26 marca 2008, 09:07
czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...
dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)
proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w tygodniu:)
jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)
piszcie CO WY NA TO??
11 maja 2009, 18:40
heh ja tez...ale moze jak zroznicujecie cwiczenia to ruszy, dodajcie oprocz biegania jakies inne- silownia albo inne aeroby (chyba tak to sie nazywa) np rower, steper. podobno cialo sie przyzwyczaja do jednego typu cwiczen
11 maja 2009, 22:33
> heh ja tez...ale moze jak zroznicujecie cwiczenia
> to ruszy, dodajcie oprocz biegania jakies inne-
> silownia albo inne aeroby (chyba tak to sie
> nazywa) np rower, steper. podobno cialo sie
> przyzwyczaja do jednego typu cwiczen
Dość prawdopodobne :)... niestety nie samym sportem żyje człowiek :))))))))
- Dołączył: 2007-09-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 382
12 maja 2009, 09:31
Anthos, twoja waga mnie zadziwia, bo biorąc pod uwagę systematyczność biegania to powinno byc zdecydowanie mniej. Ja jestem dużo mniej systematyczny, a te chociaż 0,5 kg leci w dół niezmiennie.
Nie zależy mi na szybkim spadku, bardziej na trwałym, więc jestem bardzo zadowolony.
Gorzej że się podziębiłem (trochę na własne życzenie), a tu sobota za pasem i Wesoła Stówa na tapecie (4 osoby muszą sie uporać z dystansem 20 razy 5 km).
W maju na razie 73 km.
12 maja 2009, 10:23
o! To biegasz u mnie :) B&B wyznaczyła trasę, więc łatwo nie będzie
![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/smilie3.gif)
.
12 maja 2009, 12:07
bieganko na dzisiaj zaliczone:) w zwyklych butach i troche krocej- dretwienia nie bylo..
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1004
12 maja 2009, 13:11
u mnie z bieganiem to jest tak, że nikt mnie nie wyciągnie :P wolę rower ;)
12 maja 2009, 15:15
aniula dla kazdego cos dobrego ale wystarczy wyjsc pare razy zeby sie w bieganie wkrecic;) sprobuj! ale ja tez uwielbiam rower, dlatego na uczelnie na kolkach :)
12 maja 2009, 16:02
a ja mam caly czas problem nie moge bigac!!!! bo kostka sie nie goi, nawet mi sie wydaje ze zaczela bardiej puchnac chyba ide z tym do lakarza. A jesli wstadza mi w gibs nge to przeciez przez jakies 2 tygodnie nie bede mogla biegac :( ale lipa :(
12 maja 2009, 16:05
a juz mi sie boi 4 dzien ! powinna juz dawno sie zagoic co nie??
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
12 maja 2009, 22:26
U mnie tez waga stoi jak zaklęta , mimo biegania i w miarę zdrowego odżywiania (ograniczenie słodyczy, ziemniaków, bialego chleba, zero fastfoodów...) , a w sumie wciąż mam 5kg więcej niz przed ciążą ;-/ nie chcę co prawda dobić do 50,ale z 2kg jeszcze chce do sierpnia zrzucić.
No a co do treningów,to w zeszłym tyg były 3x po około 5-6,5 km lekkim krokiem. Bóle miednicy ustąpily,wiec dziś 60 min i jakieś 9,1km. jak narazie też nic nie boli;-) Więc teraz będę przez jakiś czas po godzince biegać.