Temat: Dlaczego ludzie biegają przy ulicach?

ja biegam po ulicach, na chodnikach po to by różnicować trasę, wydłużac odcinki biegowe i urozmaicać sobie widoki, ot co!

Kurde, biegam tyle czasu obok ulicy i nie czuje w ogóle tych spalin. To jest moim zdaniem takie głupie gadanie jeśli chodzi o te spaliny. Mieszkam obok ulicy i też są samochody. Chodzę codziennie obok "spalin". Czemu akurat podczas biegania miałyby mi zaszkodzić? Biegam obok ulic bo jedyna godzina jaka mi pasuje to około 21. Chodnik jest ładnie oświetlony, łatwo mi określić ile przebiegnę, a przede wszystkim nie lubię biegać po lasach. Raz podczas leśnego biegania nadepnąłem niefortunnie na jakiś wystający korzeń i skręciłem kostkę. Co kto lubi. A stawów nie zniszczymy tak łatwo jeśli będziemy biegać dobrze rozciągnięci, w dobrych butach i odpowiednią techniką (czyli podstawowe błędy biegaczy). No i oczywiście nie za długo :)

No, to nie tak że spaliny psują zdrowie w stopniu który możesz sam odczuć. Jak biegam w nocy, to też tam gdzie jest jasno, czyli po chodnikach. Ale weź pod uwagę, ile tlenu pobierasz w stanie spoczynku a ile podczas biegania - ponad 10x więcej. Więc zasysasz 10x więcej spalin. A jak to wpływa na zdrowie - patrz wcześniej podany link. Nie zabija, ale jednak wpływa zdecydowanie negatywnie.

Ale żeby ktoś nie lubił biegać po lesie to pierwszy raz słyszę :P Przecież las jest piękny i dostarcza świetnych wrażeń - wizualnych, słuchowych, zapachowych, dotykowych... Skręcenia zdarzają się rzadziej, jeśli ćwiczymy stopę, np. podnoszenie kredek, stanie na jednej nodze itp. Poza tym im więcej biegamy w terenie, tym bardziej stopa się adaptuje i potrafi szybciej zareagować na złe stąpnięcie.

Jak biegam o 22, to trochę strach latać samej po parku... Niekompletnie oświetlonym, dodajmy. Poza tym - pomyślałaś, że może ci ludzie biegający przy ulicy... biegną do parku? :P Moja trasa, na przykład, obejmuje dwa parki - jakoś trzeba do nich dotrzeć, nie? :)