- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Chcę Tam Pojechać
- Liczba postów: 329
27 lipca 2012, 11:24
Mam problem, może nie związany bezpośrednio z bieganiem, ale pośrednio jak najbardziej. Z racji że mieszkam sobie w okolicach bogatych we wszelkiego rodzaju łąki, to biegam właśnie głównie po nich.Do wyboru mam jeszcze asfaltowe ścieżki, ale nie chce dawać w kość stawom.I tutaj zaczyna sie problem.
A mianowicie te małe gadziny zwane ślepcami, końskimi muchami, gzami ( sztany ogólnie wredne) postanowiły zrobić sobie ze mnie darmowy bar
. I pomijam to,ze moje spokojne cardio zamienia się w szaleńczy sprint.
Czy ktoś coś może słyszał o sposobach zniechęcenia tych ustrojstw do posilania się ludźmi? Spray'e na komary na nie nie działają.
27 lipca 2012, 12:17
ponoc dobre jest aromat waniliowy :D
ja osobiście używam z Ziaji taki spray przeciwko komarom i nic w lesie mnie nie gryzie :)
27 lipca 2012, 12:19
ja mam uczulenie i jak mnie taka ugryzie to mam bombla wielkości brzoskwini ;o
dlatego unikam takich miejsc. :(
27 lipca 2012, 13:50
Według mnie asfaltowa ścieżka dużo mniej obciąża stawy niż polna nierówna droga czy łąka....
Na asfalcie trudniej o kontuzje... Ale to tylko moje zdanie ;p
- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Chcę Tam Pojechać
- Liczba postów: 329
27 lipca 2012, 15:04
Poniekąd się z Toba zgadzam. Nierówności na mojej ścieżce jest bardzo dużo.I na pewno wtedy łatwiej o kontuzje typu skręcenia.Natomiast jestem swieżak w tej dziedzinie sportu i naczytałam sie na forach tematycznych, żeby asfalt omijać i wybierać raczej parki i łąki. Więc z racji niewielkiego stażu musze sie posłuchac bardziej doświadczonych ludków, a sama pewnie wyrobie sobie opinie - na czym mi sie lepiej biega, dopiero z czasem. :)
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Jaczkowice
- Liczba postów: 2880
27 lipca 2012, 19:21
viaa789 napisał(a):
Poniekąd się z Toba zgadzam. Nierówności na mojej ścieżce jest bardzo dużo.I na pewno wtedy łatwiej o kontuzje typu skręcenia.Natomiast jestem swieżak w tej dziedzinie sportu i naczytałam sie na forach tematycznych, żeby asfalt omijać i wybierać raczej parki i łąki. Więc z racji niewielkiego stażu musze sie posłuchac bardziej doświadczonych ludków, a sama pewnie wyrobie sobie opinie - na czym mi sie lepiej biega, dopiero z czasem. :)
Dobrze robisz. Trzymaj się jak najdłużej polnych ścieżek, alejek parkowych itd. Omijaj asfalt, a już w szczególności betonową kostkę.
Z tymi dziurami to tez bez przesady - jak się nie biega sprintów, to raczej widać gdzie się nogę stawia, więc nie tak łatwo skręcić kostkę.
Edytowany przez rafalmruk 27 lipca 2012, 19:21
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
31 lipca 2012, 07:43
maslanaa napisał(a):
właśnie sobie wyobraziłam jak zapierdzielasz sprintem a za Tobą leci rój tych wrednych owadów bez obrazy ;)ja bym na Twoim miejscu raczej zmieniła miejsce biegania, bo nie wiem czy jakieś specyfiki Ci pomogą na te szatańskie insekty
maslanaa ostatnio jak biegałem z moją dziewczyną mijaliśmy przez ok kilometr fragment lasu i dokładnie tak to wyglądało :P Ja sprint i koszulka na głowie (bo wszystko co lata zawsze mnie akurat ma ochotę ugryźć) za mną stado latających potworów, a dziewczyna w śmiech tak że ledwo dała radę biec :P
A co do problemu autorki to nie słyszałem o niczym co akurat na te stwory działa :( Pozostaje zmiana miejsca.
- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Chcę Tam Pojechać
- Liczba postów: 329
31 lipca 2012, 14:20
Zaczęłam biegać troszkę póżniej i chyba te latajace potworki chodza juz wtedy spać. Wczoraj biegałam od 18:45. I tylko jedno coś mnie ugryzło