Temat: Efekty biegania??

Witam serdecznie.
Od niedawna zaczelam biegac.......
Staram sie biegac 3 x w tygodniu srednio po 30 minut.Robie ok 4km.Zastanawiam sie ile powinnam biegac,(czasowo),zeby miec efekty??.ZA jaki czas pojawia sie efekty??.
Wczesniej chodzilam na silownie.
Pasek wagi
dokładnie.....nie mieć siły biegać -nie jets to kwestia tego ze nie potrafimy przebierać już nogami ....ale dlatego ze nie nadązamy z łapaniem oddechu! Dlatego warto pracować nad kondycją-sztuką oddychania podczas wysiłku
No i nie udało się pobiegać, burza przyszła szybciej niż myślałam. Na szczęście rano miałam 45-minutowy szybki marsz, a za chwilę wskakuję na stepper. Mam jednak nadzieję, że jutro będzie ładna pogoda i znów powalczę  z bieganiem :-)
Hej dziewczęta biegaczki mam tu do Was kilka pytań bo widzę ,że w tenacie dość dobrze się orientujecie.. Biegam od 4 dni codziennie albo rano albo wieczorem , od razu powiem ,że super mi sie spodobało lubie to robić , no ale niestety z moja kondycja nie było chyba za dobrze hehe bo mam straszne zakwasy regeneruje się masażami kąpielami maściami , ale martwi mnie to ,że bolą najbardziej mnie przy bieganiu łydki ale w przedniej części tuż przy przedniej części stopy, czy to też normalne zakwasy? myślicie ,że minie? . Ooglnie to biegam codziennie 3,5 km przestając z 2 ew3 razy rozciagam się a potem czasem jeszcze sobie przejde kolejne 3,5. Mam nadzieje ,że juz niedlugo uda mi się biegać z umiarkowanym oddechem i nie robić przerw. Co o tym myślicie ? Pozdrawim i z gory dziękuję a i życze duuuzo wytrzymałości.
> Bez pośpiechu. Dodawaj okrążenia, kiedy już z tymi
> które robisz będziesz się czuła w pełni na siłach
> :) A co do zadyszki... Próbowałaś normować oddech?
> Np. dwa kroki wdech, kolejne dwa wydech.

Na początek to zdecydowanie za szybko... Radziłbym zacząć od właściwej szybkości stawiania kroków (180 na minutę) i oddychania trzy na trzy, przez nos. Jeśli nie da rady - zmniejszyć tempo.
Jeśli ktoś lubi gadżety, polecam bardzo pulsometr. I nie przekraczanie 70% maksymalnego tętna.
I tak przez pierwszych sześć tygodni biegania co najmniej.

T.
> Może padasz bo biegniesz na głodniaka? Powinnaś
> zjeść jakieś węglę na godzinkę, czy poł przed
> biegiem, żeby mieć energię.

Lepiej 10 minut przed. Wiele osób reaguje paradoksalnie na węglowodany spadkiem poziomu glukozy we krwi, z powodu wyrzutu insuliny, i występuje łagodna hipoglikemia. Szybkie rozpoczęcie wysiłku niweluje ten efekt.

T.
> (...) Po minucie dyszę jak pociąg i muszę
> zwolnić bieg do marszu - w sumie wychodzi mi więc
> z tego biegania marszobieg, z akcentem na MARSZ.

To zabrzmi dziwnie, ale biegania też trzeba się nauczyć. Tak jak pływania, czy jazdy na rowerze. Potrzeba około trzech miesięcy regularnych ćwiczeń, a później umiejętność zostaje już na całe życie.
Radziłbym od razu dobrze zacząć. Czyli po pierwsze pionowa pozycja (głowa ponad biodrami, biodra ponad nogami, bez pochylania się do przodu), po drugie właściwa kadencja (tzn. liczba kroków na minutę; powinno być 180), po trzecie "zwykłe" buty, byle bez obcasów, na początek darować sobie buty z amortyzacją. I dostosować tempo tak, żeby móc oddychać przez nos, przechodząc do marszu, jeśli trzeba.
Po kilku tygodniach zauważysz wyraźne postępy. :)

T.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.