- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2014, 08:40
25 kwietnia 2014, 00:46
Biegam 3x w tygodniu, w jeden dzień gdzie wypadają dwa dni wolne dorzucam jazdę na rowerze stacjonarnym 40min. Poza tym nic
Dieta nie za bardzo, trzymam się tylko zasad IF - jem przez 8h w ciągu dnia, czasem 9.
Tak sobie pomyślałam i chyba wiem skąd ten płytki oddech. On pojawia się nie zawsze i to na jakiś czas, kilka minut i chyba spowodowany jest moimi nerwami, bo pojawia się głównie jak mijam ludzi albo coś się dzieje wokół mnie Tak samo miałam jak biegałam ze zbyt głośną muzyką w słuchawkach, za bardzo się nią emocjonowałam. O bożena, brzmi jakbym miała fobię społeczną, bała się otoczenia i jarała nie wiadomo jak muzyką
Choć faktem jest, że nie jestem osobą zbyt towarzyską. A nie potrafię się uspokoić, ciężka sprawa..
25 kwietnia 2014, 07:49
trauma czasem tez tak mam, jak się za bardzo zepnę, oddech wyrównuje mi się dopiero po jakiś 3 km, ale myślę, ze z rana to organizm mój musi zaskoczyć, że już nie jest w ciepłym łóżku i coś od niego wymagam . Płytki oddech pojawia mi się jak muszę pokonać jakiś nasyp, schodki czy coś lub gdy gwałtownie zmieniam tępo. Ale myślę, że to normalne. Dzisiejsze wybieganie zaliczone. Po świętach o dziwo nieduży wzrost na wadze. Co to "zasada IF"? Miłego dnia
Edytowany przez avinnion 25 kwietnia 2014, 07:50
25 kwietnia 2014, 08:12
hejkamożecie mi przypomnieć ile razy w tygodniu biegacie i czy uprawiacie jakiś sport prócz tego?czy stosujecie dietę?
Hej, ja biegam 3-4 razy w tygodniu ale tak w granicach 6 -8 km w zależności od możliwości i czasu do tego Zumba 2 razy w tygodniu (oczywiście w inne dni niż bieganie) która polega na 30 minutowym cardio (pocę się bardziej niż podczas biegania
z dużą ilością przysiadów, biegania i ostrych wymachów) i 30 minut dywanówek.
25 kwietnia 2014, 10:30
Pierwszy lepszy artykuł:
http://natemat.pl/90237,intermittent-fasting-czyli...
Sporo o tym jest na vitali, czasem zamiast IF można szukać tego pod nazwą dieta 8-godzinna. Jak przeczytałam ten tekst i "dietetyczka" walnęła tekstem, że kobieta z zapotrzebowaniem 2tys kcal powinna jeść 1tys kcal, żeby schudnąć, rozbawiła mnie nieprzeciętnie, także do momentu jak wyjeżdża ze swoją opinią warto jest przeczytać, a dalej -> olać. Aha ja jestem na tej wersji Leangains Jem 8h ale chyba przejdę na 10h, ponoć dla kobiet lepiej.
26 kwietnia 2014, 19:46
Ajvonkaha no to dużo się ruszasz!
trauma dzięki też znalazłam to w międzyczasie na necie. No cóż.. ja bym tak nie mogła. mam dni, ze wstaję o 4-4.30 rano i dla mnie to byłoby nie do wytrzymania nic nie zjeść rano i kończyć z jedzeniem o 14, ja w ogóle nie uznaję braku śniadań. Także po treningu wieczorem uważam, że należy coś zjeść. Ale to tylko moje zdanie. Myślę, że na niektórych może to jednak działać. W każdym razie powodzenia.
Dziś pada, zresztą i tak biegać miałam jutro, bo w tym tygodniu późno zaczęłam. Ale myślałam, ze może w niedzielę odpocznę i machnę sobie bieganko dziś, a tu od rana leje. A teraz wszędzie pełno wody, choć na chwilę przestało. Zobaczymy jak tam sytuacja się rozwinie..
Edytowany przez avinnion 26 kwietnia 2014, 19:49
27 kwietnia 2014, 12:08
no i po bieganiu. Ale dziś to jakaś masakra, tor przeszkód, wszędzie kałuże, błoto, ślimaki powypełzały, starałam się na nie uważać, ale obawiam się, że kilka z nich mogło doznać uszczerbku. Biegało się fatalnie, jest okropnie mokro i duszno, ale dałam radę (choć kilka rzy musiałam się zatrzymać), taki wysiłek, ze dodatkowe 300 kcal spaliłam w stosunku do normalnego biegu
28 kwietnia 2014, 00:08
Mnie to pasuje, wczesne śniadania mi nie służą, muszę najpierw odczuć głód. Jedyne co, to chyba przejdę na system dla kobiet - 10/14, czyli wydłużę czas jedzenia o 2h. Poza tym, im później robi się ciemno, tym później wychodzę biegać, nie ma szans, żeby potem jeszcze jeść, zdecydowanie za późno.
Wczoraj biegałam, masakra była.. Miałam bluzę na długi rękaw, z polarkiem pod spodem a było 13 stopni Dobrze się w niej biegało przy 3 stopniach, czy max 7, ale nie przy aż tylu. Strasznie szybko się zgrzałam, nigdy więcej tak się nie ubiorę przy takim cieple. Jakoś tam wycisnęłam 6,28km w 38,5min
28 kwietnia 2014, 08:17
Witajcie - ja weekend bez biegowo, piątek szybki marsz, sobota masakra z pogodą więc tylko basen wieczorem. Wczoraj rowerek - 15 km w niecałą godzinę a potem 5 km marszu szybkiego.
Dziś planuje bieganie, mam nadzieje ze plan wypali.
28 kwietnia 2014, 21:24
Pobiegane, jestem świeżo po rozciąganiu Na koniec dopadła mnie okropna kolka, a wszystko przez to, że musiałam momentami dosyć mocno przyspieszać, a byłam już zmachana. No nic, mam te 6,14km i 38min. Chciałam sobie trasę urozmaicić i znów zrobiłam tę mocno nierówną, z tym że trochę pozmieniałam i wydłużyłam, i oczywiście ciężej, stąd pewnie dodatkowy powód do kolki. Zdecydowanie lepsza jest płaska.
Od razu lepiej się czuję po bieganiu i posapaniu