- Dołączył: 2009-06-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 20
16 czerwca 2013, 21:05
Witam! Ostatnio (znowu...) zacząłem się odchudzać i chciałbym tym razem odpowiednie żywienie połączyć ze sportem. Zacząłem tydzień temu biegać co dwa dni (pierwszy tydzień - 6 serii w konfiguracji 1 minuta biegu + 4 minuty szybkiego marszu).
I teraz moje pytanie. Wiadomo, że wydolność krążeniowo-oddechową mam kiepską, ale moim największym problemem jest ból łydek, który pojawia się już po pierwszej serii marszobiegu i to właśnie on mnie najbardziej ogranicza. Chciałem spytać, czy też tak na początku mieliście i ewentualnie jak można temu zaradzić. Dodam, że okolice, w których biegam, nie są zupełnie płaskim terenem, tylko są tu lekkie wzniesienia i spadki. Może to z tego wynika?
Druga sprawa to buty. Chciałbym się zaopatrzyć w jakieś buty, w których będzie mi się dobrze biegało. Ale ceny butów do biegania są w sklepach, z tego co sprawdzałem, przeróżne - od kilkudziesięciu do 400 i więcej złotych. Może jakieś rady? Dodam, że budżet mam raczej mniejszy niż większy.
Z góry dzięki za odpowiedzi! :)
- Dołączył: 2012-05-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 88
16 czerwca 2013, 21:11
ja miałam dokładnie to samo, jeśli chodzi o ból łydek. znawcą nie jestem ale wg mnie to głównie dlatego, że źle stawiasz stopę... przynajmniej ja w ten sposób rozwiązałam swój problem. jak zaczynały mnie boleć łydki zaczynałam biegać na śródstopiu i jakoś przechodziło i potem już tak biegałam/biegam.
a co do butów.. moim zdaniem powinno się zainwestować w dobre. nie musisz za 400 złoty czy więcej (chyba, że z czasem) idź sobie do outletu (widze, że z warszawy więc proponuję factory ursus) tam jest dużo sportowych sklepów są buty dobiegania o połowę tańsze. jak będziesz biegał w nieodpowiednich to też odczujesz tego skutki, np brak komfortu.. ja niestety jeszcze mam nieodpowiednie w dalszym ciągu gdyż nie mogę się wybrać a wiem jak cudownie się biega w obuwiu odpowiednim, o niebo różnica !
x
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
16 czerwca 2013, 21:16
ja tez miałam ten ból łydek i przestałam biegać.
- Dołączył: 2011-08-14
- Miasto: Ełk
- Liczba postów: 403
16 czerwca 2013, 21:17
Kiedyś jak biegałam łydki mnie nie bolały. Zaczęłam znowu jakieś 2 tyg temu i dokuczał mi ból łydek i piszczeli. Zrobiłam 5 dni przerwy i znalazłam na to ćwiczenia:
http://www.dailymotion.com/video/x7i09b_cwiczenia-na-bole-piszczeli_sport
Rozciąganie mięśni trójgłowych łydek:
1. W oparciu dłońmi o ścianę w odległości na wyciągnięcie prostych ramion, jedną nogą wykonaj krok do przodu i ugnij ją w kolanie. Oprzyj dłonie o ścianę, a następnie bez odrywania od podłoża tylnej nogi uginaj mocniej nogę z przodu, aż poczujesz mocne rozciąganie mięśni. To samo powtórz dla drugiej kończyny.
2. W staniu na podwyższeniu (np. na niewysokim schodku), pięta jednej nogi powinna wystawać poza kant schodka, wykonaj obniżenie pięty do podłoża pod wpływem ciężaru ciała, do momentu aż mocno poczujesz rozciąganie ścięgna Achillesa. W pozycji mocnego uczucia rozciągania ścięgna, wstrzymaj ruch na kilka sekund.
3. Siad prosty, ręce oparte na podłodze z tyłu: maksymalne zgięcie grzbietowe stóp.
4. Siad prosty, w dłoniach skakanka lub pas, zaczepiona pod palcami stóp: maksymalne zgięcie grzbietowe stóp, wspomagane przyciąganiem skakanki do siebie.
5. Siad ugięty dłonie trzymają palce stóp: wyprost nóg.
6. Siad na krześle, palce stóp oparte na drewnianym lub innym klocku o wysokości 5 –10 cm: opuszczenie pięt do zetknięcia ich z podłogą.
