Co się dzieje - wysyp głupich planów dzisiaj czy jak?
Nigdy nie uprawiałaś sportu, wybrałaś dietę 1000 - 1200 kcal i chcesz nagle, z marszu aplikować sobie 2-3 godziny intensywnego treningu dziennie?
Przepraszam, że zapytam, ale ile masz lat? 12?
Z tym "planem", perspektywy masz takie:
1) rzucisz to wszystko po tygodniu, góra dwóch z wnioskami "To nie dla mnie."
2) nabawisz sie jakiejś parszywej kontuzji, która za Ciebie wyeliminuje Cie ze sportu na długi czas.
Chcesz polubić sport, chcesz zakosztować endorfinek - zacznij mądrze.
Na rowerach sie nie znam, ale jeżeli chodzi o bieganie, to masz w sieci setki planów (np wspominany wiele razy plan Pumy), który pozwoli Ci powoli i w miarę bezpiecznie wejść w świat wysiłku.
Zdecyduj sie na jedną formę (rower albo bieganie) i w oparciu o to, powoli się rozwijaj.
Na początek 3 treningi załóżmy biegowe (a w zasadzie marszowo-biegowe) będą aż nadto.
Dodatkowo, możesz 2 dni poświęcić na lekki trening ogólnorozwojowy (chociaż w Twoim przypadku pewnie lepiej by było odwrócić proporcje na początku - 3 ogólnorozwojówki - 2 marszo-biegi, a na sam początek to pewnie jeszcze lepiej 1 marszobieg i 2 ogólnorozwojówki - tak przez 3-4 tyg).
Ogólnorozwojówki sa po to, żeby wzmocnić organizm, uelastycznić (mięśnie, ścięgna) i przygotować do wysiłku całościowo i nie warto tego zaniedbywać.
Za jakieś 6-10 miesięcy regularnego treningu, będziesz mogła powoli wprowadzać drugi trening dziennie (ale wtedy to już jestem pewien, ze tego nie zrobisz, bo zobaczysz, że to nie ma sensu, chyba, ze przygotowujesz się do jakichś zawodów).
Ewentualnie możesz stosować rower i bieganie zamiennie, ale wtedy trudniej jest kontrolować plan treningowy.
No i na koniec oczywiście przemyśl "dietę", bo ta wybrana, z takim ambitnym sportowym planem jest do du...y.