rozciągać. Jak widzę nieraz rozciąganie biegaczy amatorów to mam ochotę wyć z rozpaczy. Proszenie się o kontuzję.
No i widzisz, tu są raczej różne opinie. Ostatnio gadałem z trenerem maratończyków i on jest np. przeciwnikiem tradycyjnego Core.
A plank z punktu widzenia biegacza w ogóle nie ma sensu.
30 sierpnia 2017, 16:04
hmmm, na pewno buty do biegania w terenie i jakieś podbiegi. Poszłabym też na konsultacje do fizjo (ale to polecam każdemu wchodzącemu w bardziej wymagający sport), bo na nierównym terenie bardziej wychodzą braki w pracy mięśni, więc jeśli np. masz przykurcze w łydkach, czy za słabe pośladkowe średnie, odpowiadające za stabilizację miendnicy, to warto to wyłapać jak najszybciej i dodać jakieś specjalne ćwiczenia. Jeśli chodzisz na siłkę, to mógłby też ci zalecić bardzej konkretnie na czym się skupić.
30 sierpnia 2017, 20:38
No i widzisz, tu są raczej różne opinie. Ostatnio gadałem z trenerem maratończyków i on jest np. przeciwnikiem tradycyjnego Core.A plank z punktu widzenia biegacza w ogóle nie ma sensu.A ja do znudzenia będę powtarzać, że nie ma porządnego biegania bez silnych mięśni głębokich. Zwłaszcza biegów typowo jakościowych, takich jak wszelkiego rodzaju traile. Z silnego core idzie siła biegowa. Przyłóż się do ćwiczeń mięśni brzucha i przykręgosłupowych.A dodatkowo, z doświadczenia, polecam wizytę u sportowego fizjoterapeuty. Niech sprawdzi Twój układ ruchu, jak kumulują się napięcia i czy nie ma żadnych patologii. To może boleśnie wyjść w biegu górskim, nie chcesz tego, uwierz. Kontuzję możesz potem leczyć miesiącami. A fizjo, nawet jeśli wszystko u Ciebie jest ok, na pewno podpowie choćby jak NAPRAWDĘ WŁAŚCIWIE się rozciągać. Jak widzę nieraz rozciąganie biegaczy amatorów to mam ochotę wyć z rozpaczy. Proszenie się o kontuzję.
Aaaaa, tak? To polecam zastanowić się, co się dzieje z ekonomią biegu, kiedy ze zmęczenia trudno pionizować sylwetkę i postawa leci na pysk do przodu. A na własnym grzbiecie sprawdziłam różnice w odczuciach, na powiedzmy 33 kilometrze, przy słabym i przy wzmocnionym core. No ja się już w życiu nabiegałam i mówię tylko z doświadczenia a nie z mądrych książek. Na czytanie biegowych teorii nigdy nie miałam czasu. Wolałam iść pobiegać. Dlatego gupia jestem. No trudno. Ponad 14 tys. kilometrów w nogach, ale to ciągle widocznie za mało. Ehhh, idę pogibać na bieżni.
30 sierpnia 2017, 23:16
Aaaaa, tak? To polecam zastanowić się, co się dzieje z ekonomią biegu, kiedy ze zmęczenia trudno pionizować sylwetkę i postawa leci na pysk do przodu. A na własnym grzbiecie sprawdziłam różnice w odczuciach, na powiedzmy 33 kilometrze, przy słabym i przy wzmocnionym core. No ja się już w życiu nabiegałam i mówię tylko z doświadczenia a nie z mądrych książek. Na czytanie biegowych teorii nigdy nie miałam czasu. Wolałam iść pobiegać. Dlatego gupia jestem. No trudno. Ponad 14 tys. kilometrów w nogach, ale to ciągle widocznie za mało. Ehhh, idę pogibać na bieżni.No i widzisz, tu są raczej różne opinie. Ostatnio gadałem z trenerem maratończyków i on jest np. przeciwnikiem tradycyjnego Core.A plank z punktu widzenia biegacza w ogóle nie ma sensu.A ja do znudzenia będę powtarzać, że nie ma porządnego biegania bez silnych mięśni głębokich. Zwłaszcza biegów typowo jakościowych, takich jak wszelkiego rodzaju traile. Z silnego core idzie siła biegowa. Przyłóż się do ćwiczeń mięśni brzucha i przykręgosłupowych.A dodatkowo, z doświadczenia, polecam wizytę u sportowego fizjoterapeuty. Niech sprawdzi Twój układ ruchu, jak kumulują się napięcia i czy nie ma żadnych patologii. To może boleśnie wyjść w biegu górskim, nie chcesz tego, uwierz. Kontuzję możesz potem leczyć miesiącami. A fizjo, nawet jeśli wszystko u Ciebie jest ok, na pewno podpowie choćby jak NAPRAWDĘ WŁAŚCIWIE się rozciągać. Jak widzę nieraz rozciąganie biegaczy amatorów to mam ochotę wyć z rozpaczy. Proszenie się o kontuzję.
Ach bo ja biegam od miesiąca;) A tak serio, przebiegłem maraton nie jeden. Tradycyjnego core nie robiłem. Znam też sporo naprawdę dobrych zawodników którzy wręcz Core odradzają. Pamiętaj, że są różne szkoły biegania. Core to tradycyjna, ale nie jedyna droga.:) Są też tacy, którzy bez Core żyć nie mogą. Ja byłem trenowany inaczej i jestem pewnie gdzieś pośrodku. Więc nie obrażaj się, bo wymiana doświadczeń to raczej coś dobrego. Mi oczucia biegu zmieniały się raczej z czasem, od kolejnych długich dystansów. Wiadomo, że ciało inaczej działa przy pierwszych 42, a inaczej przy dziesiątych.
P.s. Też przebiegłem sporo. Nie wiem czy 14 000:) Ale ponad 10 000 na pewno:)
Edytowany przez Tetris 30 sierpnia 2017, 23:42
14 września 2017, 13:12
Czy tu się licytuje ile się przebiegło?
Autorce poleciłabym podbiegi i interwały. Osobiście chociaż jestem zdania, że trening ogólnorozwojowy jest ważny i potrzebny, to sama traktuję go po macoszemu, bo nie mam czasu... jak coś wygospodaruję, to wolę dłuższą trasę pobiec niż się gibać na dywanie. Aha, siła biegowa jest też OK.