7. Siad na krześle, stopy oparte na podłodze : maksymalne zgięcie grzbietowe stóp, bez odrywania pięt od podłogi.
Robiłam tylko te z filmiku, ale niewiele dało.
Mimo bółu biegałam dalej, potem zaczęłam chodzić na siłownię i ćwiczyłam trochę na nogi na jakiejś tam maszynie cały czas biegająć. Ból prawie ustąpił, teraz boli tylko minimalnie i nie przeszkadza w bieganiu.
Spróbuj tych ćwiczeń ( też przed bieganiem) Może pomogą.
- Dołączył: 2009-03-13
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 15801
16 czerwca 2013, 21:19
Buty to podstawa przy bieganiu. Warto w nie zainwestować.
Ból może być spowodowany właśnie złymi butami(które sprawiają że nawet nieświadomie twoje łydki żle się "układają" w czasie biegu),albo przenoszeniem ciężaru ciała na palce. Musisz popracować nad techniką biegania(ja stawiam najpierw piętę, jak zaczynam od śródstopia albo palców pojawia się wspomniany ból.)
- Dołączył: 2013-06-08
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 32
16 czerwca 2013, 21:22
Mnie łydki bolały na początku dlatego, że po prostu były za słabe, ale z czasem mi przeszło i to dość szybko, trochę może je wzmocniłam codziennym ćwiczeniem (wspinanie się na palce). Co do butów, to się zgadzam, nieodpowiednie buty to nic dobrego. Ja osobiście polecam pumy faas 300 nie mają może wielkiej amortyzacji, ale są naprawdę lekkie i trochę wymuszają bieg ze śródstopia, przynajmniej u mnie to tak działa. Nie są drogie ja płaciłam w sklepie internetowym 150 zł z przesyłką. Na początek nie muszą być to nie wiadomo jakie cudowne buty do biegania, najlepiej pochodzić po sklepach i przymierzyć kilka par, przejść się w nich a nawet potruchtać po sklepie. Cena mało ważna (czy to 100zł czy 500zl), najważniejsze żebyś dobrze się w nich czuł.
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Jaczkowice
- Liczba postów: 2880
16 czerwca 2013, 21:42
wojnierz napisał(a):
Buty to podstawa przy bieganiu. Warto w nie zainwestować.Ból może być spowodowany właśnie złymi butami(które sprawiają że nawet nieświadomie twoje łydki żle się "układają" w czasie biegu),albo przenoszeniem ciężaru ciała na palce. Musisz popracować nad techniką biegania(ja stawiam najpierw piętę, jak zaczynam od śródstopia albo palców pojawia się wspomniany ból.)
No to poradziłaś
Akuratnie lądowanie na pięcie jest dużo dużo gorszą techniką niż lądowanie na śródstopiu.
Fakt - na początku bieganie ze śródstopia wywołuje ból, ale dosyć szybko organizm się adoptuje, a kręgosłup i kolana są nam wdzięczne.
W kwestii butów zaś, dla faceta z waga autora, polecał bym jednak wizytę w specjalistycznym sklepie dobór odpowiednich butów.
Powinieneś ustalić, jaki rodzaj stopy masz, jak układa się ona w czasie biegu itd.
Być możne będziesz musiał dodatkowo dobrać jakieś wkładki wspierające stopę.
Jeżeli jednak nie chcesz inwestować aż tyle, to i tak MUSISZ udać się do jakiegoś sklepu, założyć buty, pochodzić w nich, potruchtać i na tej podstawie dokonać wyboru (co nie oznacza, ze tak wybrane buty, w "ogniu walki", nie okażą się błędnym wyborem).
Osobiście nie jestem talibem obuwia, ale przy dużej wadze ta kwestia może mieć znaczenie.
pzdr
Edytowany przez rafalmruk 16 czerwca 2013, 21:44
- Dołączył: 2009-03-13
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 15801
16 czerwca 2013, 22:01
rafalmruk napisał(a):
wojnierz napisał(a):
Buty to podstawa przy bieganiu. Warto w nie zainwestować.Ból może być spowodowany właśnie złymi butami(które sprawiają że nawet nieświadomie twoje łydki żle się "układają" w czasie biegu),albo przenoszeniem ciężaru ciała na palce. Musisz popracować nad techniką biegania(ja stawiam najpierw piętę, jak zaczynam od śródstopia albo palców pojawia się wspomniany ból.)
