Temat: Bieganie a otyłość

własnie zagłębiłam się w temat biagania ludzi otyłych i okazało się że mając poważną nadwagę (a ja taką mam - 109 kg), bieganie zbyt obciąża stawy kolanowe i może bardziej zaszkodzić niż pomóc
Tym bardziej ze ja już od dziecka mam zniszczone stawy kolanowe...

Czy spotkał się ktoś z Was ta problematyka?

Byc może trzeba by w moim przypadku na jakiś czas zamienić bieganie na inną formę aktywności?
Pasek wagi
Może zamiast biegania kup kijki nordic walking i z nimi zacznij treningi.
Poniżej zamieszczam link do artykułu o chodzeniu z kijkami, według mnie warto kupić.
Byłam na siłowni i sam trener zalecił mi, żeby zamiast biegania wybrać rower lub pływanie. A biegać zacznę, gdy schudnę.
Tak, jest to prawdą. Najbezpieczniejsze jest pływanie, bo jest świetnym ćwiczeniem i po prostu nie ma jak obciążać stawów. Jeśli masz problem z rozebraniem się do stroju kąpielowego (chociaż nie powinnaś absolutnie!!! Na basen się nie chodzi po to, żeby wyglądać na nim, tylko po nim), to lepszy będzie rower lub rowerek stacjonarny. To też aerob i spala równie dobrze :)
oczywista oczywistość, puki nie zbijesz wagi do bezpiecznej granicy to rower, pływanie, nordic walking 
nie biega się przy takiej wadze, bo kolana Ci pójdą raz dwa. lepiej wybrać się na basen, to spala kcal i wyrabia mięśnie, ale bez obciażania stawów
Też o tym słyszałam, a dokładniej, że już osoby ważące ponad 90kg, nawet jeśli nie mają nadwagi, mogą mieć problemy ze stawami.
Jak na początku biegałam 6 razy w tygodniu po ponad godzinę, to w końcu tak mnie stawy kolanowe zaczęły boleć, że miałam problemy z pójściem gdziekolwiek przez następne dwa tygodnie. Mimo że nie miałam nadwagi. Od tamtej pory już się tak nie forsuję.
Chyba faktycznie basen będzie dla Ciebie odpowiednią formą aktywności.
Pasek wagi
Ja ci polecam kije. Naprawdę stawy są mało obciążone. W lecie chodziłam godzinę dziennie - efekty były ale się zbyły wraz z zimą. Teraz chcę zacząć chodzić na basen - nie potrafię pływać, ale chcę ćwiczyć w wodzie. tam gdzie chodzę jest taki wir rodny dość głęboki, i chodzenie pod prąd bardzo dobrze mi robi.
Wiecie co, ja wykupiłam fitness na Vitalii i tam w rozgrzewce jest bieganie 8min, a potem cardio 30 minut (już w czwartm treningu(!)) i dobrze, że wykupiłam tylko na miesiąc, bo to bieganie też mi się tak wydaje, że odpada.
Napisałam też do trenera w tej sprawie, ciekawe co odpisze i co wymyśli....
Wychodzi na to, że w tym fitness nie biorą pod uwagę takich grubasów... że może im coś zszkodzić....
Pytałam się trenera czy ćwiczenia są dobierane do wagi - i odpisał że nie... że to nie ma znaczenia...

Chodzę też na aqua aerobik 2x w tygodniu, już czwarty miesiąc i jak na razie sobie chwalę. Tam też jest dużo biegania, ale w wodzie - a czytałam że to bezpieczne dla takich otyłych jak ja...
No ale spalam ok 330kcal, a w fitnes ok 500...

No to wygląda na to że fitnesu nie wykupię dalej...
Pasek wagi
Tak, zreszta wyprobowane na sobie, ja np zamiast biegac, chodze na biezni, pod gorke, efekt w spalaniu kalorii prawie taki sam co bieganie po plaskim terenie, a stawy zdecydowanie mniej obciazone, orbitrek tez sie dla nas swietnie nadaje

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.