Temat: najlepsza pora do biegania

Czesc dziewczyny,

Mam dylemat, nie wiem kiedy lepiej biegać rano czy wieczorem. Rano, gdy wstaję jestem nieprzytomna, a wieczorem za to zmęczona całym dniem. Co sądzicie? O jakiej porze wy biegacie ?

Pozdrawiam

GumaMamba napisał(a):

najlepiej w godzinach 19, wtedy organizm ma najwyzsza temperature i szybciej spala tłuszcz. ja biegam koło 21 

W kazdym poscie piszesz takie bzdury ze az noz sie w kieszeni otwiera.

Najlepiej wieczorkiem, koło 20-21, ludzi już mniej, nie gapią się, nie zaczepiają.. no i jak biegniesz po ciemnej ścieżce koło lasu to adrenalinka skacze i podwyża ci puls :)

Najlepsza pora to taka, o której Ty czujesz się w formie i bieganie sprawia Ci przyjemność. Nie ma nic gorszego niż męczyć się i fizycznie i psychicznie podczas biegu.
Ja biegam zawsze o 6 rano przed pracą, oczywiście jeśli nie leje. W deszczowe dni zamiennikiem jest bieżnia w klubie. Wtedy biegam już popołudniami, nie narzekam, ale zdecydowanie wolę bieganie poranne. Wyjątkiem są interwały i dystanse dłuższe niż 10 km, wtedy popołudnie bardziej mi odpowiada. Jestem rozruszana przez wcześniejszą część dnia i "zatankowana" wystarczająco by taki wysiłek był radochą a nie ukrzyżowaniem.

Nagellack napisał(a):

Najlepiej wieczorkiem, koło 20-21, ludzi już mniej, nie gapią się, nie zaczepiają.. no i jak biegniesz po ciemnej ścieżce koło lasu to adrenalinka skacze i podwyża ci puls :)


Bieganie po ciemku na dodatek po udeptanych, nierównych ścieżkach? Co kto lubi. Ja wolę mieć zęby w komplecie a skręcenie kostki już przerabiałam i nie polecam nikomu, ale co kto lubi:D

Przetestowałam biega rano, w południe i wieczorem. Rano - jestem na wpół przytomna, na dodatek problem stanowi śniadanie, efekt był taki że biegałam bez śniadania, rezultaty takie sobie, szybko czułam zmęczenie mięśnie ze względu na "brak paliwa", ponieważ biegam w terenie sporym problemem była rosa (ale już mam dobre buty więc ten problem znikł) oraz zdecydowanie niższa temperatura niż w ciągu dnia. Plusy porannego biegania to dobry humor od rana, niezły zastrzyk energii na cały dzień (po śniadaniu oczywiście), oraz brak konieczności kombinowania czasu na trening no i brak komarów. Obecnie biegam koło południa, brak rosy i wyższa temperatura jest plusem, są już niestety komary, dzięki śniadaniu mam energię na trening. Wieczorem biegałam kilka razy i biegało mi się najgorzej, masę robactwa plus zmęczenie po całym dniu zdecydowanie nie pomaga.

Gdybym miała wybierać: rano czy wieczór zdecydowanie wybrała bym poranny trening.

Ja kiedyś przez wakacje biegałam rano, zapamiętałam to jako katorgę i wróciłam do biegania dopiero po paru latach. Strasznie szybko się męczyłam i nie zapamiętałam tego jako nic miłego. Teraz biegam wieczorem i w sumie to lubię, a idę biegać tuż przed zachodem słońca, tak by nie było jeszcze ciemno.

najlepsze bieganie jest rano bo wtedy spalasz tłuszczyk, a nie kalorie które zjesz w ciągu dnia.

Jak starowałam do egzaminów sprawnościowych do szkoły biegałam rano i wieczorem po godzinie. Biegałam przed szkołą o 6 rano i po kolacji o 20. 

Muzyka nA USZY i się obudzisz od razu :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.