Temat: Ech- problem ze ślepcami :/

Mam problem, może nie związany bezpośrednio z bieganiem, ale pośrednio jak najbardziej. Z racji że mieszkam sobie w okolicach bogatych we wszelkiego rodzaju łąki, to biegam właśnie głównie po nich.Do wyboru mam jeszcze asfaltowe ścieżki, ale nie chce dawać w kość stawom.I tutaj zaczyna sie problem.
 A mianowicie  te małe  gadziny zwane ślepcami, końskimi muchami, gzami ( sztany ogólnie wredne) postanowiły zrobić sobie ze mnie darmowy bar . I pomijam to,ze moje spokojne cardio zamienia się w szaleńczy sprint.
Czy ktoś coś może słyszał o sposobach zniechęcenia tych ustrojstw do posilania się ludźmi? Spray'e na komary na nie nie działają.
Pasek wagi
ponoc dobre jest aromat waniliowy :D 

ja osobiście używam z Ziaji taki spray przeciwko komarom i nic w lesie mnie nie gryzie :) 
ja mam uczulenie i jak mnie taka ugryzie to mam bombla wielkości brzoskwini ;o
dlatego unikam takich miejsc. :(
Według mnie asfaltowa ścieżka dużo mniej obciąża stawy niż polna nierówna droga czy łąka.... 
Na asfalcie trudniej o kontuzje... Ale to tylko moje zdanie ;p
Poniekąd się z Toba zgadzam. Nierówności na mojej ścieżce jest bardzo dużo.I na pewno wtedy łatwiej o kontuzje typu skręcenia.Natomiast jestem swieżak w tej dziedzinie sportu i naczytałam sie na forach  tematycznych, żeby asfalt omijać i wybierać raczej parki i łąki. Więc z racji niewielkiego stażu musze sie posłuchac bardziej doświadczonych ludków, a sama pewnie wyrobie sobie opinie - na czym mi sie lepiej biega, dopiero z czasem. :)


Pasek wagi

viaa789 napisał(a):

Poniekąd się z Toba zgadzam. Nierówności na mojej ścieżce jest bardzo dużo.I na pewno wtedy łatwiej o kontuzje typu skręcenia.Natomiast jestem swieżak w tej dziedzinie sportu i naczytałam sie na forach  tematycznych, żeby asfalt omijać i wybierać raczej parki i łąki. Więc z racji niewielkiego stażu musze sie posłuchac bardziej doświadczonych ludków, a sama pewnie wyrobie sobie opinie - na czym mi sie lepiej biega, dopiero z czasem. :)

Dobrze robisz. Trzymaj się jak najdłużej polnych ścieżek, alejek parkowych itd. Omijaj asfalt, a już w szczególności betonową kostkę.
Z tymi dziurami to tez bez przesady - jak się nie biega sprintów, to raczej widać gdzie się nogę stawia, więc nie tak łatwo skręcić kostkę.

maslanaa napisał(a):

właśnie sobie wyobraziłam jak zapierdzielasz sprintem a za Tobą leci rój tych wrednych owadów  bez obrazy ;)ja bym na Twoim miejscu raczej zmieniła miejsce biegania, bo nie wiem czy jakieś specyfiki Ci pomogą na te szatańskie insekty 


maslanaa ostatnio jak biegałem z moją dziewczyną mijaliśmy przez ok kilometr fragment lasu i dokładnie tak to wyglądało :P Ja sprint i koszulka na głowie (bo wszystko co lata zawsze mnie akurat ma ochotę ugryźć) za mną stado latających potworów, a dziewczyna w śmiech tak że ledwo dała radę biec :P

A co do problemu autorki to nie słyszałem o niczym co akurat na te stwory działa :( Pozostaje zmiana miejsca.
Zaczęłam biegać troszkę póżniej i chyba te latajace potworki chodza juz wtedy spać. Wczoraj biegałam od 18:45. I tylko jedno coś mnie ugryzło
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.