Temat: Dlaczego zaczęliście biegać?

Co Was do tego  najbardziej przekonało? Poprawa kondycji? Czy może tylko szczupła sylwetka? ;)

Zawsze to lubiłam ;) od podstawówki byłam typowana na zawody sportowe... i tak mi zostalo

Oazuu napisał(a):

aannaa1990 napisał(a):

to ze bylam leniem i sie meczylam po wejsciu na 2 pietro no i kg przede wszystkimw tej chwili przebiegam 8km bez wiekszego wysilku, w przyszlym roku chce biec maraton (chociazby polmaraton)
Maraton to nie jest takie ,,widzi mi się", do maratonu nie wystarczy przygotowywać się miesiąc. Tutaj wchodzi odpowiednia dieta, treningi interwałowe i długościowe, styl życia.

przecież mówi dziewczyna, że już biega . i dopiero za rok ma zamiar wystartować więc pewnie da radę !

Zaczęłam biegać, żeby robić coś dla siebie i przy tym ruszyć dupsko z domu :) Poza tym świetnie wspomogło walkę z cellulitem i ujędrniło ciało. Nadal zwiększam dystanse, chcę sobie udowodnić, że jak się chce, to można.

Jak widziałam na internecie efekty po bieganiu sama spróbowałam, potem to polubiłam i teraz biegam bo lubię :)

Najpierw chciałam dodać bieganie do ćwiczeń siłowych (jako cardio w dniach pomiędzy), potem stało się tak, że dodałam ćwiczenia do biegania, bo bardzo mi się to spodobało. Chciałam wyrzeźbić sylwetkę i pozbyć się tłuszczyku. Teraz bieganie to udowodnienie samej sobie, że dam radę ze wszystkim. Czuję się wolna i mocna. Bieganie psychicznie mnie uskrzydla - dostaję niezłą dawkę endorfin. Po porannym jogging'u czuję się wspaniale, jestem rozbudzona i pełna energii. Znam swoje ciało i widzę jak się zmienia i kształtuje. Stałam się małą masochistką - uwielbiam kiedy moje mięśnie mówą: stop. Kiedy czuję lekkie mdłości od wysiłku i kiedy moje serce pracuje coraz mocniej. Troszkę jak uzależnienie :)

A ja jestem masochistką i lubię to uczucie zmęczenia :) Poza tym chce sobie udowadniac, że mogę i dam radę. I w pewnym stopniu chodzi też o poprawę kondycji, przecież wszystko, co robimy teraz  ma wpływ na nasz stan zdrowia za kilkanascie, kilkadziesiąt lat.

Zaczelam, poniewaz zepsul mi sie rower treningowy, a jedynym sprzetem , ktory dzialal byla bieznia. Pozniej spodobalo mi sie bycie mokrym po skonczonym treningu. A tak ogolnie to mam wyrzuty sumienia jezeli nie spale troche kalorii codziennie, zaraz wydaje mi sie, ze obrosne tluszczem i zanikna mi wszystkie miesnie.

Ja chciałam sobie udowodnić, że jestem w stanie przebiec 10 km bez przerwy i sapania. I móc czasem biegać z moich ukochanym. Początki były ciężkie, po 2 min biegu zdychałam :P ale później szło mi coraz lepiej, bardzo polubiłam budzące się do życia miasto z rana i po kilku miesiącach polubiłam też bieganie :)

Pasek wagi

Ja szukałem sobie jakiegoś zajęcia  we Wrocławiu. Kosz się skończył (studia się zaczęły to skończyły się gierki). Roweru nie było sensu brać. Bez ruchu przytyłem na pierwszym roku 10kg i czułem się okropnie. Po pewnym czasie uzależniłem się od biegania i trwa to do teraz. Trochę dziwi mnie, że zupełnie nie mam ochoty startować w biegach. Największą przyjemność sprawia mi wyjście na długie wybieganie w Niedzielę i długi spokojny bieg. Wtedy to w pewnym momencie łapię się, że ok 3-4km temu (sądząc po czasie) odpłynąłem myślami. Bieganie pomaga mi się zrelaksować i przemyśleć wiele spraw. Od jakiegoś czasu biegam bez muzyki - muzyka zabija we mnie całą radość biegania ostatnio.

Pasek wagi

Ja zaczęłam niedawno.  Pozazdrościłam mojemu mężowi fit sylwetki i postanowiłam mu dorównać. Poza tym, bieganie to sport, który można uprawiać wszędzie i o każdej porze. Wystarczy włożyć buty i w długą.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.