Temat: kolka mnie sparaliżowala...

Cześć, biegam od miesiąca 5 razy w tygodniu nie mniej niż 40 minut (zaczynałam od 26) Dziś po doslownie6 minutach złapała mnie taka kolka, że myślałam, ze zczadzieje. Oddychalam, maszerowalam, rozciagalam sie, ale gdy tylko zaczynałam biec/truchtac, znów mnie dopadala! Skąd sie nagle wzięła? Jakie macie sposoby ma poskromieniem bólu? Jak jej uniknąć? Tempo miałam takie samo, jak zwykle... Może ostatnio jestem troszkę przemeczona, ale u mnie to raczej standard. PROSZE O POMOC! Szkoda mi sie zrywać o 4:50 potem tylko maszerować...
Ale to była normalna kolka czy kolka jelitowa?
A bo ja wiem? Był to punktowy ból pod zebrani po prawej stronie.
Ta kolka była tylko jednorazowa, tj. złapała Cię tylko dzisiaj?
zdarzyło mi się to kilka razy... ostatnio mój P. polecił mi bym roiła sobie wtedy przerwę na 2 łyki wody.... jeszcze nie sprawdziłam czy to działa... ale następnym razem mam zamiar wypróbować;D
ja jak mam kolke robie z calej sily wydech,pomaga ;)
Pasek wagi
Jeżeli to było jednorazowo to nie panikuj, ta sytuacja nie musi się przecież powtarzać nagminnie.

Gocha1994 napisał(a):

Jeżeli to było jednorazowo to nie panikuj, ta sytuacja nie musi się przecież powtarzać nagminnie.
nie panikuje, ale chciałabym wiedzieć jak sobie z tym radzić i co sie stało, ze sie pojawiła, żeby moc tego uniknąć... Jutro jeszcze sie zobaczy...
Miałam dziś dokładnie to samo. Biegnę jeden odcinek - kolka, marsz, łyk wody przeszło, zaczynam drugi, to samo, po 4 odcinku pobiegłam do domu, właściwie to ledwo się tam zawlokłam ;) a wczesniej tak nie miewałam...
Mnie łapie jak coś wszamam bezpośrednio przed biegiem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.