No to poradziłaś Akuratnie lądowanie na pięcie jest dużo dużo gorszą techniką niż lądowanie na śródstopiu.Fakt - na początku bieganie ze śródstopia wywołuje ból, ale dosyć szybko organizm się adoptuje, a kręgosłup i kolana są nam wdzięczne.W kwestii butów zaś, dla faceta z waga autora, polecał bym jednak wizytę w specjalistycznym sklepie dobór odpowiednich butów.Powinieneś ustalić, jaki rodzaj stopy masz, jak układa się ona w czasie biegu itd.Być możne będziesz musiał dodatkowo dobrać jakieś wkładki wspierające stopę.Jeżeli jednak nie chcesz inwestować aż tyle, to i tak MUSISZ udać się do jakiegoś sklepu, założyć buty, pochodzić w nich, potruchtać i na tej podstawie dokonać wyboru (co nie oznacza, ze tak wybrane buty, w "ogniu walki", nie okażą się błędnym wyborem).Osobiście nie jestem talibem obuwia, ale przy dużej wadze ta kwestia może mieć znaczenie.pzdr
Ja tylko napisałam jaka technika mi odpowiada. Nie twierdzę że to jedyna i najlepsza technika i każdy powinien ją stosować. Mi odpowiad.
Biegam od 4 miesięcy średnio 3-6 razy w tygodniu. Przez pierwszy miesiąc biegałam na śródstopiu- ból był niesamowity, później zaczęłam od pięty i do dziś nie mam problemów z łydkami
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Jaczkowice
- Liczba postów: 2880
16 czerwca 2013, 22:12
4 miesiące... czyli nic nie wiesz jeszcze o tym, jak zareaguje Twój organizm. ;)
powodzenia
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
17 czerwca 2013, 08:13
marth napisał(a):
Witam! Ostatnio (znowu...) zacząłem się odchudzać i chciałbym tym razem odpowiednie żywienie połączyć ze sportem. Zacząłem tydzień temu biegać co dwa dni (pierwszy tydzień - 6 serii w konfiguracji 1 minuta biegu + 4 minuty szybkiego marszu)
Trzymam za Ciebie kciuki, sam tak zaczynałem :)
I teraz moje pytanie. Wiadomo, że wydolność krążeniowo-oddechową mam kiepską, ale moim największym problemem jest ból łydek, który pojawia się już po pierwszej serii marszobiegu i to właśnie on mnie najbardziej ogranicza. Chciałem spytać, czy też tak na początku mieliście i ewentualnie jak można temu zaradzić.
Też tak miałem na początku i sprawa była dość prosta. Łydka jak każdy inny mięsień musi się przyzwyczaić do wysiłku. Syndrom DOMS występuje przy rozpoczynaniu każdych ćwiczeń na wcześniej nie ćwiczone grupy mięśniowe. 2-4 tygodnie i znika. Więc kontynuuj ten plan i rozciągaj się po bieganiu - będzie dobrze.
Dodam, że okolice, w których biegam, nie są zupełnie płaskim terenem, tylko są tu lekkie wzniesienia i spadki. Może to z tego wynika?
Bieg pod górę generalnie jest bardziej wymagający dla mięśni jednak głównie "po dupie" dostają uda.
Druga sprawa to buty. Chciałbym się zaopatrzyć w jakieś buty, w których będzie mi się dobrze biegało. Ale ceny butów do biegania są w sklepach, z tego co sprawdzałem, przeróżne - od kilkudziesięciu do 400 i więcej złotych. Może jakieś rady? Dodam, że budżet mam raczej mniejszy niż większy.Z góry dzięki za odpowiedzi! :)
Nie zalecam od razu kupować butów za grubą kasę. Zrób to jak wytrzymasz dłuższy czas i będziesz wiedział, że to dla Ciebie. Na początek o ile robisz plan marszobiegowy i to jeszcze możliwie na miękkim podłożu (nie asfalt, nie chodnik, nie kostka) to kupienie najtańszych butów biegowych z Decathlonu jest dobrym rozwiązaniem. Są wygodne, nie angażują budżetu tak bardzo, a możesz równie dobrze trafić tam promocję na solidne markowe buty.