- Dołączył: 2011-04-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1088
3 kwietnia 2012, 23:10
cześć, odwieczny problem, czy przed bieganiem COŚ jeść, czy też nie jeść mnie nie dotyczy, bo wiem, że COŚ zjeść muszę!
dziecka mi się pochorowały i jedyną chwilą na bieganie jest 5 nad ranem, bo o 5:45 muszę być już zwarta i gotowa do rozpoczęcia dnia z moimi pociechami x2 :) jeśli nie zjem przed bieganiem, to najbliższy moment kiedy dorwę coś zjadliwego, to po dziewiątej lub okolice 10, więc to wykluczone.
pomyślałam, że pobudkę zrobię o 4:45, przkąsić tajemnicze COŚ, ubrać się, rozciągnąć i w trasę. tylko CO???
proszę tylko nie piszcie mi, że coś lekkiego, białkowego czy lekkostrawnego, tylko dajcie konkretny przykład mając na uwadzę porę następnego posiłku. problem (chyba) polega na tym, że nie bardzo mam czas na od czekanie 30minut, bo musiałabym wstawać przynajmniej o 4:30, a na takie poświęcenie mojego organizmu nie stać.
- Dołączył: 2011-06-14
- Miasto: Romanów
- Liczba postów: 989
3 kwietnia 2012, 23:12
hahaha śmieszny tytuł :D nie mogłam się powstrzymać :D
- Dołączył: 2012-03-26
- Miasto: Pruszcz Gdański
- Liczba postów: 50
3 kwietnia 2012, 23:15
miseczkę otrąb pełnoziarnistych z suszonymi owocami z chudym mlekiem :)
- Dołączył: 2011-04-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1088
3 kwietnia 2012, 23:27
michalina18 napisał(a):
miseczkę otrąb pełnoziarnistych z suszonymi owocami z chudym mlekiem :)
DZIĘKI! :) płatki z mlekiem jem codzinnie więc opcja faktycznie miła, ale jak biegałam 2 lata temu po podobnym śniadaniu to miałam wrażenie, jakbym w brzuchu miała falujący ocean, który z każdym krokiem nabiera rozpędu wpadając w rezonans, który chce mi rozsadzić żołądek...
czy jakieś batoniki typu musli by się nadały?
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
3 kwietnia 2012, 23:28
Napij sie soku albo zjedz banana przed - szybki cukier, gdyby nie dieta to mozna by nawet zelki zasugerowac :P A po biegu tez zjedz - jakies muesli z mlekiem czy cos...
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
3 kwietnia 2012, 23:31
WikusiaXXL napisał(a):
michalina18 napisał(a):
miseczkę otrąb pełnoziarnistych z suszonymi owocami z chudym mlekiem :)
DZIĘKI! :) płatki z mlekiem jem codzinnie więc opcja faktycznie miła, ale jak biegałam 2 lata temu po podobnym śniadaniu to miałam wrażenie, jakbym w brzuchu miała falujący ocean, który z każdym krokiem nabiera rozpędu wpadając w rezonans, który chce mi rozsadzić żołądek... czy jakieś batoniki typu musli by się nadały?
Batonik muesli tez sie bedzie dluzej trawil. najszybciej to pewnie sok.
- Dołączył: 2011-12-14
- Miasto: Iglo
- Liczba postów: 427
3 kwietnia 2012, 23:31
wg mnie masz za malo czasu na zjedzenie czegos konkretnego. Jesli zaraz po zjedzeniu wybiegniesz to zlapie cie kolka albo bedziesz miala jeszcze inne nieprzyjemnosci.. Jesli dasz rade to napij sie tylko wody - i w trase. A po powrocie przekas cos na szybko ( owocka, marchewke..) zeby dotrzymac jakos do czasu kiedy bedziesz mogla zjesc normalne sniadanie. A jesli naparwde musisz cos zjesc zeby miec energie to niech to bedzie garsc rodzynek. ,mandarynka, male jablko, filizanka czarnej kawy :)
- Dołączył: 2011-04-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1088
3 kwietnia 2012, 23:37
Asiupek napisał(a):
Napij sie soku albo zjedz banana przed - szybki cukier, gdyby nie dieta to mozna by nawet zelki zasugerowac :P A po biegu tez zjedz - jakies muesli z mlekiem czy cos...
DZIĘKI, DZIĘKI DZIĘKI! banan to już coś konkretnego i na oddatek jest w domu... żelków u mnie też pod dostatkiem, bo czym innym rzekupywać 3 latkę ;) ale wyjadać jej nie będę...
- Dołączył: 2010-03-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 19490
3 kwietnia 2012, 23:38
A jesteś w stanie biegać na czczo? Czy ci słabo? Ja przed treningiem o 6 rano - 40 minut, w tym 5km/30min biegu + 10min marszu nic nie jadłam tylko piłam trochę wody. Śniadanie jadłam po powrocie.
- Dołączył: 2011-04-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1088
3 kwietnia 2012, 23:41
freewind, wiem, że mam mało czasu, ale nie stać mnie na więcej... jak będę zbyt długo krzątała się po domu to dzieciaki gotowe jeszcze obudzić się o 5, dlatego wszystko muszę w tempie robić. -rozciągam się na przystanku i przy śmietniku przy światłach ;) a po jabłku zjedzonym na szybko skręt kiszek u mnie gwarantowany, więc odpada :( rodzynek nie znoszę, ale kawa... kto wie...