- Dołączył: 2010-03-03
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 1477
1 listopada 2010, 08:08
Piszcie kto się zapisuję :)
To ja pierwszy :)
- Dołączył: 2010-03-03
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 1477
25 listopada 2010, 20:05
Oj widzę że wszyscy mocna motywacja to grudzień mam nadzieję będzie nasz :) Bo tu już końcówka biegania listopadowego :) Od przyszłego tygodnia nowe cele na grudzień :) Mam nadzieję że lepsze cele i realistyczne i aby motywacji nam nie zabrakło :)
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
26 listopada 2010, 07:10
Pewnie że tak
ja realizuje dalej swój listopadowy plan, aż w końcu dobiegnę do końca
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 109
27 listopada 2010, 11:58
i ja tez, i ja tez! Tez bym chciala tak z wami troche pobiegac w grudniu. Wy pewnie biegacie po nie wiem ile, a ja tak tylko troszke. Ciezko mi sie zmotywowac zeby biegac dluzej niz 30 min. Ale co tam, bede probowac was dogonic!
- Dołączył: 2010-11-07
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 34
27 listopada 2010, 13:35
Pafcia, a co sprawia, że nie możesz biec dłużej niż 30 minut? Po tym czasie zaczyna doskwierać ból stawów? Czujesz zmęczenie? Może warto biec wolniej bądź bieg przelatać krótkimi odcinkami marszu? A może po prostu nudzi Cię bieg 30 minut i mówisz - e a po co mi to wszystko - wracam do ciepłego domu przed TV ;-) ?
jak ja zaczynałem przygodę z bieganiem kilka lat temu, to przestawałem biec po ok.30 minutach ponieważ bolały mnie stopy, czasem drętwiały tak mocno, że traciłem w nich czucie... jednak po ok 2 miesiącach przyzwyczaiły się do takiego wysiłku i było ok.
---
sklep dla biegaczy Edytowany przez biegacznbr 27 listopada 2010, 13:36
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 109
27 listopada 2010, 14:35
u mnie na szczescie tylko lenistwo, a nie bol stawow. Zwykle biegalam z przyjaciolka i zawsze sobie plotkowalysmy podczas biegania, ale teraz obie mamy treningi w rozne dni wiec biegac juz razem nie mozemy. Wczoraj po raz pierwszy od dlugiego czasu biegalam sama. Zamiast przyjaciolki zabralam ze soba mp3 player, ale tak w nim grzebalam ze o malo nie spadlam z biezni. W sumie bylo fajnie, tylko... za wiele sie nie dzialo i troszke mi sie czas dluzyl. Ale nie dam sie tak latwo! Jutro tez ide sie troszke pomeczyc :)
- Dołączył: 2010-01-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 370
28 listopada 2010, 01:06
a ja przeprosiłam się z bieganiem wieczornym i było cudownie. 75 minut równego tempa, świeże powietrze, o dziwo bez spalin i wcale nie mega mróz... śniegu nie ma, a szkoda mi nawet trochę.
biegamy, biegamy!
ach, zakupiłam sobie leginsy asicsowe, bałam się, że nie są za grube, a niby terma, ale muszę przyznać, że biega się w nich mega :P trzymają ciepełko, idealne, na tą porę roku. do tego 2 podkoszulki, lekka terma bluzka na górę, rękawiczki, kaszkiet, szalik i ipod na uszy, i biegam, mogłabym bez końca, chyba musze naprawdę przed wybiegiem brać mapę do ręki i nie mówić sobie, że ejjj to za długo będzie, bo po 75 minutach dziś, tygogodniu nie biegania, uważam, że to było zdecydowanie za mało! ;)
- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 822
28 listopada 2010, 12:04
dziś 15
razem 98.3 km / 60 km
- Dołączył: 2010-01-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 370
29 listopada 2010, 00:08
85 minut ;)
zimniej niż wczoraj. ale podkoszulek i bluzka termiczna wystarczyły :)
dziwne, chyba wydłużę jeszcze te biegi bo jakoś nie czuję zmęczenia. koniec listopada, a tu jakaś energia się pojawia ;)
- Dołączył: 2010-01-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 170
29 listopada 2010, 09:28
Witam poniedziałkowo!
Właśnie wróciłam z mojego pierwszego biegania po białym lesie Czas trawania- 100 minut. Biegało się świetnie, nawet spotkałam lisa:-)
Szkoda tylko, że wieje dosyć silny wiatr. W lesie tego nie odczuwałam tak bardzo, ale na otwartej przestrzeni miałam wrażenie, że zaraz odfrunę.
Łącznie przebiegnięte- 1340/1800
- Dołączył: 2010-01-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 370
29 listopada 2010, 11:43
kurcze nie pamiętam czasów jak biegałam po 100 minut... nie powiem, że nie, lekką zazdrość odczuwam i chyba wymyślę sobie na wieczór trasę na 100 minut ;)