Temat: predkosc biegu a wasze efekty

Tak jak w temacie. Z jaka predkoscia biegacie, jak dlugo i jakie efekty przy tym uzyskalyscie?
8km/h okolo 45min, wydaje mi sie ze to okropnie wolno i nie zawiele z tego pozytku
grunt to utrzymywanie pulsu ( oblicz sobie w jakimś kalkulatorze jaki jest Twój idealny przedział ), a jakie tempo i dystans, w sensie cyferek, to przy redukcji mniej istotna sprawa.
Ja nie patrzę na prędkość.. nie znam się więc może się mną nie sugeruj ale biegam tak żeby utrzymać stabilny oddech, nie sztuką jest przebiec pół kilometra i paść na ryj. Stawiam na odległość nie na czas ;) Mój bieg to może nawet taki trucht, lekko przyspieszony trucht :D Wiem jedno - bieganie daje cudowne efekty!
ja biegam  truchtem tyle ile dam  radę. Obecnie 25  min bez przerwy.
Ja w sobotę testowałam pulsometr, a więc biegam w pulsie między 134 a 145 (sądzę, że to dobry przedział jak na moje możliwości - nie sapałam), biegłam przez 2 godziny i 10 minut - zdaniem pulsometru spaliłam 1000 kcal.

Średnia prędkość to było u mnie ok 8.10 km/h i wydaje mi się, że im dłużej i wolniej się biega, tym lepiej. Interwały są dobre na poprawę kondycji - wolny trucht przez dłuższy czas - na spalanie
Pasek wagi
Wazne jest, zeby zachowac zdrowy rozsadek i nie przetrenowac sie. Ja biegalam codziennie po 12 km i zalatwilam sobie sciegno Achillesa. Kilka miesiecy rehabilitacji i bieganie musialam zawiesic. Nie polecam. Kazde tempo jest dobre, kazdy czas i kazdy kilometraz. Wazne jest, ze cos sie dla siebie robi i dobrze, jesli to sprawia przyjemnosc a nie jest przykrym obowiazkiem. Ja bieganie kocham i teraz juz uwazam, zeby nie przegiac, bo nie chce kolejnych przerw.
Zalatana szczękę zbieram z podłogi! od jak dawna biegasz?? 2 godziny 10 minut no dla mnie to imponujące... póki co marzy mi się 25 min samego biegu i będę szczęśliwa, ale dopiero zaczynam. I tak jest lepiej niż przy moim poprzednim podejściu i mam nadzieję, że dam radę:) Póki co biegam pseudo-interwałowo - bieganie na zmianę z marszem, choć w tym czasie więcej jednak biegu:) to tak na początek. Ale w którymś wątku czytałam, że lepsze są (na spalanie i smukłe łydki!:D) biegi długodystansowe w jednostajnym tempie
Pasek wagi
Emisiase - kiedyś biegałam w miarę regularnie, teraz był rok przerwy, tej wiosny zdarzyło mi się biegać dopiero chyba czwarty raz, ale kondycję prawdopodobnie mam wyrobioną na innych ćwiczeniach, także luz też pamiętam te czasy, kiedy sapałam po 10 minutach, ale to były moje nieprawidłowe początki, bo chciałam biegać szybciej niż powinnam, a ponieważ zależy mi na spalaniu, nie muszę biegać szybko - przy takim truchtaniu można poznać sporą część miasta
Pasek wagi
Ja też zaczęłam biegać.Dziś 3ci dzień,ale ważne dla mnie jest,że w ogóle ZACZELAM ! Ja nie lubiłam biegać ! Teraz nie wiem czy lubię czy nie.Biegam ok.15 min po boisku ze sztuczną trawą.Bolą mnie łydki,tzn piszczele.Dlaczego?? Moja nadwaga czy co ma na to wpływ?
Pasek wagi

b00czerka napisał(a):

Bolą mnie łydki, tzn piszczele.Dlaczego?? Moja nadwaga czy co ma na to wpływ?

b00czerka - rozgrzewasz wcześniej stawy? Poświęć tak z 5 minut na dobrą rozgrzewkę - zwłaszcza na rozgrzanie nóg - podskoki, kręcenie nogami w kostkach i kolanami, biodra, stawy biodrowe - coś w stylu rozgrzewki którą proponuje przed swoimi treningami Chodakowska, a po biegu porządnie się rozciągaj.

Dopiero po rozgrzewce przystępuj do biegu, a jeśli masz dużą nadwagę - zacznij od marszobiegów, żebyś sobie nie zrobiła krzywdy, bo tylko się zniechęcisz. Mnie też kiedyś bolały piszczele i to było prawdopodobnie od butów z zerową amortyzacją, pogody (duża wilgotność powietrza - niektórym daje "w kość") oraz braku rozgrzewki. Teraz mam dobre buty, truchtam sobie tak "lekko" nie spadając z impetem na podłoże niczym słoń, to i kości są mi wdzięczne
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.