Temat: Błędny pomiar opaski a... Okres?

Hej! Czy miał któraś z Was taka sytuacje, że opaska sportowa (mam Garmin vivosmart 3) zaczęła nagle pokazywać zniżone wyniki? Do tej pory zwykły dzień bez treningu, z pracą 6-8 godz na nogach (robię wtedy ok 12 000 kroków i wchodzę 10 pięter) pod koniec dnia było zazwyczaj 2200-2300 spalonych kalorii z całego dnia. Teraz mam dokładnie taka sama aktywność w pracy, ale zaczęłam jeździć rowerek 1, 5-2  h dziennie i pokazuje ledwo 2100. I dodatkowo dostałam @. Aktywność jest zarejestrowana i policzone w bilans. Jedynie ta podstawowa nagle zmalała... Nie wiem, może to szalone przypuszczdnie, ale czy przez okres organizm może jakoś zacząć oszczędzać energię na podstawowe czynności zyciowe? :D

Ktoś jeszcze wierzy danym z opaski? (smiech)

ggeisha- opaska to fajny gadżet, dla mnie bardzo przydatny.

Ja mam garmin vivosmart hr. Używam jej cały czas ale traktuję jej pomiary pomocniczo. Co do podawanych ilości na podstawowe czynności życiowe to opaska Ci je wylicza na podstawie twojego wzrostu, wagi, wieku. Nie mają związku z tym że zaczęłaś jeździć na rowerze.

Swoją drogą, może masz zanieczyszczony czujnik ? Albo zaczęłaś używać np. balsamu lub olejku,  który zostawia warstwę na skórze i czujnik nie doleha prawidłowo do skóry?

O tym nie pomyślałam, może faktycznie 

Ja używam zegarka garmina, ale nigdy w życiu nie wierzę  mu w kwestii kalorii spalonych. Ba, nawet tętnu nie dowierzam. W miarę dokładnie mierzy dystans i tempo. I po to go w sumie mam. Obliczenia kalorii to pic na wodę. Zresztą... na rowerze się bardzo mało spala, to spokojna aktywność, więcej już chyba spala spacer. No chyba, że jedziesz na najsilniejszym biegu pod górkę w upale. 

watpie zeby cos takiego mogło sie dziac

ggeisha napisał(a):

Ja używam zegarka garmina, ale nigdy w życiu nie wierzę  mu w kwestii kalorii spalonych. Ba, nawet tętnu nie dowierzam. W miarę dokładnie mierzy dystans i tempo. I po to go w sumie mam. Obliczenia kalorii to pic na wodę. Zresztą... na rowerze się bardzo mało spala, to spokojna aktywność, więcej już chyba spala spacer. No chyba, że jedziesz na najsilniejszym biegu pod górkę w upale. 

Wszystko, co mierzy puls z nadgarstka, to pic na wode ;) Margines bledu, to przynajmniej jeden prog tetna, a to bardzo duzo, wiec slusznie nie wierzysz w te kalorie ;) Co do roweru, to juz mozna polemizowac, zalezy od roweru, uksztaltowania terenu, przelozen roweru, ale spala wiecej niz spacer na pewno :D

pobiegana napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Ja używam zegarka garmina, ale nigdy w życiu nie wierzę  mu w kwestii kalorii spalonych. Ba, nawet tętnu nie dowierzam. W miarę dokładnie mierzy dystans i tempo. I po to go w sumie mam. Obliczenia kalorii to pic na wodę. Zresztą... na rowerze się bardzo mało spala, to spokojna aktywność, więcej już chyba spala spacer. No chyba, że jedziesz na najsilniejszym biegu pod górkę w upale. 
Wszystko, co mierzy puls z nadgarstka, to pic na wode ;) Margines bledu, to przynajmniej jeden prog tetna, a to bardzo duzo, wiec slusznie nie wierzysz w te kalorie ;) Co do roweru, to juz mozna polemizowac, zalezy od roweru, uksztaltowania terenu, przelozen roweru, ale spala wiecej niz spacer na pewno :D

Ale mój zegar mierzy puls z paska na klatę. 

ggeisha napisał(a):

pobiegana napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Ja używam zegarka garmina, ale nigdy w życiu nie wierzę  mu w kwestii kalorii spalonych. Ba, nawet tętnu nie dowierzam. W miarę dokładnie mierzy dystans i tempo. I po to go w sumie mam. Obliczenia kalorii to pic na wodę. Zresztą... na rowerze się bardzo mało spala, to spokojna aktywność, więcej już chyba spala spacer. No chyba, że jedziesz na najsilniejszym biegu pod górkę w upale. 
Wszystko, co mierzy puls z nadgarstka, to pic na wode ;) Margines bledu, to przynajmniej jeden prog tetna, a to bardzo duzo, wiec slusznie nie wierzysz w te kalorie ;) Co do roweru, to juz mozna polemizowac, zalezy od roweru, uksztaltowania terenu, przelozen roweru, ale spala wiecej niz spacer na pewno :D
Ale mój zegar mierzy puls z paska na klatę. 

Nie mialam Garmina, wiec nie wiem jaka dokladnosc i czulosc ma jego sensor, ale skoro masz co do niego watpliwosci, to tym bardziej nie wierzylabym w kalorie. Ja mam Suunto i raczej mu ufam jesli o pomiar tetna idzie, a kalorie zawsze z wiekszym lub mniejszym przymruzeniem oka. 

pobiegana napisał(a):

ggeisha napisał(a):

pobiegana napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Ja używam zegarka garmina, ale nigdy w życiu nie wierzę  mu w kwestii kalorii spalonych. Ba, nawet tętnu nie dowierzam. W miarę dokładnie mierzy dystans i tempo. I po to go w sumie mam. Obliczenia kalorii to pic na wodę. Zresztą... na rowerze się bardzo mało spala, to spokojna aktywność, więcej już chyba spala spacer. No chyba, że jedziesz na najsilniejszym biegu pod górkę w upale. 
Wszystko, co mierzy puls z nadgarstka, to pic na wode ;) Margines bledu, to przynajmniej jeden prog tetna, a to bardzo duzo, wiec slusznie nie wierzysz w te kalorie ;) Co do roweru, to juz mozna polemizowac, zalezy od roweru, uksztaltowania terenu, przelozen roweru, ale spala wiecej niz spacer na pewno :D
Ale mój zegar mierzy puls z paska na klatę. 
Nie mialam Garmina, wiec nie wiem jaka dokladnosc i czulosc ma jego sensor, ale skoro masz co do niego watpliwosci, to tym bardziej nie wierzylabym w kalorie. Ja mam Suunto i raczej mu ufam jesli o pomiar tetna idzie, a kalorie zawsze z wiekszym lub mniejszym przymruzeniem oka. 

Czujnik tętna jest dziwny. Zmieniłam baterię już chyba 10 razy, poza tym stosuję różne paski (biustonosze z wbudowanymi paskami, ten oryginalny garminowski i ostatnio kupiłam koszulkę z wbudowanym paskiem). Nie dowierzam tętnu, bo czasem padam na pysk, a mam raptem 130, a czasem tempo spacerowe, ja mogę rozmawiać, a tętno 190. Dowierzam jedynie prędkości i tempu, a to tętno traktuję jako ciekawostkę.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.