Temat: Bieganie a kształtowanie mięśni

Od kilku tygodni biegam. Początki były trudne, więc udawało mi się biegać 20-30 minut. Obecnie dwa razy w tygodniu biegam po godzinie (wolnym truchtem wychodzi ok. 7km). Podjęłam treningi głównie z zamiarem wysmuklenia ud, bo łydki miałam zawsze szczupłe. Nie podobają mi się umięśnione nogi. Marzą mi się raczej długie "patyczaki". Chciałam je wysmuklić, optycznie wydłużyć, bo są stosunkowo krótkie. Ostatnio zauważyłam jednak, że nie tylko uda, ale i łydki, z których dotychczas byłam raczej zadowolona znacznie się powiększyły, zarysowują się mięśnie (miarka pokazała 0,5 cm więcej w obwodach). Dodam tylko, że zapoznałam się z literaturą poświęconą bieganiu - na wysmuklenie najlepsze wolne wybiegi, długodystansowe, a po treningu obowiązkowo stretching. Codziennie, w tym po każdym biegu ćwiczę godzinę callanetics. Nogi jednak zamiast się wysmuklać, robią się bardziej masywne i rozbudowane. Oczywiście nie jest to drastyczna zmiana (jeszcze), ale rozważam porzucenie biegania i pozostanie tylko przy callaneticsie. Czytałam, że w pierwszym miesiącu treningów faktycznie możliwy jest przyrost, ale.... no właśnie, co? Nigdzie nie znalazłam wyjaśnienia, czy przyrost się tylko zatrzyma, ale to co przyrosło już zostanie, czy jest to kwestia obrzęku mięśni i w pewnym momencie nogi zaczną smukleć?

Tkankę tłuszczową spala się podczas wysiłku o umiarkowanej intensywności, ale per saldo to nie ma znaczenia. Wysiłek o wysokiej intensywności zużywa więcej energii łącznie: choć procentowo mniej z tłuszczu, to ten mniejszy procent jest od większej podstawy, a dodatkowo więcej idzie z glikogenu w mięśniach i wątrobie. Najbliższy posiłek zostanie zużyty w pierwszej kolejności na odbudowę glikogenu i na odkładanie sie w tkance tłuszczowej już wiele nie zostanie (jeśli w ogóle). Dlatego liczy się bilans kaloryczny - ile spalimy, a nie skąd to pójdzie.

W tym świetle już nie ma znaczenia, że tłuszcz spala się już od pierwszej minuty umiarkowanego wysiłku, tyle że procentowo w mniejszym stopniu. Po 20-30 minutach udział tłuszczu jako źródła energii rośnie. Tłuszcz spala się w procesach tlenowych, czyli wtedy gdy wysiłek jest niski i średni. Ale znowu - to nie ma znaczenia, bo patrz wyżej.

Dla spalania warto też robić interwały. Wtedy podkręca sie metabolizm i jeszcze przez wiele godzin po treningu organizm spala więcej w spoczynku po to, aby przywrócić stan równowagi, z której został wytrącony. 

Pasek wagi

Darthes napisał(a):

Little White - właśnie dlatego zapytałam, czy skoro zauważam niepożądane rozbudowanie mięśni (o ile to rozbudowanie, a nie opuchlizna), to lepiej pozostać tylko przy Callanie, czy biegać dalej, bo nogi się przyzwyczają i zamiast puchnąć, zaczną smukleć. Pisałaś, że po rowerze MIAŁAŚ takie umięśnione nogi (czas przeszły). Próbowałaś w takim razie pozbyć się mięśni? :)

Życie tak mi się potoczyło, że przestałam jeździć, straciłam formę i mięśnie. Teraz pracuję na nie ponownie, bardziej zależy mi na innych partiach niż na samych udach ale rozbudowuję wszystko. Pokazałam Ci, jak u mnie było i zależy to też od genetyki. Niektórzy pracują na to ciężko innym przychodzi to z łatwością. Na Twoim miejscu przeszłabym się do siłowni i zapytała trenera jak możesz osiągnąć to na czym Ci zależy.

Pasek wagi

Kurczę gdyby rozbudowanie mięśni było takie proste, to by po świecie same Pudziany chodziły.
Nie znam ani jednej osoby, które od truchtania rozbudowała sobie mięśnie, a znam sporo czynnych maratończyków, raczej mają smukłe nogi bez rozbudowanych mięśnie. I genralnie są szczupli a nie umięśnieni.

Za to znam kilku wyczynowych, terenowych rowerzystów z rozbudowanymi łydkami i sprintera z mocnymi udami. Generalnie raczej facetom łatwiej rozbudować mięśnie, bo do tego predystynuje testosteron krążący w ich żyłach, nam raczej krąży estrogen który ma się nijak do rozbudowy czegokolwiek, oprócz cellulitu na tyłku niestety...

Od truchtania nie rozbudujecie łydek a już na pewno nie wciągu kilku tyogdni...

Dziękuję bardzo za odpowiedzi. Będę więc sobie dalej truchtać raz, dwa razy w tygodniu ;) Zobaczę, co będzie 

Darthes napisał(a):

Dziękuję bardzo za odpowiedzi. Będę więc sobie dalej truchtać raz, dwa razy w tygodniu ;) Zobaczę, co będzie


I jak Darthes? Jak wrażenia po dalszych treningach?

Ja trafiłam na zagraniczne forum, gdzie dziewczyna, która miała w łydkach 37cm przy niskim wzroście poprzez truchtanie (długie), pilates i stretching wysmukliła nogi i straciła aż 3cm w obwodzie. Po zdjęciach było widać, że ma ona skłonność do umięśnienia sobie nóg, o czym zresztą sama pisała, ale jej się udało.

Sądzę, że wiele zależy także od diety. Jeśli po długotrwałym wysiłku dostarczysz organizmowi energię w postaci pożywienia to mięśnie będą miały się z czego odbudować. A co myślicie dziewczyny o tym, żeby po 40-60minutowym truchcie nie zjeść przez 1,5-2h? Na logikę organizm pobierze energię z białka budującego mięśnie, więc nie powinny się rozrosnąć :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.