Temat: biegiem do... Aten :)

hej, dziewczyny,
wracam powoli do regularnego biegania, więc trzeba wzmocnić motywację.
mój cel: dobiegnięcie do Aten - bo tam ciepło, miło i przyjemnie :))
w linii prostej z Warszawy to 1600 km. sporo... ale nie niemożliwe ;)

ktoś dołącza?

mój licznik na dzisiejszy poranek:
przebiegnięte: 0 km
zostało: 1600 :))


dzisiaj będzie kilka km mniej, ale to za chwilę małą :D

plus ważna rzecz: z uwagi na to, że biegam sobie wg planów na jednej stronce, gdzie podaje się w milach odległości, będę sobie mierzyć w milach, czyli to będzie 995 mil.
przebiegnięte: 0 Mi
zostało: 995 Mi :))



zapraszam wszystkich chętnych - następne lato w Grecji :D

Cześć Dotinka, fajnie że do nas wróciłaś! Coś się ostatnio wykruszają ludzie, przynajmniej z udzielania się na tym forum, bo może biegają.

Dopisuję tuzin;-)  

Łącznie przebiegnięte- 597 km

Od Aten dzieli mnie już tylko 1001 km

Ja niestety mam znowu przerwę w bieganiu antybiotyk i kilka dni w łóżku ale nic to jak tylko sie wykuruje to wracam do was bo bardzo mi tego brakuje. Nie wiecie gdzie się podziała Chce
Pasek wagi
hej, Wam :)
zniknęłam przy okazji urlopu, ale chyba rzadko tu będę zaglądać. vitalia zabiera strasznie dużo czasu, i wiele nie daje - wciąga, ale co mi z siedzenia godzinami przed kompem i zastanawiania się, czy pobiegać, czy nie, zjeść coś nadmiarowego, czy nie?
jakoś konkretniej działam, jak mnie tu nie ma, mimo wszystko.
regularnie ćwiczę, regularnie w miarę jem, ważę troszkę mniej - kilkaset gram, ale zawsze w dół :D

postaram się odwiedzić moje stare wątki raz na 1-2 tyg., żeby Was totalnie nie opuszczać, ale nie obiecuję, bo nie chcę znowu bezefektywnie "wsiąknąć:, ok? :)

pozdrawiam i mam nadzieję, że dobrze Wam idzie ;)
 Hmmm....."bezefektywnie  wsiąknąć" :)- pewnie można łatwo, jak w wiele rzeczy. Mi na szczęście z nadmiaru zajęć to nie grozi

Ale przyznaję, że podczas mojego codziennego przeglądu prasy niejako automatycznie wchodzę na V i aktualizuję licznik przebiegnietych kalorii. Dzięki temu nie prowadzę osobnego dzienniczka treningowego, chociaż może powinnam. Po powrocie z gór (moje ukochane biegówki) zostaną mi dwa miesiące na przygotowania do półmaratonu, wtedy może założę bardziej "profesjonalny" dziennik treningowy, ale oczywiście już nie na tym forum. 

Bardzo lubię te nasze wątki biegowe, chociaż motywacji do biegania nie potrzebuję. Na inne szkoda mi czasu, poza tym wszelkie pytania w innych działach typu "czy mogę zjeść te jedno jabłko czy już lepiej nie" bardzo mnie dziwią - nie chcę dosadnie ująć tego, że po prostu śmieszą. Zaczynając moją przygodę z bieganiem, co było poprzedzone chęcia zrzucenia kilku kilogramów, oraz przestawieniem się na świadome, zdrowe odżywianie byłam sama zielona jak to jabłuszko ;-) Ale poszukałam informacji z różnych żródeł od ludzi mądrzejszych ode mnie i wiem na szczęście, że  regularnie biegając i ćwicząć dodatkowo w domu mogę sobie pozwolić na moje ulubione ciasteczko owsiane i nawet dwa jabłka  (te dwa jabłka to oczywiście malutka złośliwość, ale nie cierpię gdy ludzie nie myslą samodzielnie, ba nie myślą w ogółe!)

p.s no taak, tak wczesna godzina a ja na v hihi. Ale zrobiłam sobie przerwę od nauki, długi i ciężki dzień się zapowiada niestety.


Łącznie przebiegnięte- 607 km
Od Aten dzieli mnie już tylko 991 km


gilmorka - ja właśnie z powodów o których napisałaś ostatnimi czasy coraz żadziej udzielam się na innych forach tak w zasadzie o odchudzaniu wiem już chyba wszystko a jedyna rzecz jakiej mi trzeba to utrzymanie wypracowanej aktywności fizycznej przez ten rok i  może  wtedy dojdę wreszcie do mojej prawidłowej wagi no i wtedy zostanie już tylko ją utrzymać. Do tego potrzeba mi tylko i wyłącznie biegania i ćwiczeń które powinny być w moim życiu jak oddychanie poprostu niezbędnym składnikiem.

Chce - szkoda że nie dopisałaś ile przebiegłaś bo to właściwie ty nas tu ściągłaś do tego biegania do Rzymu to może chociaż dobiegnijmy razem do celu???

Pasek wagi
ok, raz na jakiś czas mogę wpaść i podać kilometraż mój, ale postaram się nieczęsto, bo wtedy z automatu klikam na różne durne wątki - te o jabłkach etc., i mi ręce opadają, i tak mam cały dzień opadnięte ;)

muszę tylko podliczyć, i w wątkach biegowych czasem dam znać z podsumowaniem, ok?
miałam przerwę urlopowo-chorobową, więc wiele tych km nie nabiłam ostatnio, bo ledwo 45,5 od miesiąca - oj, aż się załamałam lekko.
niemniej, dziś idę na czwarty trening w tym tygodniu, więc dobrze jest.
waga nieco w dół, jak pisałam, no i poza tym pływam na basenie, siłowe jak zwykle, może coś jeszcze sobie dołożę dla urozmaicenia, bo fajnie tak, jak nie tylko biegam ;)

dodam może, że zaczęłam biegać w grupce - fajna sprawa, bo ci najszybsi mocno ciągną w przód i głupio tak zostawać z tyłu :) wprawdzie dyszę jak parowóz, ale fajne uczucie, jak się już trening skończy :D

ok, nowe podliczenie: 480,12 za mną


żeście mnie poprzeganiały, ale znów gonię ;D
Przebiegnięte: 5,1 km
 
Ogółem przebiegłam: 522.6 km
Do celu: 1 077,4 km
hej :) mogę się przyłączyć ? biegam 2-3 razy w tyg po 4 km :) wiec troche mi zajmie 1600 km hihihihihi ale uważam, że to jest dość fajna rzecz tak zliczać km i wyobrażać sobie jak daleko się dobiegło :)
Pasek wagi
Nussi - zapraszamy ja też biegam po 4 km po 7 czasem tylko więcej. No to startuj
Pasek wagi
Przebiegnięte: 5,1 km
 
Ogółem przebiegłam: 527,7 km
Do celu: 1 072,3 km

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.