Temat: A jak WY biegacie?

Pytanie do wszystkich truchtająco biegająco joggingujących :) Jak często i jak długo biegacie? Pytam tak dla własnego porównania :)

Lenag0 napisał(a):

Obecnie jest mi za zimno, ale w lecie: - 3-4 razy w tygodniu- wieczorem, po kolacji- 40-60 minut- tempo 8-12 km/h- 10 km zazwyczaj
Ja prawie tak samo, tylko ze z porą dnia to u mnie różnie bywa :) Chociaz najczesciej to faktycznie w godzinach wieczornych :)
Obecnie jestem po okresie roztrenowania więc zaczynam spokojnie 3x w tyg po 10km , od nowego roku ruszam według planu który sobie rozpisuję : 4 x w tyg , łącznie po ok 45-60km/tydzień
Pasek wagi

feel.better napisał(a):

Lenag0 napisał(a):

Obecnie jest mi za zimno, ale w lecie: - 3-4 razy w tygodniu- wieczorem, po kolacji- 40-60 minut- tempo 8-12 km/h- 10 km zazwyczaj
Ja prawie tak samo, tylko ze z porą dnia to u mnie różnie bywa :) Chociaz najczesciej to faktycznie w godzinach wieczornych :)

Wieczorem najwięcej czasu po prostu :). A potem dobrze się śpi. 

Bieg zimą to prawdziwa przyjemność. Staram się biegać 2-3 razy w tygodniu na dystansie 5 km łącząc to z treningiem interwałowym Biegam bardzo późną porą między 23.00 a 24.00, na naszych ścieżkach rowerowych :). Niekiedy towarzyszą mi króliki i sarny :) Ostatni raz biegałem przy temp. -8 i był to mój najbardziej udany trening w ostatnich miesiącach, jeśli ma się odpowiednią odzież i buty to w każdym warunkach można biegać. Pozdrawiam :)
Heh, widzę że duża część z Was unika biegania jak tylko temperatura spada :P Mi to akurat w zupełności nie przeszkadza, no bo w czym? Ubrana jestem, krew mocno krąży, jest git :P Biegam 3-4 razy w tygodniu, po 10-12 kilometrów, czyli wychodzi jakieś 70-90 minut na raz. Najczęściej wieczorem, najwięcej mam wtedy energii :) Biegam dopiero od dwóch miesięcy, więc jestem świeżak. Ale i tak najważniejsze jest to, żeby po prostu się ruszać! Gratuluję Wam, i sobie w sumie też :) Pozdrawiam Was Tuptusie! :P

Effta napisał(a):

Heh, widzę że duża część z Was unika biegania jak tylko temperatura spada :P Mi to akurat w zupełności nie przeszkadza, no bo w czym? Ubrana jestem, krew mocno krąży, jest git :P

U mnie to chodzi głównie o płuca - nie mam za dobrej wydolności, bo mama jest palaczką, a w dzieciństwie miałam astmę - więc jak pobieram to zimne powietrz, to aż mnie zatyka. 

Nie no, jasna sprawa, czasem przecież to nie jest od nas zależne. Ja paliłam przez 5 lat i też wieczne problemy z krtanią, ale teraz nie jest tak źle :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.