26 marca 2008, 09:07
czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...
dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)
proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w tygodniu:)
jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)
piszcie CO WY NA TO??
9 kwietnia 2009, 11:36
jejku dzieki za te wszystkie rady!!! :))) remi- wlasnie o to dokladnie mi chodzilo, sprobuje z tymi plastrami koniecznie!!!:))) moze mam tez gdzies w starych ciuchach taki sportowy stanik, moze nie profesjonalny ale zawsze cos. a jak zajaczek jakas kase przyniesie to zainwestuje w porzadny:D
likoma- daj sobie chociaz 2 tygodnie zeby sie przekonac!
- Dołączył: 2009-04-06
- Miasto: Otwock
- Liczba postów: 108
9 kwietnia 2009, 12:53
a pomysl na bieganie raz w tygodniu? czy to wogole ma sens?
Propozycje treningu sa rozpisywane o schemat ‘pare razy w tygodniu’
- Dołączył: 2009-03-23
- Miasto: Zamość
- Liczba postów: 200
9 kwietnia 2009, 13:16
hey dawno nie byłam :)
boniu w środę miałaś iść biegać zaspałam...dzisiaj miałam iść zaspałam..kurza twarz chyba zara pójdę pobiegać bo boje się ,że wyjdę z rytmu xD
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 113
9 kwietnia 2009, 13:26
Proszę o pomoc weteranów biegania
Poszukuję dobrych i w miarę niedrogich butów do biegania ( wiem , że dobre i tanie raczej się jakos wyklucza ale ... )
rozmiar 47
możecie cos zaproponować ?
jakis konkretny model ?
- Dołączył: 2009-03-23
- Miasto: Zamość
- Liczba postów: 200
9 kwietnia 2009, 15:33
ja jednak stawiam na poranne bieganie ;/
bo tak w po 12 nie ma co biegać bo zaraz ktoś krzyczy szybciej itp itd normalnie aż coś się robi ;/;/
9 kwietnia 2009, 16:18
bezdzietna: zależy, jaki masz cel. wg mnie to zdecydowanie za mało i żeby nabrać wprawy i kondycji, i żeby schudnąć.
likoma: daj sobie czas - to raz. jak już nie masz ochoty, to zacznij maszerować, potem sprawdź czy masz ochotę dalej biegać. jak nie - wróć do domu i spróbuj za 2 dni. lepiej wrócić, zanim znienawidzisz ten sport, i po kilku dniach spróbować znów :) mi pomagają słuchawki na uszach. bardzo bardzo mi pomagają - nie nudzę się i nie słyszę, jak dyszę, więc mam wrażenie, że nie jestem aż tak zmeczona, skoro dyszenia nie słychać :)))
może w ogóle zacznij od marszobiegów, co? wejdź na sciezkibiegowe.pl - tam są programy dla początkujących. tak zaczynałam i dzisiaj 60 minut za mną :)
- Dołączył: 2009-03-23
- Miasto: Zamość
- Liczba postów: 200
9 kwietnia 2009, 18:09
Rzeczywiście jak się biegnie z mp3 to nie słyszać ,że się dyszy etc , tylko chyba trzeba mieć słuchawki takie zakładane na uczy takie dziwne ,żeby z uszów nie wyleciały ;P
9 kwietnia 2009, 23:35
,I jeszcze jedno - jak
> biegam powyżej 12-15 km, lub w temperaturze
> poniżej 5'C (zwłaszcza pzry chłodnym wietrze)
> to zaklejam sobie brodawki plastrem. Na początku
> jak tego nie robiłem, to zdarzało mi sie wracać
> do domu z dwoma krwawymi plamami na
> przedzie :-(
a sprawdzałeś róźne koszulki?
W większości przypadków po wymianie problem ustaje.
9 kwietnia 2009, 23:35
ja mam takie dziwne, ale one mi wylatują, więc kupiłam stare dobre słuchawki na takim cienkim pałąku:
wreszcie mi nic z uszu nie wypada, nie muszę w biegu łapać etc. polecam szczerze.
póbowałam z takimi
i niestety, moich uszu się to nie trzyma :)
9 kwietnia 2009, 23:38
> hej biegacze :) dziś 3 dzień biegania mam za sobą
> , ale to była kompletna klapa. Zamiast wydłużyć
> czas to ja go skróciłam :( pokonał mnie wiatr i
> zakwasy :( nie wiem czy jutro zmuszę się do
> kolejnego razu. Dziś przez cały czas biegu
> myślałam o tym, żeby już skończyć a to chyba
> niedobrze. Jak myślicie czy po trzeba czasu aby
> polubić ten sporcik czy lepiej jednak znaleźć
> sobie coś co będzie sprawiało przyjemność??
>
Kilka razy to było już napisane. Cała zabawa polega na tym, żeby dozować sobie ten wysiłek i kończyć trening z niedosytem. Wtedy zawsze będzie się chciało :).... a kryzysy przychodzą i odchodzą. Im później, tym lepiej...