26 marca 2008, 09:07
czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...
dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)
proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w tygodniu:)
jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)
piszcie CO WY NA TO??
20 maja 2008, 18:37
moim najeiwekszym problemem jest baton 3bit:) dla niego to ja bym sie dała sprzedac:) i to jest ty;lp to jezeli chodzi o słodycze, nic innego:(
20 maja 2008, 20:51
hej dziewczyny
ja biegam od niedawna(oj ciezko mi sie bylo przekonac do tej formy aktywnosci) ale uwazam ze jest to najlepszy sposob na zrzucenie kg,chodzilam na aerobik i nie dawal takich efektow,a odkad zaczelam biegac to waga idzie w dol.tylko ja musze systematycznie bo jak sie zaniedbam to czuje sie tak jakbym zaczynala od nowa.
- Dołączył: 2006-09-07
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 204
21 maja 2008, 00:16
Ja biegam i tez uwazam ze to swietny sposob na schudniecie, poprawe humoru i oderwanie od kompa. Ja dodatkowo lacze to z cwiczeniami silowymi. Moj chlopak mnie zaangazowal do pomocy przy jego treningach do "asekuracji" i tak sie zaczelo. Teraz najpierw biegam pol godziny a potem robie brzuszki na skosnej (4 serie po 12), uda, podudzia i co lepsze-sztanga (25 kg w seriach po 7).
- Dołączył: 2008-03-28
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 272
21 maja 2008, 08:06
Niezle z tą sztangą!!! Ja co najwyżej robię dwie serie po dziesieć z dziesięciokilowym obiążeniem. Ale cięzka praca czyni mistrza.
21 maja 2008, 10:51
ja narazie pasuje z bieganiem bo znowu chora:] ale mam nadzieje ze od poniedziałku wróce... no i oczywiscie ja rowniez polecam siłownie:) ja juz bez niej nie umiem zyc:] co roku u nas na uczelni biore udiał w zawodac w wyciskaniu sztangi lezac... ale jaja:) i zawsze w czołówce, to niezły koksik sie ze mnie robi:)
21 maja 2008, 12:56
Kobiety, ja to kiedyś nie mogłam zrobić 1 pompki. Czujecie, taka flegma byłam. Teraz po tym bieganiu i ćwiczeniu ramion (bo po bieganiu to trochę ćwiczę te partie) strasznie wzmocniły mi się ramiona. Nadszedł dzień gdzie wydusiłam z siebie 3 pompki, za jakiś czas 5 pompek--- i wtedy to o mało co się nie rozpłakałam - jaka to ja silna nie jestem i w ogóle...
Powiedziałm sobie, że jak dojde do 10-ciu to skończe z tym ,bo nie chce być za bardzo muskularna ..... Ale myślałam, że taka forma przyjdzie gdzieś za jakieś 2 -3 mc. No i co????
2 dni temu walnęłam 10 pompek!!!!!! CZAD. Jestem Wielka
21 maja 2008, 15:28
no to pieknie:) 10 pompek to juz jest cos, ja pamietam jak na poczatku robiłam po dwie dziennie, moj trener mówił zawsez ze nie wazne ile zrobie, ze z czasem bedzie ocraz wiecej i zebym cieszyła sie z kazdego sukcesu no i tak własnie jest, dzisiaj lekko walne 30 i powiem wam ze jakos nie rosne;) pompki to swietna rzeczm nie tylko pracuja ramiona ale tez i plecy i brzuch:) sie opłaca:)
a jak tam u was z bieganiem przy tej okropnej pogodzie??:)
21 maja 2008, 20:09
Hmm z własnej woli ciężko... Ale dzisiaj uznałam że moge sobie zrobić 2 w 1 czyli zdążyć na autobus i biegać. Z plecakiem nie było szczególnie przyjemnie ale dumna z siebie byłam jak w końcu dobiegłam, w samą pore :):)
21 maja 2008, 21:52
no i pieknie:) kazdy bieg dobry z plecakiem czy bez;)