- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 marca 2014, 09:24
Hej, od czwartku zaczęłam biegać, czyli wybiegałam/ wytruchtałam w czwartek 3,5 km a w piątek 5 km a do dzisiaj męczę się z zakwasami łydek ;/ Czy to normalne? I czy można coś z tym zrobić?
24 marca 2014, 16:46
Mnie też łydki potwornie bolały kiedy zaczynałam biegać (ale biegłam od razu 7km) teraz mnie już nie bolą, a biegam jeszcze więcej... Myślę że technika biegania jest ważna-mnie bolały łydki jak odbijałam się z palców, jak zaczęłam biegać ze śródstopia ból się zmniejszył, musisz popróbować, no i nie zniechęcaj się! Kilka razy pobiegasz i będzie coraz lepiej, mięśnie się przyzwyczają.
24 marca 2014, 16:47
podczas biegu zaobserwuj, która część stopy jako pierwsza styka się z podłożem. ja biegam z pięty (niby niepoprawnie) i nie wiem co to są zakwasy na łydkach (ale ja ogólnie łydki mam w zaniku)
24 marca 2014, 17:13
Proszę nie siać zamętu :) Bieganie z pięty jest jak najbardziej poprawne, zresztą zdaje się że nawet Kenijczycy maratony biegają właśnie tak. Mniej obciąża łydki niż bieganie "naturalne", czyli ze śródstopia (z palców to tylko sprinterzy), ale wymaga butów z większą amortyzacją i mimo niej jest bardziej kontuzyjne. Warto spróbować biegania ze śródstopia, ale nie wiem czy to dobry pomysł, aby robić to na początku przygody z bieganiem.
Do autorki: dobre zakwasy potrafią trzymać 3 doby. Skoro to Twoje początki, na razie nie ma powodów do niepokoju. Odezwij się, jeśli po 3-4 treningach nie będą odpuszczać. No i powtórzę po przedmówcach: rozgrzewka przed, rozciąganie po, na końcu możesz dać zimny prysznic przez kilka minut na całe nogi albo nawet masaż kostkami lodu.
Edytowany przez strach3 24 marca 2014, 17:14
25 marca 2014, 09:34
Dziekuję za rady :)
26 marca 2014, 10:15
Spróbowałam z piety - nic mnie już nie boli :D