- Dołączył: 2008-11-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2064
4 maja 2013, 22:52
Postanowiłam spróbować znienawidzonego biegania. Troche sie zawiodłam na sobie bo po ok 300 m oddech mialam maxymalnie przyspieszony, sil brak. A kolezanki namawiaja mnie na godzinne bieganie. Nie dam rady. Co robic? sprobowac jakiegos planu treningowego czy zmuszac sie na maxa dysząc przez godzine i po kilku biegac bedzie lepiej ?
4 maja 2013, 22:53
Polecam plan, zacząć od marszu mieszanego z biegiem. Nie warto się katować od razu godziną. Kondycję trzeba wyrobić powoli ;)
- Dołączył: 2012-10-27
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 653
4 maja 2013, 22:54
Myślałaś o planie np. 1 min biegu i 2 min marszu? Później zwiększasz czas biegu, aż po kilku tygodniach możesz biec już 30 min bez przerwy. Mi to bardzo pomogło, pokochałam bieganie szczerze i tak naprawdę pomogło mi to uwierzyć w siebie i swoje możliwości.
- Dołączył: 2013-04-24
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 338
4 maja 2013, 22:56
sama nienawidziłam biegu, a tu prosze.. zaczynam to kochać! tylko nie ma co rzucać się na wielką wodę od razu - wtedy wiadomo, że się zniechęcimy. trzeba zaczynać powoli i stopniowo się przyzwyczajać.. właśnie wg tego planu:)
- Dołączył: 2008-11-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2064
4 maja 2013, 23:17
własnie o tym planie treningowym pumy myslalam... na ktorym jestes tygodniu?
spoko plan tylko troche niewygodne mi sie wydaje bieganie z zegarkiem ktorego na dodatek nie mam...
- Dołączył: 2012-11-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1546
4 maja 2013, 23:25
mozna z muzyczką, ja tak robię ;) a tez bardzo nei lubie biegania i uwierz mi 4km takiego marszobiegu to dla mnie duzy sukces :)
- Dołączył: 2008-11-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2064
4 maja 2013, 23:33
kurde ani zegarka ani mp3 nie mam hah :D
- Dołączył: 2012-11-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1546
4 maja 2013, 23:36
a komórka? ja zalezy w którym stroju biegam, ale jak nie mam gdzie jej schować to biorę ze sobą nerkę i problem z głowy :)