- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 lutego 2011, 11:08
Witam
Mam proste i jednoczesnie glupie pytanie
Otoz ostro zabieram sie do biegania. Mam obok siebie maly park. Dochodze do niego piechota jakies 6 min, co jednoczesnie sluzy mi za rozgrzewke. Pozniej bieg wracam do domy rozciaganie i cwiczenia na brzuch. No i jak zwykle w moim przypadku jest problem. Nienawidze tego pseudo parku. Nie ma zadnego ustawienia , czesto gdzies dobiegam i musze sie wracac i jest poprostu maly!! Moze was to zdziwi , ale ja nienawidze sie wracac :d Mam tez duze piekne jezioro, ale musialabym dojezdzac do niego samochodem jakies 10 min. No i tutaj pytanie. Wiadomo , ze przy takiej pogodzie nie rozciagne sie po bieganiu na dworze nie ma zadnych szans . Czy 10 min przerwy to za duzo, zeby pozniej juz w domu kontynuowac trening tzn rozciaganie nog, cwiczenia na brzuch i rece i ogolne rozciaganie. Czy moge tak robic , a efekty bede te sama
I jeszcze jedno.... spodenki neoprenowe tak czy nie ?? Czekam na opinie
Edytowany przez gratapersona 16 lutego 2011, 11:31
16 lutego 2011, 11:52
16 lutego 2011, 11:56
16 lutego 2011, 12:06
16 lutego 2011, 12:18
16 lutego 2011, 12:28
16 lutego 2011, 12:30
16 lutego 2011, 12:37
> 10 min przerwy moze bycnapisalas ze nei ma szans
> zeby sie rozciagac na dworze i z tym sie nei
> zgodze
Rozciagam sie na ziemi http://www.youtube.com/watch?v=apELAM4g5Hg&feature=related wiec trudno, zebym posadzila tylek na zimnej ziemi.
Czyli jak 10 min za duzo czy moze byc. Bo zdania sa podzielone