Temat: Bieganie na czczo

Zamierzam do codziennej aktywności włączyć bieganie i mam pewien problem. Idealna pora dla mnie to wczesny ranek, koło 6.00 - 7.00 - mały ruch, mało ludzi, chłodno. Jednak to o wiele za wcześnie, żebym miała jeść śniadanie przed biegiem, tym bardziej, że powinno się odczekać co najmniej godzinę po jedzeniu, żeby biegać. Nie mogę przecież zjeść śniadania o 5.00 ! ;O

Czy w takim przypadku bieganie na czczo i śniadanie po powrocie jest rozsądne? Oczywiście niezbyt intensywne, w tzw. tempie konwersacyjnym - pozwalającym na swobodną rozmowę, coś troszkę szybszego niż trucht. Podzielcie się swoimi opiniami i doświadczeniami, dzięki z  góry :)

pistacjowata napisał(a):

Kurczę, nie mam banana, a nie będe teraz do sklepu lecieć. Czekolada gorzka jest, może tylko pasek starczy? No, mam też śliwki, ale nie chcę ich


Pasek starczy, ale dodaj do tego jakieś węgle proste. Banan jest najlepszy, zaopatrz się lepiej na przyszłość ;)
Banan przed bieganiem oszczędza i ochrania glikogen zawarty w wątrobie i w mięśniach i utrzymuje jego odpowiedni poziom aż do końca treningu.
Banan zmiksowany z łyżką jogurtu i 2 łyżeczkami dobrej rozpuszczalnej kawy :D polecam.
Opinie są podzielone jedni mówią że daje lepsze efekty na czczo inni że po lekkim śniadaniu.
Biegam rano, bo mam wtedy wiecej energii, jest chłodniej, sprawia mi to dużo radości i ładuje baterie na cały dzień, ale  nawet jakbym chciała coś zjeśc przed biegiem to nie moge, bo mam okropna kolke. Na poczatku myślałam, ze to zalezy od tego co jem, ale nawet gdy wypiłam szklanke wody kuło mnie tak ze nie mogłam biec. Dlaczego tak sie dzieje?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.