- Dołączył: 2012-05-19
- Miasto: Przemyśl
- Liczba postów: 394
27 lipca 2012, 16:01
Proszę nie wyśmiejcie mnie.
Będąc na studiach biegałam trochę, spodobało mi się to :) Wtedy to bylo w wielkim miescie, gdzie nikt mnie nie znal.
Teraz na wakacjach, przestalam biegac. Ponadto jestem w domu, gdzie wszyscy mnie znaja i troche krepuje sie biegac, mam na mysli spojrzenia sasiadow i plotki... Co innego jak ktos jest szczuply i biega, a co innego jak ktos gruby. Krepuje sie tych ciekawskich spojrzen i nie wiem jak to przezwyciezyc. Macie jakies rady?
Edytowany przez befit1990 27 lipca 2012, 16:03
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
31 lipca 2012, 07:47
Biegaj tak jak biegasz, nie ukrywaj się, dumnie wyprostowana i patrz im wyzywająco w oczy aż spuszczą wzrok. Niech się naucza plebsy gdzie ich miejsce i zaczną patrzeć z szacunkiem (bo sami to mogą od kanapy do lodówki podbiec i się zdyszeć), a nie ze zdziwieniem bądź szyderczym uśmieszkiem. A, że spuszczą wzrok to pewne, bo zazwyczaj to słabe, żałosne jednostki.
31 lipca 2012, 10:41
Mam ten samo problem co założycielka tematu....chęć biegania cięgnie się juz za mną od około dwóch lat ale pierwsze plany przerwała ciąża, a teraz kiedy to już mam trochę odchowaną dzidzię, buty do biegania kupione dopadła mnie jakaś blokada....ciężkie jest wyjście na pierwszy bieg ale domyślam się, że gdy sie mjuż przełamnę to później może być tylko lepiej
- Dołączył: 2005-10-30
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 192
31 lipca 2012, 11:28
ja się wcale nie dziwie że założycielka tematu ma taki problem, w małych miejscowościach presja czasem jest tak silna że ciężko się przemóci i nie przejmować opiniami innych. Ale czasem takie słabości trzeba łamać.
- Dołączył: 2012-05-19
- Miasto: Przemyśl
- Liczba postów: 394
31 lipca 2012, 12:53
Dziekuje za porady :) Pogoda mnie troche zatrzymala przez kilka dni w domu, ale jak troche sciezki podeschna ruszam w trase :) Juz raz bylam i bylo fajnie :)
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Jaczkowice
- Liczba postów: 2880
31 lipca 2012, 12:57
plichcia napisał(a):
ja się wcale nie dziwie że założycielka tematu ma taki problem, w małych miejscowościach presja czasem jest tak silna że ciężko się przemóci i nie przejmować opiniami innych. Ale czasem takie słabości trzeba łamać.
Presja?? Jaka presja?
Jak by w nią kamieniami rzucali, albo szczuli psami, to wtedy jest presja.
Natomiast to, ze się ktoś patrzy, albo poplotkuje to żadna presja i wtedy dokładnie tak trzeba zrobić jak piszesz - przełamać się (bo to głównie w głowie siedzi) i nie przejmować się opiniami innych (zwłaszcza, kiedy się jest pewnym, że ma sie rację).
Wg mnie te wszystkie opory bo "co ludziska powiedzą", to tylko szukanie wygodnej wymówki, żeby się z domu nie ruszyć. Lenistwo i tyle.
(Co też jak widać autorka czyni.)
Edytowany przez rafalmruk 31 lipca 2012, 20:31
- Dołączył: 2012-05-19
- Miasto: Przemyśl
- Liczba postów: 394
1 sierpnia 2012, 07:22
Ha, dzis tez biegalam , zeby sie pochwalic ^^ :)
1 sierpnia 2012, 08:37
Ja również sie przełamałam i wczoraj wieczorem wyszłam na pierwszy bieg :)
- Dołączył: 2012-07-04
- Miasto: Ostrów Wielkopolski
- Liczba postów: 503
4 sierpnia 2012, 16:19
mp3 na uszy i głowa do góry :)