4 kwietnia 2013, 16:03
>Myślę, że warto spróbować.
>Ja na interwałach jadę już 7 tygodni i mam za sobą 10 kg na minusie.
>Oczywiście gdyby nie dieta nie byłoby takiego efektu, ale uważam, że interwały są bardzo pomocne.
No to naprawde warto sprobowac ja mam rowniez 7tyg diety za soba rozne cwiczenia cardio, dywanowki i Mel B a spadlo mi jedynie 5kg. Swoja droga gratuluje!!
Edytowany przez patrysia696 4 kwietnia 2013, 16:06
- Dołączył: 2012-10-21
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 27
4 kwietnia 2013, 16:06
Jak tylko zniknie ten śnieg to idę na dwór:D A na razie jak mam możliwość w domu, to czemu nie:) U mnie to jest tak, że jak nie zobaczę różnicy w pierwszych 2 tygodniach to zniechęcam się..-,-
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Jaczkowice
- Liczba postów: 2880
4 kwietnia 2013, 16:20
cod3d napisał(a):
wszystko zalezy od sposobu biegania. maratonczycy to chude szkapy i maja tluszczyk za skora czesto. Pala glownie miesnie. Sprinterzy i lekkoatleci maja ladna rzezbe i mniej tluszczu.
...i te mięśnie maja oczywiscie od tego, ze wiedzą w jaki sposób biegać, żeby im biceps i triceps rósł. Genailne.
Poza tym pokaz mi maratończyka (ale prawdziwego, a nie niedzielnego)z tłuszczem to masz rame piwa. Na prawdę uważasz, ze ludzie biegający w tygodniu po 200 km i lepiej maja jakis tłuszcz?
- Dołączył: 2010-11-15
- Miasto: Kokosolandia
- Liczba postów: 4150
4 kwietnia 2013, 16:20
na pewno zobaczysz różnicę już po 2 tygodniach! nie stosuję diety, właściwie ciągle sie objadam bo mam z tym problemy, ogółem jestem gruba, ale dzięki bieganiu moje ciało jest jędrne i zgrabne. a zaczynałam biegać tak, że kilkanaście serii 1min biegu - 1 min marszu, a potem 2 min biegu - 1 min marszu, po tygodniu 3 min biegu - 1 min marszu itp... POLECAM!
- Dołączył: 2012-04-12
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 1675
5 kwietnia 2013, 21:19
Latem biegałam i sprawiało mi to przyjemność. A teraz zima i o :(
- Dołączył: 2012-06-11
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 283
5 kwietnia 2013, 21:31
To może i ja się wypowiem!
Jestem absolutną miłośniczką biegania. Ale prawda była taka, że przez jakieś 2 lata biegałam sobie truchcikiem, w tempie 6 km na godzinę (o jaki żal) i efekty były.. marne.
Jedyne co sobie wyrobiłam to kondycję. Ale ciała? Raczej wcale, przynajmniej nie zauważalnie.
Natomiast od jakiś 4 miesięcy biegam 3-4 razy w tygodniu, zmieniam tempo: jak się czuje gorzej to biegne 8 km/h, jak lepiej to 10, jak jeszcze lepiej to wybieram bardziej górzyste tereny, bo całe szczęście mam taki komfort.
Efekt - czerpie z tego super przyjemność, świetnie się czuje i.. mam niesamowicie świetne nogi i pupę! Cellulit poszedł w niepamięć, w dodatku mięśnie brzucha mi się zaczynają rysować. A najlepsze jest to, że moja przemiana materii skoczyła niesamowicie do góry, nie mam już zaparć jak kiedyś i nic nie zostaje w organiźmie dłużej niż te 12h, dosłownie.
Naprawdę polecam, byle by być wytrwałym i się nie poddawać :)