28 kwietnia 2013, 20:17
Witam serdecznie, czy ktos potrafi poradzic, jak polubic sport? Zaczynam wlasnie moje odchudzanie, zmusilam sie do biegania, ale niestety nie potrafie zlapac przyslowiowego bakcyla. Jakos nie widze sensu w sporcie, meczy mnie, zamiast odprezac albo relaksowac i to nie tylko bieganie. Zamiast motywacji czesto czuje, ze mi sie poprostu nie chce, i naprawde zazdroszcze wszystkim, ktorzy z checia wychodza na rower, pobiegac lub poplywac - ja tez bym tak chciala!!!
- Dołączył: 2010-10-08
- Miasto:
- Liczba postów: 1093
1 maja 2013, 18:06
a taniec? ja się do ćwiczeń zmuszam ale np. na Zumbe chodzę z mega przyjemnością
i hulahop mi nie przeszkadza bo mogę kręcić oglądając ulubione seriale :P
- Dołączył: 2011-09-22
- Miasto: Legnica
- Liczba postów: 188
2 maja 2013, 22:18
wejdź na bieganie.pl
i tam masz 6-tygodniowy trening interwałowy
wspaniale się trenuje! zobaczysz że to pokochasz - ja bynajmniej już kocham <3
3 maja 2013, 15:45
o tym nie pomyslalam! Rewelacyjna opcja! Zaraz zerkne na jakies taneczne treningi :)
3 maja 2013, 15:46
Zaraz patrze na to bieganie :) dzieki serdeczne!
6 maja 2013, 00:21
mi to przyszło jak olśnienie, a przezcałe życie byłam przekonana, że wręcz nie lubię biegać - kręcił mnie orwer, spacery, górskie wycieczki a bieganie obrzydzało; wydawało się nudne i męczące.
pewnego dnia ubrałam buty, pobiegłam i się zakochałam.
teraz muszę się powstrzymywać, by nie biegać codziennie (czasem nie wychodzi;)) i z niecierpliwością czekam na te moje kilkukilometrowe poranne truchtanie. To czas taki osobisty i egoistyczny, fajny!
może rzecz w tym, że Tobie trudno się wybrać pobiegać? mi pomogło bieganie z rana, zaraz po wstaniu z łóżka - odpada problem z wplateniem tego w pland dnia, bo masz to już za sobą zanim dzień się zaczyna;)
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
6 maja 2013, 12:25
Widzisz, problem w tym, że to nie jest tak, że zawsze masz chęć i w ogóle.
Ja często się zmuszam, bo leń czai się wszędzie. Wiem, że po bieganiu/rowerze/basenie/ćwiczeniach będę czuł się zmęczony, ale jednocześnie naładowany energią i wiem, że ogólnie wpływa to na mnie pozytywnie - nie ustrzega mnie to jednak przed napadami lenia w stylu, eeee, to ja sobie posiedzę, pooglądam film. Krótka chwila zmuszenia się do ruszenia tyłka, początkowe ciężkie kilkanaście minut na rozgrzanie i potem już sama frajda, a solidna porcja endorfin po wszystkim i po prysznicu, leniwe siedzenie na fotelu tego nie da :P
6 maja 2013, 19:34
Moze masz racje, moze to kwestia zmuszenia sie do ruszenia
Dzieki za podzielenie sie odczuciami - myslalam, ze cos ze mna nie tak, ze mi sie nie chce!
- Dołączył: 2013-02-24
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 177
8 maja 2013, 19:16
Od marca biegam, z przerwami na śnieg ;) Nie są to długie dystanse, zaledwie 4km dziennie, ale sama widzę ogromne postępy. Moja kondycja jest w wiele lepszej formie, kiedyś nie było jej w ogóle. Na samą myśl o biegach w szkole dostawałam gorączki... teraz? Przysięgam, że przyjemność, z wysiłkiem, ale satysfakcja ogromna - polecam!