26 marca 2008, 09:07
czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...
dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)
proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w tygodniu:)
jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)
piszcie CO WY NA TO??
- Dołączył: 2008-09-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 264
26 marca 2009, 10:59
:) dzieki :) prezencja jest jeszcze formy lepszej trzeba :D dzis dopisuje 3 km silowania sie z wiatrem i deszczem :D
a i dziekuje za wsparcie na nike+ :) odrazu lepiej :)
- Dołączył: 2007-09-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 382
26 marca 2009, 15:39
>Hey :)posłuchałam się was i będę co drugi dzień
> truchtać ;) (i jutro idę potruchtać z rana, tylko
> kurde teraz nasypało trochę śniegu... może do rana
> zniknie a tak po za tym to tak po sniegu można
> biegać? (chyba troche nie polsku to zdanie ale
> może ktoś zrozumie o co mi chodzi) :)
Po śniegu to nawet bardziej miękko dla stawów. Oczywiście do czasu gdy się noga nie powinie

>
- Dołączył: 2007-09-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 382
26 marca 2009, 15:45
> Informacje informacjami, ale coś dzisiejszych
> dystansów nie widzę...... Bieganie to mimo
> wszystko praktyka . Dla przykładu dorzucam moje 4
> km przebieżek...
No właśnie....
Ja niestety zawaliłem cały ostatni tydzień. 7 dni bez biegania (bez żadnego sportu w dodatku!!!).
Dzisiaj 4 km w pierwszym zakresie z małymi akcentami. Wieczorem siłownia. Jutro rano znowu z 4 km z akcentami.
Sobota wolne. Niedziela... Będzie się działo. Wychodzi tylko na to, że pacemakerzy biegną na czas brutto, przynajmniej ten "mój" na 1:50 tak więc będe sobie radził sam. No ale rano na 4 km pętli mój Garmin 50 pokazał mi dystans 4,03 km więc powinienem sobie dac radę :-)
- Dołączył: 2009-03-25
- Miasto: Konstancin-Jeziorna
- Liczba postów: 26
26 marca 2009, 16:04
no , nie ma coo.. ;P dziś też ide koniecznie biegać.. ;D ładniutka pogota więc trzeba skorzystać .. :smilie1:
26 marca 2009, 16:32
> No ale rano na 4 km pętli mój Garmin
> 50 pokazał mi dystans 4,03 km więc powinienem
> sobie dac radę :-)
To jeszcze nic :)... Nike+! Ten to dopiero dystanse pokazuje... U mnie 4 km, a u żony 4,7 km... a biegniemy obok siebie

... kłamczuszek jeden... ale muzyka w uszach dźwięczy? - Dźwięczy! Lance Armstrong gada? - Gada! Nie ma sprzętów doskonałych.
- Dołączył: 2009-03-23
- Miasto: Zamość
- Liczba postów: 200
26 marca 2009, 17:10
i znowu dzisiaj raniutko 6 truchtałam i marszowałam dwa okrazenia :D
No i rzeczywiście czuję się lepiej po tym porannym truchcie ;)
- Dołączył: 2009-03-23
- Miasto: Zamość
- Liczba postów: 200
26 marca 2009, 19:27
A mam pytanie z tym dystansomierzem... tak to się nazywa?
Ile takie cacko kosztuje etc?
26 marca 2009, 19:43
> A mam pytanie z tym dystansomierzem... tak to się
> nazywa?Ile takie cacko kosztuje etc?
To zależy jaka dokładność jest Ci potrzebna.
- krokomierz - pewnie można kupić już poniżej 100 zł
- czujnik inercyjny (foot pod) - to już kilkaset złotych (o ile mnie pamięć nie myli od 500 w górę) Garmin Forerunner 50, lub np Polar RS200 (700 zł)
- GPS - np. Garmin Forerunner 205 (750 zł)
- GPS + monitor serca - np Garmin Forerunner 305 (około 900 zł), 405 HR (około 1300 zł). Jest jeszcze Suunto.
Poza tym trasę można mierzyć na mapach na kompie, telefonem kom z GPS (program Sporttrack) lub np. licznikiem rowerowym (tak są atestowane trasy dla biegaczy w biegach ulicznych.
- Dołączył: 2008-11-03
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 1776
26 marca 2009, 21:49
> Ja niestety zawaliłem cały ostatni
> tydzień. 7 dni bez biegania (bez żadnego sportu w
> dodatku!!!).Dzisiaj 4 km w pierwszym zakresie z
> małymi akcentami. Wieczorem siłownia. Jutro rano
> znowu z 4 km z akcentami.Sobota wolne.
> Niedziela... Będzie się działo.
Łorany, tak cały tydzień przed PM odpuścić??
![]()
to chyba nie było zwykłe lenistwo.?.
![]()
tak , czy inaczej- wciąż trwam w kibicowaniu Wam na odległość- będę MOCNO trzymać kciuki!
Ja od niedzieli wracam na trasę- lekarz pozwolił
26 marca 2009, 22:25
>
> > Ja niestety zawaliłem cały ostatni>
> tydzień. 7 dni bez biegania (bez żadnego sportu
> w> dodatku!!!).Dzisiaj 4 km w pierwszym
> zakresie z> małymi akcentami. Wieczorem
> siłownia. Jutro rano> znowu z 4 km z
> akcentami.Sobota wolne.> Niedziela... Będzie
> się działo. Łorany, tak cały tydzień przed PM
> odpuścić?? to chyba nie było zwykłe lenistwo.?.
> tak , czy inaczej- wciąż trwam w kibicowaniu Wam
> na odległość- będę MOCNO trzymać kciuki!Ja od
> niedzieli wracam na trasę- lekarz pozwolił
>
>
Super, że od niedzieli dołączasz

. Remiego nie będę tłumaczył, ale taki 'post' dobrze robi przed startem. Nogi same niosą