16 grudnia 2012, 20:42
Nie sadzilam, ze to kiedys nastapi, ale... Postanowilam i od jutra zaczynam bieganie. Od jakiegos czas stosuje diete MZ, ale chce ja czyms wspomoc. Bardzo prosze o rady doswiadczone dziewczyny. Bede biegac wieczorem, okolo 19:30. I teraz tak: lepiej przed kolacja czy po? jaki odstep czasu pomiedzy biegami a posilkiem? jaki dystans /tempo na poczatek? biegac raczej w ciagu czy przeplatac biegi z marszem? Jesli ktos ma inne cenne wskazowki to chetnie skorzystam :) (przepraszam za brak polskich znakow, komputer mam zepsuty i pisze z telefonu, a telefon nie chce ich wstawiac w postach)
16 grudnia 2012, 22:18
sukces.ma.rozmiar.S napisał(a):
Czarnamania napisał(a):
Jakie tempo, ano takie, na jakie ci kondycja pozwoli:) Pobiegaj tydzień to zobaczysz co i jak. Biegam około 17-18 przed kolacją. Efekty widzę od razu. Nogi inaczej wygladają i z brzucha spala się sadełko, powoli, ale widać, po miesiącu już gołym okiem.
ja mam 4 miesiace, wiec powinno sie wiele zmienic w tym czasie :)
Najlepiej zobaczyć samemu ile jesteś w stanie biec. Nie wiem, czy kiedyś biegałaś? Najgorzej jest zacząć ale później już idzie. Dla mnie najgorszy jest początek , te 20 minut, ale jak wytrzymam to , to potem biegnę i nie mogę się zatrzymać. Ważną rzeczą dla mnie np były dobre buty. Jest w necie taki plan do biegania, jak zacząć itp,. poszukaj.
- Dołączył: 2008-01-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1421
16 grudnia 2012, 22:43
katarakta1997 napisał(a):
ja osobiście przeplatałam z marszem a potem samo bieganie. razem wychodziło 30 minut. Nogi mnie tylko bolały, efektów ZERO -,-'
pewnie tego "marszu" było więcej niz biegania, i nie był to prawidłowy (szybki) marsz. I pewnie za rzadko w tygodniu.
Ja zasuwałam marszobiegiem 4x w tyg według planu dla początkujących i kg ładnie poszły.
- Dołączył: 2008-07-10
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 2172
27 grudnia 2012, 22:25
hej. ja zaczęłam biegać wczoraj. próbowałam już wiosną i jesienią ale z reguły po dwóch tyg odpuszczałam. teraz mam nadzieję, że się uda, bo mam kilogramy do stracenia... wczoraj i dzisiaj biegłam 30 min = ok 3km. wiem, że powinno się biec min 40min ale nie mam żadnej innej trasy opracowanej. na razie się wprawię a potem będę dodawała minuty. pytanie mam odnośnie ilości treningów w tygodniu. wątpię że codzienny trening dobrze wpłynie na całość, tzn. podobno za często też nie można. mam nadzieję że w miarę szybko zauważę efekty, żeby mobilizowały mnie do dalszej pracy. pozdrawiam
- Dołączył: 2008-07-10
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 2172
29 grudnia 2012, 21:25
haloooo czy ktoś tutaj zagląda?
- Dołączył: 2012-04-13
- Miasto: Oława
- Liczba postów: 101
30 grudnia 2012, 19:58
Zagląda.
Poszukaj w sieci planów treningowych - np "plan Pumy".
Zacznij go stosować i nie modyfikuj nic, nawet, jeżeli będziesz miała wrażenie, ze to co zrobiłaś w danej sesji to za mało. Nie masz doświadczenia i łatwo możesz przesadzić.
Za jakiś czas - jak skończysz plan Pumy, możesz poszukać kolejnych planów, dla bardziej zaawansowanych.
Nie ustawiaj się na szybkie efekty, bo "szybko to się na setkę biega" (jak mawia klasyk).
Organizm potrzebuje czasu na przystosowanie się do nowych wymogów i im bardziej jesteś wydolnościowi zapuszczona, tym dłużej to potrwa. Jeżeli od początku ustawisz się na szybkie efekty to za tydzień się zniechęcisz i będzie po zabawie.
Również zmiany w wyglądzie wymagają czasu i nie ma się co czarować, ze za dwa - trzy tygodnie będą jakieś spektakularne.
Twoje ciało potrzebuje czasu - pamiętaj o tym, biegaj, trenuj, a osiągniesz cel.
pzdr
8 stycznia 2013, 13:33
Ja bym nie jadła kolacji przed bieganiam. A jeśli po kolacji to minimum godzina po posiłku. Pamiętaj o minimum 10 minutowej rozgrzewce kolan i mięśni przed treningiem, i po treningu koniecznie rozciąganie.
Edytowany przez a12c9c6e332bab1c7f125b36dbf87a43 8 stycznia 2013, 13:33