Temat: To dużo czy mało?

Przebiegnięcie 10 km w godzinę w terenie po chodniku to dużo czy mało? 

No ok, niech będzie, pod warunkiem że jest taki sam poziom wytrenowania, ale tego zazwyczaj nie wiemy a jest na tyle dużo innych zmiennych że takie porównanie jak dla mnie jest bez sensu trochę, jeżeli dotyczy zwykłych zjadaczy chleba a nie sportowców, np. na bieżni jestem w stanie zejść do 50 minut na 10km, w terenie na twardej nawierzchni około 55-60, typowy trial - nierealne dla mnie zejść poniżej 70 minut. 20 minut różnicy na tym samym dystansie to dużo a tylko (a może aż) jest różnica podłoża, jak dodamy jeszcze inne zmienne, np. temperatura, wilgotność, pora dnia, to co i ile się jadło, dzień cyklu (co w przypadku kobiet ma znaczenie) to wtedy te różnice pomiędzy płcią zaczynają się zacierać jeżeli bierzemy pod uwagę tylko i wyłącznie czas. 

Uważam mniej więcej tak samo. Widząc jakiegoś biegacza nawet tej samej płci nie wiemy, jak długo trenuje, jak ciężko przepracował sezon, czy robi dziś bieg wolny czy szybki itd. Jest masa takich czynników. Dla mnie porównania mają sens wtedy, gdyby wziąć pod uwagę zawodników, startujących z tego samego poziomu i sprawdzić po pewnym czasie, jaki osiągnęli progres. Jeśli przyjąć, że trenowali tak samo regularnie, to lepszy wynik może oznaczać lepszą metodę treningową u tego lepszego. Jeśli trenowali razem u tego samego trenera - lepsze predyspozycje osobnicze.

Podam przykład odwrotny. Kiedy zaczynałem trening z moim klubem, byłem trochę lepszy od kolegi, który dołączył razem ze mną. Potem miałem roczną przerwę spowodowaną kontuzją i po powrocie on oczywiście był dużo lepszy ode mnie. W zasadzie żaden materiał do porównania, ale pamiętając jego początkowe wyniki wiem, że ja, nawet gdybym nie miał tej przerwy, nie osiągnąłbym w rok aż takiego progresu. I dopiero wynik takiego porównania daje do myślenia. Mogę się teraz zastanawiać, czy to efekt zróżnicowanych zindywidualizowanych bodźców zapewnianych trenera vs. indywidualne bieganie na czuja wymyślone samemu? Większej systematyczności, cięższej pracy, lepszych predyspozycji? Unikania kontuzji dzięki szczęściu i lepszemu przykładaniu się do ćwiczeń ogólnorozwojowych? Z punktu widzenia rywalizacji (gdybyśmy rywalizowali) nie byłoby to ważne - jest lepszy, bo przez rok zrobił większy progres niż ja bym zrobił. Ale jest to inspirujące, pokazuje, że można więcej.

Takie łatwe do porównania przypadki zdarzają się jednak rzadko. Z biegaczami mijanymi na ulicy nie ma najmniejszego sensu się porównywać.

Pasek wagi

Może to kwestia tego że jestem początkującym biegaczem ale na chwilę obecną jedyne porównanie które dla mnie ma sens to porównywanie ze swoimi własnymi, najlepszymi czasami na danej trasie.

strach3 napisał(a):

Faceci są o 10-15% szybsi przy tym samym poziomie wytrenowania. Życie nie jest sprawiedliwe ;) Jeden z powodów, dla których nie warto się porównywać do innych.
Niestety to prawda... ale kobiety są za to bardziej wytrzymałe;) Podobno...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.