Temat: Rowerek stacjonarny

Zakupiłam sobie dzisiaj i jestem zmotywowana , żeby na nim ćwiczyć !!

Mam do Was pytanie , jak to u Was jest:
ile dziennie ćwiczycie .? może kilka razy w tygodniu .? 
jakim tempem mniej więcej jeździcie .? 
ile kilometrów .?

wiem , że rowerek spala ogólnie tłuszcz ale mi głównie zależy na zrzuceniu oponki i tłuszczu z brzucha , uda i łydki są ok. nie chciałabym też żeby zrobiły mi się na nich jakieś mięśnie a na łydkach to już w ogóle !!

więc ile najlepiej dziennie jeździć .?
żeby powoli równomiernie chudnąć .? .? 
po jakim czasie zauważyłyście efekty . ?
 bo dodam , że oprócz rowerku chodzę jeszcze na fitness , zumbe i zaczęłam na siłownie ( byłam 3 razy ) zamierzam dalej chodzić , ale na rowerku jeździć w domu ! :) 
Pasek wagi
Jeździj na niskim oporze to unikniesz umięśnionych nóg.
Ja polecam pedałowane 3-4 razy w tygodniu po 45-60 minut a później dodatkowe ćwiczenia modelujące. Ciało jest wtedy porządnie rozgrzane i można spalać tłuszcz z konkretnych partii. Oczywiście zacznij od mniejszych porcji ćwiczeń - wstyd się przyznać, ale sama kilka lat temu miałam zerową kondycję i 15 minut było dla mnie wyzwaniem.  Powodzenia w pedałowaniu!
Pasek wagi

Maliniacz napisał(a):

Ja nawet 2godz. I zero zakwasów, ale zacznę po sylwestrze regularnie jezdzic. Tylko mam problem jeśli chodzi o rowerek stacjonarny. Dupa boli jak cholera! :| Masakra. Dlatego godzina na najmniejszym obciążeniu (slyszalam że tak najlepiej jeśli chce się schudnąć) w miarę szybkim tempie..
Ja czasem też 2 godziny, jak leci coś ciekawego w telewizji :D I też brak zakwasów, ale co jakieś 40 minut musze zejść dosłownie na 10 sek i rozmasować tyłek.
U mnie najlżejsze obciążenie się nie sprawdza (1), bo pedałuje jak szalona i jest to strasznie... niewygodne? No, nie lubię, za lekko po prostu.
Dlatego godzina na najmniejszym obciążeniu (slyszalam że tak najlepiej jeśli chce się schudnąć) w miarę szybkim tempie..

O!  to dziwne... zero wysiłku, zero zakwasów... ja chyba zwiększę moje jednostki jeżdżenia z 30/45 minut do 60. W ramach postanowienia noworocznego :).

dona.perfecta napisał(a):

Dlatego godzina na najmniejszym obciążeniu (slyszalam że tak najlepiej jeśli chce się schudnąć) w miarę szybkim tempie..
O!  to dziwne... zero wysiłku, zero zakwasów... ja chyba zwiększę moje jednostki jeżdżenia z 30/45 minut do 60. W ramach postanowienia noworocznego :).


Dlaczego zero wysiłku? Niskie obciążenie plus szybkie tempo to idealne ćwiczenie cardio, akurat na spalanie. Co do zakwasów, tak bardzo zależy Ci na uszkodzeniu mięśni że brakuje Ci tego (bo tym najczęściej jest to co popularnie nazywamy zakwasami)?

Armara napisał(a):

dona.perfecta napisał(a):

Dlatego godzina na najmniejszym obciążeniu (slyszalam że tak najlepiej jeśli chce się schudnąć) w miarę szybkim tempie..
O!  to dziwne... zero wysiłku, zero zakwasów... ja chyba zwiększę moje jednostki jeżdżenia z 30/45 minut do 60. W ramach postanowienia noworocznego :).
Dlaczego zero wysiłku? Niskie obciążenie plus szybkie tempo to idealne ćwiczenie cardio, akurat na spalanie. Co do zakwasów, tak bardzo zależy Ci na uszkodzeniu mięśni że brakuje Ci tego (bo tym najczęściej jest to co popularnie nazywamy zakwasami)?

Po prostu dla mnie poczucie zmęczenia jest równoznaczne z wrażeniem, że chudnę, działam. Np. wracam z biegania cała czerwona na twarzy, szybki oddech, zwiększony puls ---- czuję, że spalam. A na rowerku jest zupełnie inaczej: pedałuję i nie odczuwam żadnego zmęczenia- uczucie porównywalne do siedzenia na krześle i machania nogą. Więc trudno mi uwierzyć, że to "działa". :)
Po saunie też jestem cała czerwona a jednak nie spalam tam nadmiaru kalorii, natomiast na siłowni mam normalny oddech i normalny puls a jednak mięśnie pracują i to bardzo...
To że jesteś czerwona na twarzy to po prostu kwestia płytkiego unaczynienia. Szybki oddech to tylko kwestia zapotrzebowania na tlen, może być oznaką że z treningu tlenowego (kiedy spala się najwięcej kalorii) przeszło się do treningu beztlenowego. Zwiększony puls można uzyskać jeżdżąc na rowerze z odpowiednią prędkością zależną od kondycji osoby która jeździ. Jeżeli na rowerku po prostu pedałujesz bez zmęczenia to źle przeprowadzasz trening, jego intensywność można podnieść poprzez zwiększenie obciążenia i w ten sposób przejść bardziej w formę treningu siłowego, albo poprzez zwiększenie tempa (przy niskim obciążeniu) czyli trening typowo cardio. Oczywiście najbardziej optymalne jest połączenie tego w formie treningu interwałowego ale to już kwestia tego co kto lubi.
Wszystko zależy od tego co osoba trenująca chce uzyskać, od jej aktualnej kondycji oraz od diety.
I jak Wam idzie? ;)

Armara, dzięki za uwagi. :) Moim celem jest schudnięcie i wysmuklenie (broń boże nie chcę z siebie zrobić pudzianki!

Spróbuję może wprowadzić ten interwałowy...  czyli trochę na obciążeniu a trochę bez obciążenia ale za to szybkiego pedałowania (?). No to idę, ja ćwiczę codziennie po 30/ 45 minut :). Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.