15 lutego 2012, 23:32
Macie może jakieś porady aby poczuć się bezpieczniej w bieganiu samej? Mieszkam na wiosce, nie mam teraz z kim biegać a chcę znów zacząć, a trochę boję się sama biegać tak po lasach...
15 lutego 2012, 23:35
Ja mieszkam w mieście a wieczorami boje się sama biegać. Już wolę wcześnie rano.
Jeżeli bardzo sie obawiasz może powinnaś nosić ze sobą gaz pieprzowy??
- Dołączył: 2009-07-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5273
15 lutego 2012, 23:36
włóż mp3 na uszy i do boju :)
nie musisz biegać po lesie, jeżeli się boisz - wystarczy zwykła dróżka w pobliżu domu
15 lutego 2012, 23:38
Uwielbiam biegać sama, jestem wtedy ja i tylko ja. Mam czas na przemyślenie wielu spraw, spojrzenie na nie z dystansu. Wybieram drogi raczej oswietlone, jesli takich nie ma w twojej okolicy to staraj sie biegac gdy na dworze jeszcze jasno.
15 lutego 2012, 23:41
jesli to niebezpieczna okolica - nie kus losu;)
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
15 lutego 2012, 23:42
ja mieszkam w małej mieścinie i nigdy nie bałam się chodzić sama po lesie w dzień
- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 5751
15 lutego 2012, 23:48
MsKumiko napisał(a):
Ja mieszkam w mieście a wieczorami boje się sama biegać. Już wolę wcześnie rano. Jeżeli bardzo sie obawiasz może powinnaś nosić ze sobą gaz pieprzowy??
polecam, sama sie zastanawiam nad kupnem.. ale, lepiej zelowy (gazowy moze przez wiatr przeniesc sie na CIebie, a zelowy tam gdzie wystrzelisz), taki jak bron wyglada, juz sam wyglad odstrasza, kosztuje okolo 120zl i obezwladnia napastnika/groznego psa na 30 minut :) pieka go oczy, cos jakby chiili wymieszac z cebula itp i do oczu :)
karwaja napisał(a):
Ja biegałam z moim psem
akurat z psem balabym sie jeszcze bardziej ;p bo jakby zaatakowalby nas jakis pies (jakos mojego nikt nie lubi, jest jakis.. aspoleczny :( ) to by sie gryzli a ja bym nei wiedziala co zrobic ;p
Edytowany przez Chiii 15 lutego 2012, 23:49
15 lutego 2012, 23:51
to chyba zakupię gaz pieprzowy. okolice mam fajną do biegania, jak kiedyś biegałam z koleżanką to było raźniej, weselej, niestety koleżanka się wyprowadziła, a żadna inna nie ma ochoty na bieganie :(