- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 czerwca 2015, 15:25
Zakładam ten temat, bo nie rozumiem tej solidarności, że jest potrzeba, aby z kimś ćwiczyć... Ja nie mam takiej potrzeby, wole zdecydowanie sam skupić sie na ćwiczeniach, a nie nadawać w trakcie 24/h, to męczące sie wydaje... Ale nie jestem kobietą, dlatego pytam: jakie sa uroki ćwiczenia w parach?
24 czerwca 2015, 09:08
Są dwa rodzaje ćwiczeń, ćwiczenia aby coś osiągnąć i ćwiczenia dla rozrywki. Ja ogólnie ćwiczę sama, ale mam przyjaciółkę z którą biegam, chodzę na kijki, jeżdżę na rowerze i pływam. Jest to wtedy dla mnie bardziej spotkanie towarzyskie niż aktywność fizyczna. Ale tak czy inaczej, warto , bo nie tylko mam możliwość spędzenia czasu z przyjaciółką ale i możliwość wysiłku fizycznego.
24 czerwca 2015, 10:09
Ćwiczę sama. Jeśli zdarza mi się w domu to najlepiej jak nikogo nie ma, a na siłowni lubię sobie posłuchać muzyki i pomyśleć o swoich sprawach albo odwrotnie - całkiem wyłączyć myślenie. Na ględzenie koleżanek mam inne okazje :)
24 czerwca 2015, 13:48
ja lubię ćwiczyć z kimś, ale dziewczyny nie lubią ze mną ćwiczyć, bo jestem nastawiona na rywalizacje, nie na ploty.
ćwiczyłam kiedyś z facetami ( nie siłowe, ofc) i wymiękli pierwsi. :D po tym incydencie już nikt nie chciał ze mną ćwiczyć... :)
13 lipca 2015, 22:40
Właśnie wydaje mi się, że niewiele jest uroków wspólnego ćwiczenia. Wtedy łatwiej się można rozproszyć, zagadać zamiast intensywnie ćwiczyć. Jeśli zależy Ci na tym, by wyrobić sobie kondycję, masę mięśniową bądź spalić tkankę tłuszczową, chodź na siłownię, fitness, pływalnię sam. No chyba, że wolisz sobie pogadać.
13 lipca 2015, 22:45
ja wolę sama
5 października 2015, 12:02
Ja zapisalam sie z kumpela na silownie i nie zaluje. Sama pewnie bym sie nie zdecydowala bo brakowalo mi motywacji a tak jedna druga ciagnie i ide tak z wieksza przyjemnoscia. Na silowni gadamy tylko przy rozgrzewce na biezni przez 10 min no i aktualnie zapoznajemy sie z maszynami itp ale potem to juz kazda bedzie robic swoje. Dla mnie jest to po prostu motywacja - np w piatek mialam ciezki dzien w pracy i gdybym sama chodzila na silownie to bym napewno jie poszla a tak wiedzialam ze jestem umowiona a ze nie mam w zwyczaju wystawiania nikogo to poszlam a tak odzyskalam sile :) niestety nie mam tak silnej woli i potrzebuje dodatkowych bodzcow.
7 października 2015, 19:35
Ja wolę ćwiczyć sama - nikt tyłka nie zawraca i można się skupić na tym co ważne
27 października 2015, 20:03
Zdecydowanie wolę ćwiczyć sama, fajnie jest wyłączyć się na tą godzinę:)