- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 lipca 2014, 17:52
Jak się zmotywować do porannego biegania, kiedyś biegałam i najlepiej mi się rano biegało ale niestety teraz nie mam takiej motywacji :( co mam zrobić? Z jednej strony mam wakacje i chciałabym odpocząć i się wyspać, ale zaś z drugiej strony chciałabym jak najwięcej zrzucić do początku roku szkolnego czyli do 1 września.. Co poradzicie?
1 lipca 2014, 18:16
Jak się zmotywować do porannego biegania, kiedyś biegałam i najlepiej mi się rano biegało ale niestety teraz nie mam takiej motywacji :( co mam zrobić? Z jednej strony mam wakacje i chciałabym odpocząć i się wyspać, ale zaś z drugiej strony chciałabym jak najwięcej zrzucić do początku roku szkolnego czyli do 1 września.. Co poradzicie?
Na chwilę obecną jesteś za ciężka żeby biegać, uszkodzisz sobie stawy tylko. Skoncentruj się na diecie i na ćwiczeniach dostosowanych do wagi czyli nordic walking, rower, basen, orbitrek. Za bieganie zabierz się dopiero jak stracisz 15-20 kg.
1 lipca 2014, 18:17
Tez kiedyś biegałam rano, to była dla mnie najlepsza pora. Teraz praca mi na to nie pozwala i niewiem czy bym się zebrała :P no chyba, ze po sniadaniu, kiedys biegałam na czczo , teraz jak wstaję rano to dopuki nie zjem sniadania to nie mam siły :P
1 lipca 2014, 18:18
Może spróbuj znaleść koleżankę chętna do biegania. Będziecie motywować się razem :)
1 lipca 2014, 19:10
Moją motywacją zawsze było to, że po powrocie z pracy mam znacznie cięższy tyłek niż rano. Więc jak już, to właśnie rano. Teraz trenuję do jesiennego maratonu i nie ma totamto - plan musi być wykonany, więc nie muszę się dodatkowo mobilizować, a jedynie dbać o zapewnienie wolnego czasu. Natomiast dla wszystkich mam jeden dobry argument - po porannym bieganiu mam znacznie więcej energii, która starcza co najmniej do obiadu.
Natomiast do autorki chciałbym skierować to samo ostrzeżenie, które wyżej wyraziła Armara. Nie rób tego teraz, najpierw zrzuć balast inaczej. Polecam przeczytać ten wątek.
Armara, dobrze mieć sojusznika w tej sprawie, bo czasem już mi się odechciewa prowadzić tą anty-kontuzyjną krucjatę :)
1 lipca 2014, 20:14
strach3 - ale co się dziwisz, wszędzie promują bieganie jako najzdrowszą formę ruchu i dającą najlepsze efekty. Nigdzie nie mówi się o zagrożeniach, zwłaszcza że nasze błędy wychodzą dopiero po roku, dwóch. Oczywiście, na specjalistycznych portalach są wzmianki o ryzyku, ale tylko wzmianki, tak jakby to nie miało wielkiego znaczenia. Ja pewnie też próbowała bym biegać przy wadze ponad 100kg gdyby nie fakt że po pierwsze zablokowała mnie astma a po drugie wtedy większą frajdę stanowiło dla mnie insanity (co notabene było równie wielka głupotą jak bieganie przy wadze małego wieloryba). Owszem, wtedy zdawałam sobie sprawę z zagrożenia, podobnie jak teraz, tylko jak biega się góra 1km to problem stawów nie jest tak zauważalny jak wtedy gdy próbuje się przebiec 10km. Często o stawach myśli się dopiero wtedy gdy albo zaczyna być coś nie tak, albo zaczynamy od nich więcej wymagać (i czujemy że coś jest nie tak).
1 lipca 2014, 21:12
Chcesz zrzucić 10 kg do końca wakacji - zabierz się za swoja dietę.To podstawa.
Reszta to dodatki, które mogą pomóc, ale jak ich nie będzie to też nic się nie stanie.
Bieganie nie jest panaceum na tłusty tyłek. Wiem po sobie.
9 lipca 2014, 14:07
Dla mnie motywacją jest fakt,że po porannym bieganiu mam masę pozytywnej energii :) jestem dumna,że wstałam np o 6,jak zazwyczaj,kiedy idę biegać, i zaczęłam ten dzień jakoś produktywnie,a nie leżałam w łóżku do 11... :P