Temat: dobry pomysł ??

Mama obiecała mi na gwiazdkę rowerek stacjonarny :) Zastanawiam się czy to dobry wybór. Ćwiczycie ? Efekty są ? Kiedyś moja ciocia miała i bardzo mi się podobało :) Mogłam ćwiczyć i oglądać TV, uczyć się lub coś czytać. Czy może lepiej coś innego wybrać ? Mam w domu stepper, ale strasznie hałasuje i np. jak ćwicze wieczorem to mojej rodzinnie to przeszkadza.

A warto jest inwestować w droższy rowerek ? Czy ten kosztujący 200 zł będzie gorszy od tego za 400 zł ?? Szybciej się rozwali ? Czy to od firmy zależy ??

rowerek ale oczywiscie gdy bedzie sie na nim regularnie jeździło , przy diecie fakt że beznadziejnej ale diecie i rowerku schudłam ponad 14 kg...ale nie patrząc na wagę stan moich nóg się polepszył ,cellulit zminimalizowany, skóra ładnie napięta ,nogi kształtne ...jako posiadaczka rowerka polecam. Sama kręce od poczatku od 3 dni ...licze na efekty :))
..hmm ja mam magnetyczny ,koszt 300 zł ale to od znajomego stan bdb, cichutki, licznik spalania kcal,przebytych km, pulsometr, mozliwosc ustawienia obciązenia od 1 do 8 . Ja jeżdze głownie na 3  lub 4.
Polecam ...
Mysle że rower to rower na kazdym jak sie bedzie regularnie jezdziło to beda efekty .
ile minut kręcisz? :)
w zimie kręciłam od godz do dwóch dziennie ...minimum 30 min bez przerwy ...dzis 35 min jednorazowo, ale z 30 min jeszcze przed snem pokręce :) odpalam neta w tel i czas szybko leci ;))

Czy godzinna dziennie jest ok ?? :)

minusczternascie napisał(a):

w zimie kręciłam od godz do dwóch dziennie ...minimum 30 min bez przerwy ...dzis 35 min jednorazowo, ale z 30 min jeszcze przed snem pokręce :) odpalam neta w tel i czas szybko leci ;))

hehe nie ma to jak się czymś zająć i nie myśleć o tym co się robie :) mam tak samo !

jasne że tak ! każda aktywnosc jest dobra :)) poźniej mozna dołozyć dywanówki ...
ja jezdze 50-60-70 minut...prawie codziennie...rzadko nie....jesli czuje ze przesadzam to robie dzien przerwy,,od niedawna dywanówki tzn brzuszki i nogi cwicze jeszcze i hula hoop tez sie staram regularnie...do tego dieta 1400 kcal(czasem grzeszki ale rzadko) i mi spada...widze po nogach i tyłku ...po talii zreszta tez...tylko az u mnie pojawi sie prawdziwa talia to troche minie...ale walcze i sie nie poddaje...mysle ze rowerek dobra rzecz...siedzisz i np ogladasz....dla mne to bomba...zawsze planuje tak ze jak jest cos ciekawszego w tv to siadam..kiedys dawno temu tez jezdziłam i tez zrzuciłam...jak masz dostac to bierz...jak wpadniesz w rytm to bedziesz juz potem jezdzic z przyzwyczajenia dla kondycji...naprawde wygodna sprawa.....ja mysle teraz o orbim ale musze pewnie poczekac...a wogóle jesli ktos wie i moze doradzic...jest sens kupowac orbiego jak mam rowerek? mi sie wydaje ze tak i tak słyszałam ale co Wy o tym myslicie?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.