- Dołączył: 2010-09-15
- Miasto:
- Liczba postów: 225
28 września 2010, 21:16
Rano na dworzu jest coraz zimniej i ciemniej,a wraz z tym wygasa mi ochota na bieganie...Czy wiele z Was kontynuje bieganie w tych porach roku,a jeżeli nie to czym je zastąpiacie? Czy warto się jednak zmotywować i wstać rano mimo wszystko?
- Dołączył: 2009-12-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 471
1 grudnia 2010, 22:46
Mogę podsunąć kilka sposobów na motywację ze swojej własnej praktyki:
- biegać przy okazji. Np. do pracy i z pracy. Jeśli to za daleko, wysiadać parę przystanków wcześniej
- nie myśleć za dużo o temperaturze, wietrze, spodziewanym samopoczuciu itp. Po prostu zacząć biec, im dalej tym będzie fajniej
- przymusić partnera/partnerkę/koleżankę/kolegę* do wspólnego biegania
- odpowiednio się ubrać - akurat zima daje największe możliwości
- zrobić rozgrzewkę jeszcze na schodach, przed wyjściem z domu, żeby wręcz ciągnęło w jakieś chłodniejsze miejsce
- no i reakcje przechodniów na widok biegacza w podkoszulku wśród śnieżycy... Bezcenne!
T.
- Dołączył: 2009-12-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 471
1 grudnia 2010, 22:48
> Ostatnio podobają mi się buty z newbalance,
> konkretnie te: Jak Wam się podobają? ;>
Na jesień i zimę radziłbym raczej jakieś kryte, te mają z wierzchu tylko przewiewną (i przemakającą) siateczkę.
T.
2 grudnia 2010, 18:58
najwieksza motywacja to mysl, ze to tylko marne pol godzinki... ze po 3 minutach juz nie bedzie Ci zimno... i ze bedziesz super-koksik ze bedziesz miala trening z glowy. Jak nie chce Ci sie rano, to biegaj po poludniu. Ja z reguly latam okolo poludnia.
2 grudnia 2010, 19:01
oo
a sa takie specjalnie kryte buty???????
ja latam w Filach, bardzo fajne i wygodne, ale wracam w kompletnie mokrych :(
- Dołączył: 2009-12-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 471
2 grudnia 2010, 19:25
Już od dłuższego czasu nie korzystam ze specjalistycznych butów do biegania, ale w sklepie na pewno Ci doradzą. Z tym, że raczej będą to buty do biegania w terenie (zresztą - na śnieg jak znalazł).
T.
2 grudnia 2010, 22:18
dzieki :)
ja biegam tylo w terenie:) na biezni nigdy w zyciu nawet nie stalam
- Dołączył: 2010-01-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 370
3 grudnia 2010, 10:08
śmiejscie się lub nie, ale dla mnie motywacja to dobra muzyka - wystarczy, że bardzo głośno słucham, jak biegam i jakoś znajduję powera żeby wskoczyć w legginsy i wywlec się na dwór.
poza tym jak ktoś już wspomniał - najciężej jest wyjść z domu, a potem już sama rzyjemność :)
3 grudnia 2010, 17:36
moja motywacja jest moja wyobraznia - jak cwicze, to wyobrazam sobie, jak mi sie tluszcz w okolicach podpupnych spala :)
okolice podpupne to ten fragment miedzy biodrami w polowie posladkow a polowa udami. Baaaardzo mi to miejsce przeszkadza i tluszcz mi sie tam zbiera :/
- Dołączył: 2010-11-30
- Miasto: Grójec
- Liczba postów: 6
18 grudnia 2010, 15:37
Hejka:)
Ja biegam co sezon w zimie,
Najlepiej się wtedy buduje formę, i człowiek nie choruje tak często:)
Kwestia kluczowa to dobry ubiór. Najtaniej i najlepiej jest w Decathlonie.
Później jak wraca się na normalny asfalt to nogi aż same lęcą do przodu:)
- Dołączył: 2010-09-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 218
27 grudnia 2010, 16:01
> > Ostatnio podobają mi się buty z newbalance,>
> konkretnie te: Jak Wam się podobają? ;>Na jesień
> i zimę radziłbym raczej jakieś kryte, te mają z
> wierzchu tylko przewiewną (i przemakającą)
> siateczkę.T.
PS Najbardziej mi zależy właśnie na tym, żeby dzięki bieganiu w zimę nie chorować! :)