- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 lipca 2014, 23:03
Witam. Ostatnio udało mi się trochę poprawić wydolność mojego organizmu i z zadowoleniem stwierdziłam, że jestem w stanie biegać bez zadyszki kilkanaście kilometrów. Zmotywowało mnie to, bo wcześniej przeszkadzało mi, że po 30 minutach dyszałam jak zardzewiała lokomotywa. Obecny problem to kolana. W czasie biegu zwykle zaczynają mnie boleć, ale daję radę. Niestety dzisiaj po 12 km poszłam jeszcze na kilkukilometrowy spacer ze znajomymi i w drodze powrotnej nie byłam w stanie iść przez ból koło kolana. Nie boli mnie sama rzepka, tylko tak jakoś z boku. Miał ktoś tak? Wiem, że to pewnie niezbyt normalne. Może jakieś ćwiczenia przed biegiem?
1 lipca 2014, 23:05
A jakiś ból w okolicach stawów biodrowych? Ból z boku kolana kojarzy mi się jedynie z pasmem biodrowo-piszczelowym, czyli typowym przeciążeniem u biegaczy, z tym, ze w przypadku ITBS'a przyczyna bólu nie siedzi w stawach kolanowych a w słabości mięśni odwodzących biodro
Edytowany przez bodyroxx 2 lipca 2014, 01:05
1 lipca 2014, 23:18
Generalnie tak, to moze być wszystko, bez badania fizykalnego i fachowego wywiadu nikt rozsądny nie powie Ci nic na 100%. Każdy taki intensywny ból powinien być dla Ciebie sygnałem, ze najwyższa pora udać się do fizjoterapeuty, względnie ortopedy.
1 lipca 2014, 23:18
Boł po boku kolana może powodować jakieś uszkodzenia łąkotki bocznej. spróbuj usiąść po turecku i zobacz czy jak tak siadasz to kolano boli bardziej jesli tak to bardzo mozliwe ze to łąkotka
1 lipca 2014, 23:19
Dla pewności sprawdź u lekarza.
Całkiem niewykluczone, że musisz wzmocnić mięśnie zanim na poważnie zabierzesz się za bieganie.
1 lipca 2014, 23:41
Witam. Ostatnio udało mi się trochę poprawić wydolność mojego organizmu i z zadowoleniem stwierdziłam, że jestem w stanie biegać bez zadyszki kilkanaście kilometrów. Zmotywowało mnie to, bo wcześniej przeszkadzało mi, że po 30 minutach dyszałam jak zardzewiała lokomotywa. Obecny problem to kolana. W czasie biegu zwykle zaczynają mnie boleć, ale daję radę. Niestety dzisiaj po 12 km poszłam jeszcze na kilkukilometrowy spacer ze znajomymi i w drodze powrotnej nie byłam w stanie iść przez ból koło kolana. Nie boli mnie sama rzepka, tylko tak jakoś z boku. Miał ktoś tak? Wiem, że to pewnie niezbyt normalne. Może jakieś ćwiczenia przed biegiem?
Ja polecam bieganie po bieżni, ze względu na amortyzacje.
Kupiłabym też jakieś lepsze buty - mizuno są podobno bardzo dobre.
A jak biegasz w terenie najlepiej po trawiastym podłożu.
Może faktycznie to mięśnie Cię bolą? Podobno o wiele łatwiej poprawić wydolność niż siłę i wytrzymałość mięśni... Ktoś mi tak kiedyś powiedział, na ile to prawda nie wiem...
1 lipca 2014, 23:50
Wiesz, zanim zaczęłam solidniej eksploatować swój organizm usłyszałam od trenera: "Jeśli będziesz chciała zająć się za poważniejsze trenowanie musisz koniecznie wzmocnić mięśnie, bo inaczej będzie kontuzja za kontuzją." No i zagoniono mnie do siłowni. Dzięki temu ani razu nie odezwały się ani stawy, ani też nie miałam problemów ze ścięgnami. A eksploatuję swoje nogi dość intensywnie. Oczywiście, zawsze może się coś przydarzyć, ale ryzyko jest znacznie mniejsze.
2 lipca 2014, 00:28
Miałem podobnie z kolanami a najbardziej z prawym ... zaczęło się to po miesiącu biegania i ból był okropny a o robieniu przysiadów mogłem sobie pomarzyć .Jeżeli biegasz 60 min to zmniejsz intensywność do 50 bo uwierz że różnica 10 min naprawdę może pomóc ,zakup sobie stabilizator na kolana w aptece ,koszt około 12 zł za jeden i nakładaj tylko do biegania .Jeszcze pamiętam że kupiłem sobie glukozaminę za którą płaciłem 50 zł ale w 100% nie powiem czy to akurat mi pomogło .Wiem jedno że stabilizatory uwolniły mnie od bólu i pozwoliły na kontynuowanie biegania i z tego co pamiętam nie biegałem w nich długo ale pozbyłem się problemu